Temat: Punktujemy i chudniemy, 16 edycja. 01.10.2012 - 11.11.2012

Zapisy zakończone.

Punktujemy i chudniemy - edycja 16

6 tygodni: 01.10.2012 - 11.11.2012

Zapraszamy do 16 edycji zabawy, która poprzez rywalizację ma zmotywować nas do działania.
Wystarczy strzec kilku zasad i mieć w sobie ducha rywalizacji a waga sama poleci w dół!


Zasady:

1. Zgłoszenia przyjmuję do dnia 30.09. (lub wcześniej, jeśli zapełni się lista 50 osób).
2. Punkty umieszczamy w specjalnej tabelce, w której wpisujemy również swoje dane (wzrost, wagę, BMI)
3. Do każdego poniedziałku do godziny 21:00 czekam na dane z poprzedniego tygodnia w formie tasiemca (o tym jak to ma wyglądać w trakcie trwania edycji), które potem podsumuję i umieszczę na forum na pierwszej stronie najpóźniej do środy w postaci tabeli tygodniowej.
4. Działamy fair! Każda z nas robi to dla siebie a nie dla innych więc nie ma sensu oszukiwać. Dbamy o nasze ciało i zdrowie oraz wspieramy się nawzajem!


Za co dostajemy punkty:


DIETA

2 pkt - pełne zrealizowanie swoich założeń dietetycznych w danym dniu

1 pkt - mała wpadka dietetyczna (czy wpadka była mała czy duża pozostawiam do indywidualnej oceny każdego uczestnika)

0 pkt - konkretne dietetyczne zawalenie dnia

Dietę należy zaplanować na początku tygodnia i wpisać ją hasłowo w drugi wiersz tabeli. Mamy tu pełną dowolność: jak ktoś lubi liczyć to może być 1500 kalorii, jedzenie z wykluczeniem jakiegoś składnika np. słodyczy, etc... Ważne by trzymać się swojego planu.
Będziemy stosować różne diety, przy okazji obserwując ich efekty.

Nie przyjmuję do zabawy osób będących na GŁODÓWCE (dla mnie głodówką jest każda dieta poniżej 1000 kcal/dzień) oraz osób z BMI poniżej 18.


RUCH (intensywna aktywność fizyczna typu: ćwiczenia, rower, pływanie, stepper, etc)

3 - ponad 60 minut

2 - od 31 do 60 minut

1 - od 15 do 30 minut

0 - poniżej 15 minut

Będzie obowiązywać dzień wolny od ćwiczeń. Co to znaczy? Jeśli we wszystkie pozostałe dni masz maks punktów za ćwiczenia (czyli 6*3 punkty) to możesz (nie musisz) sobie zrobić jeden dzień wolny od aktywności fizycznej a i tak dostać za niego 3 punkty (w tabeli wpiszesz 3w).

WODA (najlepiej niegazowana ale również: herbata, soki, mleko etc)

1 - powyżej 2 litrów

0 - mniej niż 2 litry


SŁODYCZE

1 - dzień bez słodyczy

0 - za zjedzenie choćby małej ilości słodyczy


ZADANIE

1 - wykonanie tygodniowego zadania w danym dniu

0 - brak wykonania zadania


Zadanie wymyślamy samodzielnie. Ma ono promować zdrowe nawyki, które są nam potrzebne. Mogą to być: brzuszki, picie ziół, przysiady etc (czasu przeznaczonego na wykonanie zadania związanego ze sportem nie wliczamy do czasu za ruch i na odwrót; podobnie z płynami: jeśli za zadanie będziesz mieć wypicie szklanki ziół dziennie to nie wliczasz ich do punktów za wodę; zadanie typu "nie jem słodyczy" jest bez sensu, gdyż już jest taka punktowana kategoria)


WAGA (będzie się oczywiście zmieniać spadając w dół, jeśli będziemy trzymać dobre nawyki - odpowiednio jeść, pić i ćwiczyć. Ważymy się co tydzień podając wagę z niedzielnego/poniedziałkowego poranka)

Zmianę wagi będziemy punktować biorąc pod uwagę BMI:

0 - 0,05 - brak punktów

0,06 - 0,15 - 1 punkt

0,16 - 0,25 - 2 punkty

itd. bez ograniczeń punktowych dodatnio (przy stracie masy) i ujemnie (przy przytyciu)


BMI = WAGA [w kg] / WZROST^2 [w metrach]

Przykładowo osoba ważąca 68 kg, o wzroście 1,64m ma BMI:
BMI = 68 / 1,64^2 = 68 / 1,64 / 1,64 = 25,28


