30 sierpnia 2012, 10:12
Hej. Mam pytanie do dziewczyn które podczas roku akademickiego mieszkają w akademiku. Mianowicie chodzi mi o to że ja od października przeprowadzam się do dwuosobowego pokoju w akademiku.
Łazienka jest w pokoju, ale aneks kuchenny na korytarzu. Ma któreś z was właśnie taką sytuację? No ja nie mam zielonego pojęcia jak to wygląda chodzi mi o przygotowanie obiadu...
Jak jest w waszych akademikach?? Macie wspólną lodówkę na korytarzu czy jak???
30 sierpnia 2012, 10:16
Mam wspolna lodowke na 2 pokoje czyli na 3 osoby. Jest ona w aneksie za drzwiami zamykanymi na klucz. A kucnia jest na pietro jedna ale jezeli piekarniki sa zajete mozna isc na inne pietro i nie ma problemu z czekaniem
30 sierpnia 2012, 10:18
a można wiedzieć w jakim mieście studiujesz? Twoja odpowiedz mnie trochę uspokoiła :)
- Dołączył: 2012-02-12
- Miasto: Krzywe Koło
- Liczba postów: 2739
30 sierpnia 2012, 10:19
wspólna lodówka powinna być w kuchni, ale zawsze lepiej jest mieć swoją w pokoju, bo głodni studenci często kradną jedzenie:) a z tym przygotowaniem obiadu to nie wiem o co ci chodzi, po prostu idziesz do kuchni i robisz obiad ( jak ktoś oczywiście nie zajmie wszystkich palników)
30 sierpnia 2012, 10:22
koleżanka ma przenośną lodówkę, ale żeby ona działała trzeba co jakiś czas zamrażać jakieś tam pojemniki czy coś, więc żeby ona mroziła. Więc morał jest taki że jak chcemy mieć lodówkę w pokoju to musimy mieć inną lodówkę żeby mrozić te właśnie części xD skomplikowane trochę...
- Dołączył: 2009-03-28
- Miasto: Kaczorów
- Liczba postów: 2524
30 sierpnia 2012, 10:24
hehe wspólne gotowanie wspólne jedzenie;) lodówkę ma każdy w pokoju, a gotuje sie w wspólnej kuchni i zazwyczaj jest tak ze wpada ktos i podjada Ci z patelki;]
30 sierpnia 2012, 10:25
No lodowki w pokoju raczej nie ma. Ale u mnie jest tak ze wchodzisz z korytarza do pomieszczenia z lodowka z ktorego masz drzwi do pokoju swojego i innego. Mi jeszcze nikt jedzenia nie ukradl ale jakby byla wspolna lodowka w kuchni na pietro to chyba nikt by tam jedzenia nie trzymal bo strach :)