Temat: dieta proteinowa od 6.04.2010 kto chętny?

postanowilam sprobowac tej diety ,bardzo mi sie podoba i w sumie jest w niej to co lubie mam do zrzucenia dosc duzo wiec pewnie w fazie I bede 10 dni , zaczynam dopiero po swietach wielkanocnych bo musz sprobowac babcinego sernika i mazurka no i pewnie jakas babeczke tez zjem, Jesli masz ochote sie przylaczyc do diety to zapraszam bedziemy sie wspierac i wymieniac przepisami , ja czekam na ksiazke z przepisami protal wiec bedzie mi latwiej , pozdrawiam
Hej, hej.....
Elu..i ja się dołączam do życzeń.....
Wytrwałości, wytrwałości i jeszcze raz wytrwałości...
Wszystkiego naj, naj........
A ja Madzi nie lubię.......ma ósemkę z przodu a ja nie....
Na @ to jednak zwalam....

Coś Wam opowiem.....
Miałam dziś gości, była siostra męża ze swoim małżonkiem.
Teściowa osoba wiekowa z niewyparzonym językiem mówi do swojej córki...
-Basiu przytyłaś przez zimę
Basia oblana rumieńcem mówi
- mamo nie, tyle samo ważę
Ale teściowa uparta,mówi swoje
-przecież widzę spasłaś się.
Na to mąż Basi...
-niech mama da spokój, ja się jej kiedyś powiedziałem....jak tobie dupa nie urosła to mnie się dłoń skurczyła to mi odpowiedziała,że na starość się kości ścierają 
Ale mieliśmy ubaw. A muszę dodać,że Basia to osoba o bardzo kąśliwym języku.
Ale jej waga to jej pieta Achillesowa .
gregorfinia  dzięki...
Znikam na chwilkę. Będę za 15 min

Ja bym chyba na teściową obraziła się do końca życia!!!
Jejku, jak dobrze, że mi nigdy nie wypomniała...
Za to kiedyś wujek mi tak dogadał, to ja mu odpaliłam, że widocznie dobrze mi się powodzi...
To było jakieś 6 lat temu...
Iwi...ale to mama córce, więc niech sobie używają. 
Na mamę też bym się obraziła... I tak było! Mama mówiła, mówiła, mówiła... Ja się obrażałam, albo mówiłam, że mi dobrze z tym co mam. Już taka jestem, że jak ktoś mi mówi: NIE, to ja tym bardziej TAK. Mam nadzieję, że wiesz o czym mówię. Ale nie na wszystkie sfery mojego życia to działa, np. w pracy muszę być chwalona i dopingowana, bo inaczej nie skupiam się na niczym...
Wiem wiem... ja też jestem uparta i stanowcza.,ale podobno barany tak już mają.

A tu na mały uśmieszek....
Może sie pośmiejemy sami z siebie?
Trzech przyjaciół - szczupłych - popija piwko i narzeka na swoje żony...
Moja jest tak gruba - mówi pierwszy - że amotyzatory w aucie padają. Musiałem je wzmocnic od strony pasażera..
A tam - ripostuje drugi. Ja juz dawno kupiłem vana. Inaczej nigdy by nie wsiadła.. Jak jade na plażę z nia to sie wstydzę...
EEEEEE - zuważa trzeci. Jak ja się wybrałem z moja na plażę - to wszyscy zaczęli ja spychac do wody, pojawił sie greenpeace, telewizja - myśleli że jest wielorybem....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.