Jeśli nie ręcznie to BMI można liczyć korzystając z kalkulatora Vitalii 

(pamiętajcie by wpisując wagę kilogramy od gramów odzielać kropką, a nie przecinkiem!)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Swoje wyniki będziemy umieszczać w takiej tabeli:


TYDZIEŃ nr …
Moja dieta na ten tydzień:
Wzrost:
Waga: Start: Koniec: Różnica:
BMI: Start: Koniec: Różnica:

Pon. Wt. Śr. Czw. Ptk. Sob. Ndz. Bonus
SUMA
Dieta (18)








Ruch (26)








Woda (8)








Słodycze (10)








Zadanie (9)








SUMA (71)








PUNKTY SUMA + BMI =
Zadanie 1:
Zadanie 2:
Zadanie 3:
Zadanie 4:
Zadanie 5:
Zadanie 6:


Powyższą tabelkę należy zaznaczyć i skopiować do nowego postu i potem edytować dopisując numer tygodnia, wagę i punkty.
Przykładowo: przez cały tydzień uzupełniasz tabelkę punktami zgodnie z zasadami opisanymi wyżej. Z końcem tygodnia podsumowujesz punkty i dopisujesz się do punktowego tasiemca (i jeszcze raz: tłumaczenie o co chodzi byłoby dość skomplikowane, lepiej zobaczyć samemu jak to się robi i powtórzyć). Po dopisaniu się do tasiemca kasujesz wyniki z pierwszego tygodnia i  uzupełniasz analogicznie tabelkę przez cały kolejny tydzień i tak do końca...


W tabeli znajduje się dodatkowa kolumna „Bonus”. Jeśli zdobędziesz 100% punktów z danej kategorii w tygodniu - otrzymujesz dodatkowo bonus. Zasady doliczania bonusowych punktów w danych kategoriach:


Dieta 4
Ruch 5
Woda 1
Słodycze 3
Zadanie 2


Zapraszam serdecznie!!

Zapisy przyjmuję do 30.09.2012 lub do zapełnienia listy 50 osób.


Na ewentualne problemy z wklejeniem na forum tabelki znam dwa niezawodne sposoby:

1) zmienić przeglądarkę internetową na inną i spróbować jeszcze raz w niej skopiować i wkleić tabelkę (ja miałam problemy gdy pracowałam w chrome natomiast gdy się przeniosłam na firefoxa problem zniknął.)

2) jeśli nr 1 nie pomoże to możesz spróbować skopiować tabelkę wpierw do edytora tekstu (MS Office, OpenOffice ... ) a później stamtąd z powrotem na forum PiCh.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W razie wątpliwości:


RUCH


TAK - wszystkie rodzaje aerobicu, ćwiczeń z płytami, gwiazdami, pilates, rozciąganie, bieganie, szybki marsz (pow. 5km/h),jazda na nartach, sporty walki (boks, judo, karate, aikido, itp...), chodzenie po górach, jazda na deskorolce, ćwiczenia z przyrządami (siłownia, orbitrek, bieżnia, hulahop, step,skakanka, atlas, sztanga, ciężary), golf, gra w kręgle, gra w pingponga, tenis, badmington, squash, jazda konna, jazda na rowerze, kajaki, koszykówka, siatkówka, piłka ręczna,piłka wodna, piłka nożna (granie a nie oglądanie;-), kajaki, rowerki wodne, frisbee, pływanie, rolki, lekkoatletyka (rzut oszczepem, pchnięcie kulą itp.), szermierka, taniec, wioślarstwo, wspinaczka, zapasy, nordwalking, spinning,

NIE - spacer, wszystkie prozaiczne czynności (pranie, gotowanie, mycie okien, sprzątanie, prace w ogrodzie, czytanie, jazda samochodem, skuterem, motocyklem, jedzenie, stanie, sen, leżenie, odkurzanie, pisanie, trzepanie dywanów, zamiatanie, zakupy, wchodzenie na schody itp.)


Aktywność fizyczna ma kilka motywów:
1) motyw utylitarny – praca, regeneracja siły;
2) motyw estetyczny - ćwiczenia dla poprawy wyglądu;
3) motyw zdrowotny - poprawa stanu zdrowia;
4) motyw agonistyczny - rywalizacja sportowa;
5)motyw hedonistyczny - pewne doznania psychiczne związane ze sportem(np. czerpać przyjemność ze sportu)

Czynności prozaiczne czynności również powodują wysiłek fizyczny, ale wynikają ze spełnienia tylko motywu nr 1. Czyli przyjmijmy że nasz punktowany ruch musi być motywowany co najmniej trzema poniższymi motywami.


