Temat: start dla tych silnie zmotywowanych :-)

WITAM
od wczoraj jestem znowu z Wami ....
szukam dziewczyn chętnych do wspólnego odchudzania .Uważam ,że w grupie zawsze lepiej.
Ustalimy wspólne zasady odchudzanie.??????mam parę pomysłów....Jest ktoś chętny.

na pewno spadnie więcej. ja jakbym mogła to biegałabym 2 razy dziennie ale muszę zostać tylko przy porannymm. Od 2 tyg biegam 3 x w tygodniu, pozostałe odpoczynek. W tym zamiast  biegania (w dni wolne od biegania) robiłam rower. Myślę czy by nie zwiększyć dawki porannego joggingu do 5ciu dni tygodniowo :) 
Witam,
Ja musiałam wleźć dzisiaj na wagę bo już mnie korciło co to się u mnie porobiło i -1kg ..... hura!
No ale fajnie, jeszcze 1 kg i osiągnę wagę jakiej nie widziałam od kilku lat. 120kg to była magiczna liczba poniżej której nie umiałam długo zejść.... Mam nadzieję, że po weekendzie będą dwie jedynki z przodu....
Dzisiaj znowu ruszam z ćw. A6W- bolą mnie mięśnie ale dalej walczę
Hej dziewczynki!
Nie odzywałam się, bo byłam tydzień nad jeziorkiem..I jak zawsze sobie pofolgowałam. Wieczorne grille, piwko, słodkie napoje... Waga z dzisiaj z rana : 63,7kg i mam nadzieję, że to tłuszcz spalony podczas pływania, a nie mięśnie... Przez ten tydzień zjadłam tyle węgli, co przez trzy tygodnie... Pazerność i tyle. Diety żadnej nie zaczynam, ale z ćwiczeniami mam nadzieję ruszyć za dwa dni ostro, bo akurat teraz złapała mnie angina i się kuruję. 
Pozdrawiam wszystkie Vitalijki! 
To zdrówka życzę!

zdrowia!
Pasek wagi
Hej, jak tam dziewczyny? 
Ja zaczynam od dzisiaj nową dietę. Kartkę z tą dietą a raczej z prawidłowym odżywianiem się postaram się wkleić do mojego pamiętnika. 

Stanęłam dzisiaj na wadze i -300g czyli 81,6kg hurra.

Od roku ćwiczę 6razy w tygodniu po 1h.

Ale przez 5miesięcy miałam zastój mimo ,ćwiczeń i diety.

Dopiero po ćwiczeniach z Jillian 30dni waga zaczęła spadać.

Powoli ale zawsze to coś.



zawsze coś :P ja się boję wagi poniedziałkowej. weekendy u mnie najgorsze ale ochota na słodycze minęła :)
dajcie spokój, dzis na wadze równe 68... czuję się jak balon... jest tak gorąco, że nie wytykam nosa z domu, a wypadałoby moze na rower iść... ostatnio też chodze z psem, szybkim marszem, troche próbuje biegac, ale łapię zadyszkę od razu i po prostu nie mogę... nie wiem czemu tak.. też się boje ważenia, bo własnie o ile w tygodniu sie pilnuję, to w weekend jakoś zawsze cos wypada i za bardzo sobie pozwalam...
Mnie również nie służą te upały... Czuję się okropnie... Ale na razie daję radę! :) Za pół godzinki jakaś kolacja i 20-ty dzień odchudzania zaliczony! :) Z ćwiczeniami jest trochę gorzej - bo albo brak czasu, albo brak chęci, albo jedno i drugie... :D   A Wy jak się trzymacie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.