- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 28
7 sierpnia 2012, 00:17
witam, po raz kolejny zaczynam walke z kilogramami.... tym razem jednak juz pociazowymi... zaczynam z stowka na liczniku a chce osiagnac wage osiemdziesieciu kilogramow
![]()
zapraszam wszystkich chetnych do walki o swoje zdrowie i figure, bedziemy sie wspierac w trudnich chwilach i gratulowac kazdego najmniejszego sukcesu.
- Dołączył: 2006-05-15
- Miasto:
- Liczba postów: 403
7 sierpnia 2012, 00:25
Postaram się być z Tobą! :)
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto:
- Liczba postów: 181
7 sierpnia 2012, 00:39
karwaz twarz myslalam ze o aparat chodzi
7 sierpnia 2012, 00:41
dziewczyny powiedzcie mi jak to jest przytyc az do 3 cyfrowej wagi ? nie zapalila wam sie za wczasu tzw. czerwona lampka ? nie naskakujcie na mnie, pytam z ciekawosci ja np. jak dobije do 70 to zaczynam diete chocby nie wiem co. Powodzenia ! trzymam kciuki za Was samozaparcie i bedzie dobrze
- Dołączył: 2006-05-15
- Miasto:
- Liczba postów: 403
7 sierpnia 2012, 01:11
tusiaczekkk22 napisał(a):
dziewczyny powiedzcie mi jak to jest przytyc az do 3 cyfrowej wagi ? nie zapalila wam sie za wczasu tzw. czerwona lampka ? nie naskakujcie na mnie, pytam z ciekawosci ja np. jak dobije do 70 to zaczynam diete chocby nie wiem co. Powodzenia ! trzymam kciuki za Was samozaparcie i bedzie dobrze
Jak to jest ? OKROPNIE! ;-) Powiem Ci szczerze, że po prostu wcześniej nie ważyłam się regularnie, nie zwracałam uwagi na wagę i ważenia jedynie miałam na bilansach szkolnych. Nie przejmowałam się kilogramami, nie interesowałam się swoim ciałem i jego jędrnością, ani obwodem. Rodzice zwracali mi uwagę, że coś jest nie tak, a ja mówiłam, że dobrze się czuje i jestem szczęśliwa. Miałam zdrowotne problemy ( ginekologiczne) i przed pójściem do lekarza stwierdziłam, że się zważę, żeby nie być zaskoczona jak lekarz mi się każe zważyć. Jak zobaczyłam swoja wagę to serce mi stanęło, zamarłam, poczułam wstyd, zakłopotanie i okropne wyrzuty sumienia oraz zrozumiałam, że oszukiwałam samą siebie, bo jako młoda kobieta ważyłam więcej niż dorosły facet i to z nadwagą! Zaczęłam pracować nad sobą, zaczełam sie ginekologicznie leczyć ( problemy ginekologiczne pomogły mi bardzo przytyc, a ja to zaniedbałam). Obecnie rozumiem, że kontrola nad wagą i zdrowym żywieniem jest niesamowicie ważna i teraz kontroluje swoją wagę, no i świadomie będę chyba do konca zycia wazyła sie przynajmniej raz na miesiąc ;-)
7 sierpnia 2012, 05:19
hej, czy mogłabyś napisać jakie problemy ginekologiczne powodowały u ciebie tycie? podejrzewam, że u mnie występuje podobny problem
dzięki i powodzenia
![]()
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 28
23 czerwca 2014, 14:22
tusiaczekkk22 napisał(a):
dziewczyny powiedzcie mi jak to jest przytyc az do 3 cyfrowej wagi ? nie zapalila wam sie za wczasu tzw. czerwona lampka ? nie naskakujcie na mnie, pytam z ciekawosci ja np. jak dobije do 70 to zaczynam diete chocby nie wiem co. Powodzenia ! trzymam kciuki za Was samozaparcie i bedzie dobrze
Ja tak przytyłam bo bylam w ciąży, 25 kg na +, przed ciążą schudłam z 98 na 90kg.... no i wiesz jak wracasz w ciąży do normalnego jedzenia i jesz to co wykluczyłaś za wczasu pragnąc dac maluchowi wszystko co trzeba... wpadłam w blędne koło jedzenia za dwoje zamiast dla dwojga a paradoksalnie wydawalo mi się że stosuję to drugie...
Dojrzałam do opcji odchudzania w pełni dopiero w rok od założenia tego wątku... zaczełam w listopadzie 2013 i obecnie jest mnie 11 kg mniej, więc jak widac na suwaku mam obecnie 2 cyfrówkę... a w 2009r z 74 przytyłam do 99kg w ciągu roku... najpierw rzuciłam palenie i mimo prób zdrowego odżywianai waga rosła, po czym 3 miesiące byłam gosposią pełną gębą bo nie miałam pracy, a wyglądało to tak ze spędzałam cale dnie w domu piorąc, sprzątają gotują i jedząc, i miałam 25kg na plus... nawet nie wiedziałam kiedy waga mi tak urosła, bo ostatni raz jak ją sprawdzałam to wynosila jakoś 85 kg, a potem nagle po sylwestrze miałam 99kg... i od 2010r się odchudzam.... ot moja mocno skrócona historia dietetyczna :]