SŁODYCZE


Słodycze to dla mnie: wszelkie cukierki, batoniki, czekolady (prócz gorzkiej, jeśli spożywana w rozsądnej ilości), ciastka, ciasteczka, chipsy, paluszki, lody, słodzona cukrem herbata, kawa, kakao, słodkie wina, nalewki, napoje typu cola (i inne podobne paskudztwa zawierające głównie cukier).
Na tej zasadzie słodyczami są kakao typu Puchatek oraz kawa cappucino - oba mają dużo cukru w składzie. Można pić jednak kakao bez cukru oraz kawę bez cukru.

Słodyczami nie są wg mnie: naturalne słodkości czyli owoce - świeże bądź suszone (ale nie kandyzowane), miód, sorbety owocowe (które nie są dosładzane).
Dopuszczam używanie słodzika (jest sztuczny i niezdrowy, ale jak już ktoś musi to cóż, ja tego nie połknę).

W tym rozumieniu słodycze z Dukana nie są słodyczami.



Tasiemiec wynikowy za tydzień ... !!
Podajemy dane oddzielając ŚREDNIKAMI, umieszczamy się w tasiemcu w zależności od ilości zdobytych punktów tj. malejąco
nick; -/+ waga; aktualna waga; -/+BMI; aktualne BMI; ilość zdobytych punktów w tygodniu
Czas rozliczenia mija w poniedziałek o 21, dopuszczalny poślizg to wtorek godz. 20.
Bonita1990 mam pytanie, jeśli mogę, ważyłaś już kiedyś te 46 kilo, które masz docelowe? Mamy podobny wzrost i jestem ciekawa jak to by wyglądało. ;D Nie jest za chudo?

Ile w ogóle dziewczyny ważyłyście najmniej? Kiedy to było i co się stało, że już tyle nie ważycie?
Ja również mam 158 cm wzrostu. Kiedyś na wadze mignęło mi mniej niż 50 kg, ale nigdy okolice 45 kg nie były moim celem (myślę, że wyglądałabym wtedy już chudo, a ja chcę być po prostu szczupła). Najlepiej się czuję przy 50-51 kg. Najwięcej ważyłam ok. 60 kg i wtedy przeszłam na dietę. Zeszłam do 51 kg, to było jakieś 5 lat temu. Od tego czasu bujam się wciąż w okolicach 55 kg. Najczęściej sporo poniżej, ale do 60-tki od czasu schudnięcia już drugi raz nie dobiłam. A do 60 kg tyłam powoli, nawet nie zauważyłam kiedy się stałam małą kuleczką (niby nie grubą, ale pulchną na pewno:))

A Ty Hipokrytka już nie wymyślaj z tymi 46 kg, bo pięknie teraz wyglądasz i kobieco. Nie chudnij, bo zamienisz super figurę na figurę chłopca. To oczywiście tylko moje zdanie :)
Ja dziś dietkowo dobrze, ale wszystko mnie boi po tym pierwszym dniu z insinity i a6w do tego. Ale się nie zamierzam poddać dziś jeszcze raz fit test, żeby policzyć powtórzenia i mieć później porównanie. Dodatkowo zrobię sobie dziś też mierzenie, bo dawno nie robiłam.


Pasek wagi
Gdy byłam nastolatką ważyłam 55-57kg przy wzroście 172cm.
Przytyłam w wieku 21 lat gdy w tym samym miesiącu rzuciłam palenie i zaczęłam brać tabletki anty.
Moja wieloletnia waga oscylowała miedzy 65 a 69 kg. Nóżki zawsze miałam szczuplutkie, za to brzuch zawsze rzucający się w  oczy.
W 2009r przytyłam z 69 kg do 84 kg nie wiem jak, nie wiem dlaczego
W 2010r trafiłam na Vitalię i przeszłam na Dukana. W pół roku wróciłam do wagi 69 kg a moim celem było 65 kg, jednak nigdy go nie osiągnęłam bo znowu zaczęłam tyć.
W 2011r ważyłam ok 72-75 kg.
Od kilku miesięcy mam wagę jak w 2009r czyli nawet ponad 80 kg
Wydaje mi się, że od 2 lat jem tak jak teraz, jeżdżę na rowerze, chodzę na siłownię, maszeruję, spaceruję a waga ciągle rośnie
To niesprawiedliwe ale nie poddam się.
Walczę ale momentami mam dość bo jest bardzo ciężko zgubić każdy jeden dkg

