Temat: 10 kg mniej do grudnia :) Kto się przyłącza?? :)

Jak w temacie. Dziś jest mój pierwszy dzień ;) Kto mi pomoże??
Linduś kochana trzymaj się :* jestem z Tobą :*
Pasek wagi
Lindusiu nie może tak nic nie jeść...wiem, że Ci ciężko...12lat to szmat czasu...ale juz kiedyś rozmawiałyśmy...to ty musisz być szczęśliwa i robić to co ty chcesz od życia!! pamiętaj o tym!! idź na body balance albo się czymś zajmij!!
Ja jedzenie w końcu zjadłam:P
Shizuś dobrze mówi :)wódki jej dać hi hi hi hih ihi hi hi hi hi  Linduś więc się słuchaj :)
Pasek wagi
Dziękuję!!!! Wysprzątałam chatę. K. w końcu jakąś decyzję podjął. A raczej przesunął wszystko znowu. A ja zaczęłam cieszyć się życiem. Naprawdę. Tylko ten jeden temat nierozwiązany musi w końcu dobiec końca. Dziś znowu trochę rozmawialiśmy. Wiem, że ten gad paskudny mnie kocha i jestem dla niego ważna. No ale cały ten ślub jest dla niego jakąś psychozą. Będzie musiał w końcu przestać się tego bać, bo ja już długo tak nie wytrzymam....

Uwielbiam Was!!!! A co do jedzenia, to pewnie jutro mnie stres puści. No ale u mnie to norma. Jak jestem pod wpływem silnego stresu to żołądek się zaciska i nie da rady nic zjeść... No ale teraz ważę 55kg, więc raczej nic mi nie będzie...
czyli liczymy Linduś na szczęśliwe zakończenie??poinformował Cie K. jaką decyzję podjął??mimo wszystko ciesz się życiem:)

a u mnie takie straszne nudy:(
Shizku to zapraszam do Nas u nas nie będziesz się nudziła hi hi oj Zuzia już o to zadba hi hi

Linduś hmmm to chyba podjął decyzję? tylko jaką?? oj chyba nie długo będziemy miały zaproszenie na ślub hi hi
Pasek wagi
ja godzine do pracy jadę więc koniec laby na dziś...
Hej dziewczyny!
Jeju, czasu dziś na nic nie mam ani chwili, przez co jem nie za ładnie! Najpierw skrobałam kredens z farby olejnej, potem malowałam domek na działce :) Przynajmniej ciągle jestem w ruchu. A po 17tej na angielski pędzę :) Idę jeść, bo jestem głodna jak osiem wilków :) Miłego popołudnia!
korzystaj z pogody, bo niedługo remontów nie będziesz mogła na polu robić ;/
No wiem, od jutra już ma być kiepska pogoda. Domek skończyłam, a kredens może jeszcze uda mi się zrobić do zimy. Pożyczyłam od cioci opalarkę, więc powinno szybko pójść następnym razem. Prawda, że fajnie by było z tym walczyć na polu (ale fajnie, że u Ciebie też się mówi: "na polu" a nie "na dworze", hihi), ale jakby co, to maseczkę założę i w pomieszczeniu będę zdzierać :D Już się nie mogę doczekać efektu końcowego :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.