Temat: .

.
mess zapominamy i walczymy dalej ;)

Ja kupiłam tak :P :
Tacie- ksiazke o ogrodach
mamie - bluzke
siostrze - tez bluzke
szwagrowi - perfumki
siostrze mojego - ksiazkę o dziecku
szwagrowi mojego - takie słuchawki do komputera;p
tacie mojego - film, ktory jest ciezko dostepny :P ale sie udało i dorzucimy jakies skarpetki albo cos
mamie mojego- cieplutka polarowa piżamkę :)

Mam w rodzinie jeszcze babcie, kuzynkę bardzo bliską i ciocię z wujkiem, wiec troche nas bedzie i robie prezenty około 30-50 zł :)
wow to juz masz wiekszość "z głowy"  ja jeszcze nawet nie pomyślałam co komu i po co
> ale zdupczyłam wczoraj! Pochłonęłam wszystko. Nie
> wchodze na wage chyba przez miesiąc. Fatalnie sie
> czuję:( Tak zawalić. Tak mi dobrze szło.
Mam tak samo, kurde po południu już nie liczyłam kcal, bo pojawiły się w domu naleśniki...
Weekendy też nie są lepsze, po prostu jak nie idę do szkoły to ciężko jest się kontrolować :|

No właśnie. W skzole mam wyliczone kanapki, albo jogurt i wiem na której przerwie mam co zjeść, natomiast w weekend, jak siedze w domu to cały czas przechodzę przez kuchnię i mie kusi, jak nic.

Co do prezentów to jestem w kropce. Brak pomysłów, czasu, kasy. Mam nadzieję, że w poniedziałek po szkole się z tym uporam, bo weekend mam zajęty. W sumie muszę coś kupić siostrze, mamie i koledze. Najbardziej nie lubię ludzi przed świętami, szybko szukających czegos, zdenerwowanych, rozdrażnionych, ze nic nie kupią, bałaganu na półkach i tych świątecznych piosenek granych wszędzie. Ale trzeba to przeżyć.

No właśnie. W skzole mam wyliczone kanapki, albo jogurt i wiem na której przerwie mam co zjeść, natomiast w weekend, jak siedze w domu to cały czas przechodzę przez kuchnię i mie kusi, jak nic.

Co do prezentów to jestem w kropce. Brak pomysłów, czasu, kasy. Mam nadzieję, że w poniedziałek po szkole się z tym uporam, bo weekend mam zajęty. W sumie muszę coś kupić siostrze, mamie i koledze. Najbardziej nie lubię ludzi przed świętami, szybko szukających czegos, zdenerwowanych, rozdrażnionych, ze nic nie kupią, bałaganu na półkach i tych świątecznych piosenek granych wszędzie. Ale trzeba to przeżyć.

heh ja juz sie przyzwyczaiłam :D jem w pracy w domu nie! weekend mnie wykancza;] i zawsze tyje a pozniej w poniedziałek i wtorek zwalczam nadwyzke xD
.
a ja spróbuje troszke sie powstrzymac, jesc z umierem :) zobaczymy co z tego wyjdzie :) ale jak sie chce to sie da :)
Hej dziewczyny!
Jak dzisiejsza waga?
U mnie jakieś 60.7 czyli niewielki spadek jest (-0.8)
Już się nie mogę doczekać kiedy kupię wagę elektroniczną, będę mieć wszystko czarno na białym
No nic, walczymy dalej! Miłego dnia!
dzis wazenie... 61.3 ;/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.