Ale się rozpisałam...
Pasek wagi
Hipokrytka odpowiadając na Twoje pytanie, tak ważyłam 46 kg 1,5 roku temu :) Szczerze? Tylko moja mama uważała, że jestem za chuda ;p A koleżanki, że akurat :) Serio, ja tak mam że przy tej wadze nie przypominam kościotrupa, dlatego tak naprawdę dążę do wagi 44kg, ale tylko i wyłącznie dlatego, że zaznaczam ludzie o tym samym wzroście i wadze wygląda jednakowo...Ja już wiem jak wyglądałam przy 45...więc 44 uważam, że będzie ok, nie mniej! Poza tym będę starała się to utrzymywać z ewentualnym wahaniem wagi do 46,5 kg :) no i muszę się wyrzeźbić a z moją genetyką to będzie baaaardzo ciężkie :/
A idąc dalej tropem Twoich pytań....
To najmniej ważyłam właśnie te 1,5 roku temu było wówczas ok 45kg, a co się stało? Na początku lata 2011 zmarła moja ukochana babcia...załamana olałam dietę, ćwiczenia i w rezultacie śmieciowego jedzenia( ogromnej ilości słodyczy i braku ruchu) przytyłam we wakacje (3mies) do 64kg...tak 64kg...niemalże 2 dychy :/...a teraz znów walczę o swoje ;) Chudnę teraz powolutku z jakimiś gorszymi okresami. Niestety nie mam już takiego metabolizmu jak kiedyś że 3-4 mies i figurka nienaganna :/ Chudnę wolno, ale teraz na szczęście czuję, że mam wszystko pod kontrolą. Robię to dla siebie, swojego zdrowia, lepszego samopoczucia :) A to najważniejsze :)

Pasek wagi
Dupka nie chcę 46, ale 48 pewnie bym nie pogardziła. ;d Ja najwięcej ważyłam 58 kilo, miałam straszne kompleksy i dwie chudziutkie przyjaciółki. Przez całe gimnazjum ważyłam jakieś 53-55 kilo, liceum w dużym mieście, wyskoki na pizzę i do mc'a i się zrobiło 58. Podchodziłam do diety kilka razy. Sama nie wiem dlaczego raz się w końcu udało, bo nie robiłam wtedy nic szczególnego, w 4 miesiące zeszłam do 50 kg i dwa lata trzymałam wagę w okolicach 50-51 kilo. W czerwcu waga pokazywała 52, nie przejmowałam się, bo to głupie wahania, potem 53, też nic, przecież zrezygnuję z pizzy i piwa i zaraz zejdzie i tak powoli dobiłam do 56. W sumie przez 4 tygodnie schudłam teraz ponad 4 kilo, więc całkiem sporo, także boję się długiego zastoju. ;D Na poprzedniej diecie waga potrafiła stać nawet 3 tygodnie, ale jak się w końcu ruszała to zawsze ponad kilogram mniej było. ;)

A nie chcę ważyć za mało, bo widziałam jak źle to wygląda. Moja przyjaciółka (tak, jedna z tych chudych, 164 cm wzrostu) przez liceum też przytyła, a gdy zobaczyła, że ja tak ładnie schudłam to się wzięła za dietę, którą można by nazwać lekowo-alkoholową. We wrześniu zaczynała z wagą 58, w styczniu ważyła 43 i wyglądała strasznie.

basiaaak może pomyśl o pójściu do dietetyka, żeby ułożył Ci dietę na podkręcenie metabolizmu, bo to nie jest normalne, żeby nie chudnąć przy zdrowym odżywianiu i ruchu. I nie poddawaj się, bo to najgorsze co można zrobić. W końcu każda waga się ruszy jak ją odpowiednio długo przetrzymasz. Głowa do góry. :)

