Temat: osiągnąć wymarzone 8 z przodu

Zapraszam wszystkie dziewczyny, które marzą o wadze z 8 z przodu:). Długoterminowe założenie to 6 z przodu, ale małymi kroczkami łatwiej.
Moim celem jest osiągnąć magiczne 8 w marcu.

szkrabon  ja powiem szczerze że na mnie to już nie wiem co działa... postanowiłam że nie będę na żadnej konkretnej diecie... stosuję sobie metodę małych kroczków hihihihi  powoli  eliminuję błędy w żywieniu i patrzę co na mnie działa... i modyfikuję dietę... ale ja można powiedzieć tak jakby zaczynam od początku a Ty masz za soba kochana już prawie 10 kg!!! to naprawdę sporo!!! ale jeśli czujesz, że coś jest nie tak to wizyta u dietetyka nigdy nie zaszkodzi - pod warunkiem że jest sprawdzony :)

heloł!!!

 

napiszę Wam o swoim malutkim zwycięstwie! Od dawien dawna walczę z wieczornym obżarstwem... nie wiem dlaczego ale wieczorem dopada mnie największe łaknienie... no i wczoraj kupiłam tatar, który uwielbiam! i muszę się pochwalić że mimo intensywnych myśli, żeby go zjeść nie poddałam się!!! ale jestem z siebie dumna!!! dla kogoś to może nic ale dla mnie to naprawdę dużo bo oznacza że jednak potrafię nad soba zapanować - jeśli tylko się bardziej postaram!

i pewnie!!jestem z Ciebie bardzo dumna!!! i to wcale nie jest małe zwycięstwo a bardzo duże - przecież cały problem polega na tym że musimy walczyć ze swoimi słabościami - także pokonanie nawet tej najmniejszej staje się niezwykłym wyczynem i powodem do dumy.

a co do Twojej metody małych kroczków to ja tez je też postanowiłam realizować - zobaczymy jak to wyjdzie - mam nadzieję że bezie ok - bo mi się dodatkowo zbliża termin wyboru sukni ślubnej.... więc sama rozumiesz... trochę mnie pili:) ale dzięki za miłe słowa:) a co do dietetyka to może i skorzystam - tylko muszę znaleźć jakiegoś konkretnego i dobrego:)
witam dziewczynki ja nieczasowa ale w weekend się odezwę tęsknię za Wami pa

szkrabon nieważne jaka metoda byle się sprawdzała    wiadomo że na każdego co innego działa... ja po tylu latach odchudzania i próbowania wielu diet doszłam w końcu do tego że na mnie diety jako takie nie działają... obmyśliłam sobie sama dla siebie metodę która mam nadzieję da jakieś efekty... w sobotę chce zrobić podsumowanie miesiąca i wtedy może napiszę tak mniej więcej jak to dokładniej u mnie wygląda :)  a co do sukni to i tak będziesz pięknie wyglądać ale doskonale Cię rozumiem! każda z nas chce być w takim dniu najpiękniejsza!!!  no i co do dietetyka to naprawdę ważne żeby trafić na odpowiedniego bo ja kiedyś się nacięłam na taką jedną... pierwsza wizyta super bo faktycznie poświęciła mi sporo czasu, wymierzyła, wypytała, poopowiadała o różnych produktach i dała mi takie zestawienie ile czego moge dziennie zjeść... jadłam dokładnie wg jej zaleceń i spisywałam mój jadłospis w zeszycie dla niej... a na drugiej wizycie szlag mnie trafił bo ni stąd ni zowąd zaczęła nagle krytykować bezpodstawnie moje menu (wg jej zaleceń!) - np. zaczęła gadać że zupki to się lubi zabielać, taaak????  podczas gdy nigdy u nas w domu się zup nie zabielało... Albo - lubimy ziemniaczki, co??? podczas gdy sama mi napisała że mogę dziennie 1 ziemniaka a ja nawet tego nie jadłam... A wszystko dlatego że nie schudłam tyle ile ona sobie wymysliła... więcej do niej nie pojechałam...

 

yola kochana czekamy na Ciebie!!!!

hmmm... i właśnie tego się Michelin boję...a nie berdzo mam znajomych którzy korzystaliby z porad dietetyków to jedno, a drugie to kwestia tez tego że i kasy nie mam na wydawanie tysiącami na plany diety, które niekoniecznie będą dla mnie odpowiednie...nic zobaczymy jak to będzie...

Jeszcze jedno kochane - bo napisałam w pamiętniku, że się żegnam bo muszę się skupić na swoim zdrowiu i nauce i pracy - tak k woli wyjaśnienia chciałam dodać że miałam na myśli wszytskie inne aspekty Vitalii poza naszym wątkiem - jakoś tak się z Wami zżyłam że nie mogę sobie tego odebrać  strasznie lubię z Wami rozmawiać:) także się nie zrażajcie wpisem w pamiętniku - tu zostaję....tylko może się zdarzyć że kilka dni nie będę mogła zajrzeć więc się nie martwcie jakby co:)

Yola to czekamy na Twoje przybycie:)

szkrabon  no własnie jeszcze kwestia finansów... ta moja kasowała po 150 zł za wizytę... jak dla mnie - o wiele za dużo... przy czym nawet nie dostałam jadłospisu tylko spis produktów które mogę jeść...

 

no i cieszę się strasznie że nas nie opuszczasz!!!! w końcu stanowimy zgraną paczkę! co prawda trzyosobową ale za to baaaardzo zgraną!

 

 

oj baaardzo:)
to dlatego że trzyosobowa.,...dziewczyny może wieczorem napiszę co u mnie słychać....

yola  kochana to zajrzę koniecznie żeby zobaczyć co naskrobałaś :)

 

a u mnie na minusie 0,3 kg

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.