Zależy na co mają być te ćwiczenia, czy na spalenie tłuszczu, czy na uwydatnienie mięśni, czy na ujędrnienie i w jakich partiach.
A ja głodna jestem, bo na wczoraj jakiś ciulowy jadłospis dostałam. Cienka zupka, dwie grahamki te najmniejsze okrągłe i 4 kromki chrupkiego pieczywa na cały dzień, no paranoja. Myję zęby co pół godziny bo to mi trochę pomaga przezwyciężyć głód, ale ciężko jest. A dzisiaj z kolei mi gópia Vitalia każe jeść kuskus na śniadanie i na kolację, w tej samej postaci. A nie przepadam za kuskusem. I w ogóle mam @ i mnie wszystko wpienia, nawet nie mam się komu wygadać, więc pozwólcie że uczynię to tutaj.
Przyjaciółka wyjechała w piątek i wraca dzisiaj, a że ostatnio codziennie się tak składało że u mnie była popołudniami i wieczorami bo potrzebowała pomocy, to wczoraj był jedyny dzień kiedy mogłam pobyć sam na sam ze swoim mężczyzną (dzisiaj czeka nas trzyosobowy miting sprzątaniowy, bo przecież sama się za to nie wezmę, przyjaciółka może się odwdzięczyć w ten sposób, a sprzątanie akurat mojego pokoju jakoś się stało obowiązkiem mojego mężczyzny, więc niech pomaga), zwłaszcza że tylko do 13 w pracy był, a żadne z nas akurat nie miało zajęć w szkole, a potem znów tydzień pracujący, a po nim weekend w budzie. I co? I przyszedł, dał mi drobny prezent, ja cała w skowronkach, obiad mu zrobiłam (nie mieszkamy razem, więc to jeszcze nie taka oczywista oczywistość, chociaż w sumie to stołuje się głównie u mnie), deser - lody z polewą własnej roboty i bakaliami mu podstawiłam, potem dokładeczka, potem jogurcik, potem nie wiadomo co, kupiłam Jasia Wędrowniczka (w Polo w promocji po 29,99 zł tak swoją drogą jakby któraś miała ochotę
) i colę (light, więc tym jednym drineczkiem chyba aż tak mocno nie zgrzeszyłam) żeby było miło, potem mu kakałko podałam jak mu się zimno zrobiło, papierochów mu ukręciłam na cały dzisiejszy dzień, no ogólnie wcielenie dobra i miłości i sam miód.
A ten co? No co? Nawpieprzał się, wypił, w międzyczasie obejrzeliśmy film (który to on chciał obejrzeć, mnie w nim pociągał tylko soundtrack), po czym POSZEDŁ SPAĆ
I spał tak cztery godziny, po czym poszedł do siebie
A nie, zanim zasnął pokazałam mu na fejsie zdjęcie sprzed paru lat naszego znajomego bo śmiesznie wtedy wyglądał, na którym to zdjęciu była też jakaś laska z basem. I olał kompletnie to co mówiłam o znajomym, a zaczął nawijać o lasce, która okazała się być tym babiszonem z którym się spotykał w wiadomym celu zanim mnie poznał!
O tyle dobrze że do wiadomego celu w końcu między nimi nie doszło, bo bym mu chyba dzisiaj oczy wydrapała. I to nie mówił o niej w negatywny sposób, jak on śmiał!
Ale żeby, zamiast użyć urzędowej formy imienia czy ksywki, mówić Madzia, to już trzeba być totalnym baranem
Gópi łosieł
A jak mu posłałam mrożące spojrzenie, to zaczął o basie nawijać, dalej olewając temat który zaczęłam!
I w ogóle ząb mnie ostatnio znowu napierdziela, a nie mam na tę chwilę tyle funduszy żeby iść do porządnego dentysty, a z moimi zębami do podrzędnego iść nie warto, brzuch mnie napierdziela bo @, tarczyca mi szaleje, spać nie mogę, na dworze zimno i ciemno, kotu spuchł pyszczek nie wiadomo od czego, domek i garaż na działce mi okradli (a to nie jest zwykła altanka, tylko murowana, dwupokojowa chatka z kuchnią i łazienką, do której po remoncie, czyli pewnie na wiosnę, planujemy się we dwójkę wprowadzić) a ubezpieczenia niet... Zarąbali lodówkę, pralkę, dwie kuchenki, sztućce, garnki, pojedyncze meble, sprzęt grający i ze sto innych rzeczy... Porypane to wszystko i żyć się odechciewa
Dobra, to na razie tyle. Gratuluję wytrwałości tym z Was, które dobrnęły do samego końca
Kopas w pupas jakiś by się przydał za to smęcenie
Idę się przespać, może jak wstanę to świat będzie trochę bardziej kolorowy