12 września 2009, 19:12
Jak w temacie. Dziś jest mój pierwszy dzień ;) Kto mi pomoże??
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
11 czerwca 2011, 06:49
a inna sieciówka w okolicy?? albo jakiś sklep?? tam chyba też w miarę pewna praca jest...a jak masz się tak wkurzać Beatko to może nie ma sensu?? nie wiem bo nigdy nie byłam na twoim miejscu ale wierzę że sobie dasz radę z tym kryzysem!!
11 czerwca 2011, 10:57
Beciu bedzie dobrze! :) Shizka a co Ty o tej porze nie śpisz?? :D:D:D
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Uganda
- Liczba postów: 1729
11 czerwca 2011, 11:24
no właśnie u nas jest tak, że sieciówki najbliżej w Bielsku. Ja planuję studiować dalej w Katowicach i nie widzi mi się jeździć w te i we wte. a jeśli chodzi o sklepy w mej mieścinie to sami prywaciarze i wygląda to tak że przyjmują na okres próbny, potem nie przedłużają i przyjmują kogoś w koło. Była opcja pracy w ogródku piwnym- ale w obecnej pracy mam przynajmniej dach nad głową i czuję się bezpiecznie. Dzisiaj kutwa też tam ide i juz mam łzy w oczach na samą myśl ;(
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
11 czerwca 2011, 11:25
Zazuś bo ja w pracy od 6tej jestem...ale jeszcze tylko 1,5h:)
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
11 czerwca 2011, 11:29
a Beatko co Ty studiujesz?? może w swoim zawodzie poszukasz??
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Uganda
- Liczba postów: 1729
11 czerwca 2011, 11:49
wątpie, bo kierunek do bani- stosunki międzynarodowe ( coś na wzór politologii tylko że wszystko o ue).
teraz myślałam by się przekształcić i iść zaocznie na administrację, albo dziennie na międzynarodowe stosunki gospodarcze i mieć wykształcenie ekonomiczne.
11 czerwca 2011, 12:08
Oj Betka to ja nie wiem co robić w tej sytuacji :( Ale jak się chce płakać na myśl o pracy to znak, że najwyższy czas ją zmienić...
Shizku to nie zazdroszczę.. ja dzis tylko na 2,5 godzinki idę ale na 18,30 dopiero :)
Drugi dzień a6w zaliczony :)
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Uganda
- Liczba postów: 1729
11 czerwca 2011, 12:27
a ja ide na 14 do 22. i cały dzień z głowy.
Zazuś masz rację. Ale zanim się zwolnię muszę mieć coś pewnego. A nie, że potem zostane bez niczego ;/ tym bardziej że sie przyzwyczaiłam ze co miesiąc mam kase na koncie
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
11 czerwca 2011, 13:08
ja bym zmieniła studia na administrację a w między czasie szukała jakiejś pracy w biurze u Ciebie w mieście:) wykończysz nam się w tym Macu;/
11 czerwca 2011, 13:58
Ja to bym w tym macu umarła na otyłość zaawansowano-postępujacą (o ile mogę stworzyć taki zwrot) -nie powstrzymałabym się przed niczym i wszystko bym zeżarła xD
my już po obiedzie, ale kurczak jakiś taki kijowy był :/ Skórka przyprawiona super (udka), ale w środku to mięso to jakies dziwne trochę było :/ I ziemniaki jakies takie zbyt słodkie lee marudze :D
A później zjemy kisielek :D