Bonita 1990 ja z wagą 48 nie wyglądam nawet chudo, tylko normalnie/szczupło bo jednak moje większe nóżki od razu się rzucają w oczy i nikt raczej nie pomyliłby mnie z anorektyczką. ;d Ja też chciałabym wolniej i spokojnie, bo boję się jojo, ale jak zaczęłam ćwiczyć i odstawiłam niezdrowe jedzenie, to waga poleciała jak oszalała, więc jej nie zatrzymuję. ;D Masz może jakieś zdjęcie swojej figury z tego najchudszego okresu i chciałabyś wstawić? :)) Ja mam tylko z wagą 48,5-49 i jak teraz na nie patrzę to do tego właśnie chcę dążyć. ;)
Ja najwięcej ważyłam 78 przy moich 168 cm. Może nie było to jakoś mega dużo, ale nie czułam się dobrze. I pamiętam jak zawsze pielęgniarka w gimnazjum kazała mi się pozbyć końcówki jak ważyłam te sześćdziesiąt kilka kilogramów, żeby chociaż 60 zostało.. Irytowało mnie to bardzo. Problem u mnie polega na tym, że ja zawsze byłam przy kości, nigdy nie byłam szczupła (teraz jestem w miarę) i wiele osób nie akceptuje mojej obecnej wagi. Przed wakacjami ważyłam już 57 kilogramów i uważano, że mam problemy, bo jestem za chuda. A ludzie po prostu nie są przyzwyczajeni do mnie szczupłej, skoro całe życie byłam pulpecikiem. Takie jest przynajmniej moje zdanie, bo patrząc w lustro widzę, że jest jeszcze trochę pracy nad moim ciałem.

Tak samo ostatnio na wf'ie kaszel mnie dusił, po prostu się zakrztusiłam. Profesor od razu zaczął pytać czy jestem chora i pewnie przez to, że tak się wychudziłam straciłam odporność... Guzik prawda! Przed rokiem chorowałam dosłownie co drugi tydzień, zapalenia krtani, grypa i inne świństwa. Odkąd zaczęłam się zdrowo odżywiać nie chorowałam ani razu, czyli już prawie rok. Jedyne co mnie łapało to malutkie, dwudniowe dosłownie przeziębienia raz na kilka miesięcy.

Nie miłe są sytuację, kiedy ktoś mówi Ci, że jesteś za chuda, dziś mi się to znów przytrafiło i trochę podcięło skrzydła.. Nie będę dla kogoś tyła/chudła. Robię to dla siebie. Znam granice i zdaję sobie sprawę, że np. poniżej tych 57 kilogramów schodzić nie chcę. Nie mam zamiaru się wychudzić. Po prostu chcę się sobie podobać.

Ale się rozpisałam, wybaczcie..
Pasek wagi
Ja najwięcej ważyłam 75 kg przy 172 cm wzrostu. Kiedyś tzn. w czasach liceum ważyłam poniżej 60 kg. A jak to się stało, że doszłam tak wysoko? Po prostu siedząca praca i tak co roku po kg w górę i tak w 2010 roku ważyłam ok 70 kg. I wtedy wyszłam za mąż i to się zaczęło zero ruchu praktycznie, wieczory przy filmie z chipsami i pepsi. Ogólnie to byłam uzależniona od pepsi piłam ok 4 litrów dziennie. Opamiętałam się pod koniec 2011 roku właśnie z wagą 75 kg. Razem z mężem wzięliśmy się za siebie. I tak do kwietnia udało mi się zejść do 65 kg i osiadłam na laurach, bo już nie było ze mną źle. Ale niestety wakacje, czyli grille i ogólne rozluźnienie i znów 28 września zobaczyłam na wadze 70 kg. Załamało mnie to bo w sumie na koniec sierpnia ważyłam jeszcze 66 kg. Moim błędem było to, że widząc tendencję zwyżkową nie opanowałam się od razu tylko pozwoliłam sobie na dojście do tego co jest teraz.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło to był taki kop w tyłek, który zmobilizował mnie do działania.
Pasek wagi
przy moich 163cm wzrostu najwięcej ważyłam 66kg, czyli niewiele więcej niż teraz. najmniej ważyłam w gimnazjum jakieś 57kg, w liceum dobiłam do 60 a po ich skończeniu zaczęłam siedzącą pracę. i waga poszybowała w górę. dwa lata temu stosowałam Dukana, schudłam do 57kg, potem osiadłam na laurach i znowu przytyłam. rok temu schudłam dzięki V. do 57kg ale przytyłam leżąc ponad miesiąc w łóżku i chorując. do kwietnia widywałam równe 60 a potem skupiłam się na pracy i szkole. zero ruchu, dodatkowo problemy rodzinne i waga podskoczyła.
marzy mi się 55kg. na pasku wpisałam 53kg. chociaż w sumie nie wiem czy to nie będzie za mało. przy 57kg wszyscy mi mówili że strasznie chudo wyglądam.
dziewczyny, jutro uzupelnie tabelke z niedzieli. Obiecuje! A i nie mam wagi znaczy dostepu. Dopiero w nastepnym tygodniu bede miala
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.