- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lutego 2010, 21:10
Kochane tak jak w temacie - nie chodzi mi o to ,zeby stworzyc grono " jednej diety" , czy "jednych cwiczen" - raczej, zeby znalezc koleznki / kolegow, ktorzy beda sie nawzajem wspierac, motywowac, czuwac .... Poszukuje "straznikow" dla mnie. Czy jest ktoras chetna?
Edytowany przez 19 kwietnia 2010, 22:27
7 lipca 2010, 01:02
7 lipca 2010, 10:21
dziewczyny jesli ktos unika ze mna rozmowy na powazny temat, to co ja moge zrobic?
wiem, ze to troche ogolnie i w sumie nie wiadomo o co cho, ale za duzo wyjasniania ....
7 lipca 2010, 11:25
Witam,
zdecydowałam się,że zacznę biegać bo m jest teraz na urlopie i nie mam jak ćwiczyć a poza tym zobacze na czym lepiej chudne.Aleee dziś pierwszy raz biegałam i dostałam zawrotów w głowie!!!Mówie Wam jak się wystraszyłam oby nic mi nie było zobaczymy co będzie jutro
7 lipca 2010, 11:37
7 lipca 2010, 12:24
hmmm no wlasnie chodzi o to, ze ta osoba nie odpisuje na smsy, dzwonic nie bede bo i tak wiem, ze nie odbierze. Wczoraj zagadalam do niego (juz przyznaje, ze to o goscia chodzi) poprosilam o rozmowe, a ten minal mnie jakbym byla niewidzialna i poszedl sobie dalej ...
Widze, ze cos jest nie tak. Od jakiego roku nasze kontakty byly "dziwne" ale zachowywalismy sie w miare ok- jakos nie zauwazalam, zebby moje towarzystwo mu przeszkadzalo...Zmienilo sie to (tak podejrzewam) odkad poznalam jego znajomych i mnie polubili. i odtad moja osoba zaczela mu przeszkadzac...
Chcialam porozmawiac z nim o tym, czym jest spowodowane jego zachowanie, co mu konkretnie we mnie nie pasuje no ale jak widac... ucieka przede mna ... I nie mam pojecia co teraz zrobic ...
7 lipca 2010, 14:00
hmmm Justynko czyżby ten chłopak był zazdrosny o to że jego znajomi Cię polubili? czuje się zagrożony? może ma jakieś niemiłe doswiadczenia z przeszlosci z odtrąceniem przez grupę.
hmm. moja sytuacja przedstawia się następująco:
Mój J zapowiedział, że w bloku nie chce mieszkać. - ok fakt bo to jak w klatce.
no i uknuł sobie, że zamieszkamy u niego - domek na dzialce. kiedys cos tam wspominal. ale bedac u nich teraz przy sniadaniu - byla tez jego sis rodzona, rozmawiałyśmy o pracy i mowie ze u mnie w okolicach troche jest placowek dla niepełn, i mowie ze w gostyninie. a moj J - to co tyle zamiezasz stąd dojezdzac? ja oczy w 5zł. i mowie ze co? ja nic nie wiem. a justyna - jego sis sie odzywa ze on w domu to o tym gada, ze tu zamieszkamy.
potem na osobnosci mu "podziekowałam" ze mnie postawil przed faktem dokonanym.
i zaczelismy rozmawiac. to zapowiedzial mi wlasnie ze w bloku nie chce. i ze u siebie wyremontuje - lazienka, kuchnia i 1 pokoj z mozliwoscia utworzenia jesio jednego.- ale tu juz trzeba wkladu pracy.
to ja mu na to - ze moze u mnie na strychu - choc szczerze mi sie nie chce u siebie, no to sie smial ze ja u mamusi chce mieszkac a ja mu na to ze on w takim razie tez.
no i poszlismy do mnie na strych rozejrzal sie jak to wyglada i stwierdzil ze tez duzych pokoi sie nie zrobi, ze u niego jest podobnie, co najwyzej moze u mnie wiecej by wyszlo o 1 pokoj. ogólnie mieszkamy od siebie ok 67km, no i mi powiedzial zebym pomyslala i cos zadecydowala gdzie chce mieszkac. zapytalam do kiedy mam czas - do jesieni heh...
7 lipca 2010, 14:16
7 lipca 2010, 14:35
7 lipca 2010, 14:36