Temat: kto się dołaczy ???? od 1 MARCA !!!

 

 

 

 

 

 

Kochane tak jak w temacie - nie chodzi mi o to ,zeby stworzyc grono " jednej diety" , czy "jednych cwiczen" - raczej, zeby znalezc koleznki / kolegow, ktorzy beda sie nawzajem wspierac, motywowac, czuwac ....   Poszukuje "straznikow" dla mnie.   Czy jest ktoras chetna? 

 

uuu no to konkretnie.... no w tym to my Ci rzeczywiscie nie doradzimy :)

dziewczyny jesli ktos unika ze mna rozmowy na powazny temat, to co ja moge zrobic?

 

wiem, ze to troche ogolnie i w sumie nie wiadomo o co cho, ale za duzo wyjasniania ....

a my lubimy dlugie historie Justynko;)


Aniu a co masz do wyboru?:D

Witam,

zdecydowałam się,że zacznę biegać bo m jest teraz na urlopie i nie mam jak ćwiczyć a poza tym zobacze na czym lepiej chudne.Aleee dziś pierwszy raz biegałam i dostałam zawrotów w głowie!!!Mówie Wam jak się wystraszyłam oby nic mi nie było zobaczymy co będzie jutro

Czesc dziewczyny :-)

Aniu a napisz jakie miajsca na zamieszkanie masz do wyboru...........noi wiesz zawsze lepiej miec wybor niz go nie miec :-)

Justynko........mhhh... no sama nie wiem ...w momencie gdy ta osoba jest sama podejsc i zagadac....ale musisz napisac cokolwiek.....jesli jest u ciebie w domu to ja bym zamkla drzwi na klucz i zaczela rozmowe........trudno napisac cokolwiek........ja mialam taka sutuacjie niedawno i wziuelam ta osobe z zaskoczenia.... zadzwonilam ze musimy pogadac o wieczorze panienskim bo obie bylysmy druchnami na slubie wspolnej przyjaciolki..spotkalysmy sie na kawie....a ja zaczelam TEN drazliwy temat najpierw...ale super bo sie sprawa wyjasnila i jest juz OK....wiec jakos sprytnie ta ososbe musisz zwabic na rozmowe....ale moze lepiej napisz cos wiecej


Ja trzymam sie dietkowo, 5 malych posilkow dziennie...oby tak dalej :-)


Milego dzionka wszystkim :-*

hmmm no wlasnie chodzi o to, ze ta osoba nie odpisuje na smsy, dzwonic nie bede bo i tak wiem, ze nie odbierze. Wczoraj zagadalam do niego (juz przyznaje, ze to o goscia chodzi) poprosilam o rozmowe, a ten minal mnie jakbym byla niewidzialna i poszedl sobie dalej ...

Widze, ze cos jest nie tak. Od jakiego roku nasze kontakty byly "dziwne" ale zachowywalismy sie w miare ok- jakos nie zauwazalam, zebby moje towarzystwo mu przeszkadzalo...Zmienilo sie to (tak podejrzewam) odkad poznalam jego znajomych i mnie polubili. i odtad moja osoba zaczela mu przeszkadzac...

Chcialam porozmawiac z nim o tym, czym jest spowodowane jego zachowanie, co mu konkretnie we mnie nie pasuje no ale jak widac... ucieka przede mna ... I nie mam pojecia co teraz zrobic ...

hmmm Justynko czyżby ten chłopak  był zazdrosny o to  że jego znajomi Cię polubili? czuje się zagrożony? może ma jakieś niemiłe doswiadczenia z przeszlosci z odtrąceniem przez grupę.

hmm. moja sytuacja przedstawia się następująco:

Mój J zapowiedział, że w bloku nie chce mieszkać. - ok fakt bo to jak w klatce.

no i uknuł  sobie, że zamieszkamy u niego - domek na dzialce. kiedys cos tam wspominal. ale bedac u nich teraz przy sniadaniu - byla tez jego sis rodzona, rozmawiałyśmy o pracy i mowie ze u mnie w okolicach  troche jest placowek dla niepełn, i mowie ze w gostyninie.  a moj J - to co tyle zamiezasz stąd dojezdzac? ja oczy w 5zł. i mowie ze co? ja nic nie wiem. a justyna - jego sis sie odzywa ze on w domu to o  tym gada, ze tu zamieszkamy.

potem na osobnosci mu "podziekowałam" ze mnie postawil przed faktem dokonanym.

i zaczelismy rozmawiac. to zapowiedzial mi wlasnie ze w bloku nie chce. i ze u siebie wyremontuje - lazienka, kuchnia i  1 pokoj z mozliwoscia utworzenia jesio jednego.- ale tu juz trzeba wkladu pracy.

to ja mu na to - ze moze  u mnie na strychu - choc szczerze mi  sie nie chce u  siebie, no to sie smial ze ja u mamusi chce mieszkac a ja mu na to  ze on w takim razie tez.

no i poszlismy do mnie na strych rozejrzal sie jak to wyglada i  stwierdzil ze tez duzych pokoi sie nie zrobi, ze u niego jest podobnie, co najwyzej moze u mnie wiecej by wyszlo o  1 pokoj. ogólnie mieszkamy od siebie ok 67km, no i mi powiedzial zebym pomyslala i cos zadecydowala gdzie chce mieszkac. zapytalam do kiedy mam czas - do jesieni heh...

Pasek wagi
Jak u siebie bedziesz miec prace pewna to ja bym zostala u siebie.. ale znowu problem ze z tym stryszkiem to chyba troche wiecej roboty bedzie niz u niego w domu..  no i wiecej kasy pojdzie.. najlepiej rozpisz na kartce plusy i minusy ;)
hmm z pracą to  i tam można coś znaleść. nawet moze wiecej tam tych domow. a ja raczej nie chce mieszkac u siebie - bo juz mi sie znudzilo hehe. no ale wiadomo najlepiej to gdzies na "swoim" dla mnie i  ten blok na jakis czas bylby ok. no ale wiadomo  oplaty itp takze sie nie odlozy keszy, a tak to predzej mozna cos odlozyc i pomyslec o swoim hehe .  w perspektywnie chyba kilkunastu lat :D
Pasek wagi
ja bym chyba chciala mieszkac w bloku, przynajmniej na chwile i wybudowac sobie cos swojego... tylko nie wiem czy u Ciebie bylaby taka mozliwosc

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.