Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
jest zimno. jest ciemno. nie chce się wstawać.
łóżko już pościeliłam
włosy mam jeszcze mokre po wczorajszym myciu. kiedy były krótsze nie miałam z nimi żadnego problemu.

dziń dybry.
śnił mi się socjopata. dziwne, bo nawet o nim nie myślę.
biegaliśmy po parku. nie widziałam jego twarzy, bo pierwszy zaczął trucht. w sumie to nie biegaliśmy razem razem. jak tylko wbiegliśmy do parku, każde z nas znalazło swoją drogę. cały czas jakimś sposobem jednak nasze trasy się przecinały. tak jakby on mnie szukał (nie tłumaczcie tego na rzeczywistość, bo w życiu to się nie sprawdza). raz się ścigaliśmy po głównej alei. byłam szybsza;)
później rozdzieliliśmy się na dobre. biegałam sama i zapomniałam o nim całkowicie...
następna część snu jest dziwniejsza od tamtej, bo tu spotykałam pająki i węże, które rozpełzły się po parku. 
i jako jedyna byłam w stanie pomyśleć, że komuś uciekły...
koniec. 
śnić skończyłam pół godziny temu.
w udzie znowu mniej, a biodra nadal walczą o zachowanie swojego tuszczu :D

zaraz coś obejrzę, zjem owsianę, zrobię pilates.
polecam american dad tym, które mają dość family guy'a 
zjadłam przed chwilą jeszcze tę gorzką czekoladę z wczoraj. do 900 kcal za mną, więc teraz mogę brać się za wysmuklanie mięśni
dzień dobry. witam z moim wypasionym bananowym placuchem :-)
okamgnienie gratuluję spadków. nic tak nie cieszy z ran jak centymetr mniej :D
Pasek wagi
dziś jem na 1300kcal. jak nie ćwiczę, to czemu miałabym jeść więcej.
Pasek wagi
nie wiem w co mam się ubrać na uczelnię jest niesamowita mgła i pewnie mróz. gdzie jest freja, muszę pożyczyć od niej sweter, byłby teraz idealny ...
Pasek wagi
takie swetry grzeją niesamowicie. niby wełna cieniutka, ale pomaga utrzymać ciepło.

miałam kupować sobie ciastka, ale kasę, którą mam wolę przeznaczyć na soję i tampony. życie jest okrutne
a ja się zapytam inaczej...
gdzie freja, bo mam ochotę na damsko-damski romans? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.