Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
ja też się zabieram za ćwiczenia.
insanity trwa tylko 45', więc będę musiała coś wymysleć, by dobić do godziny.
naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajs
Pasek wagi
mnie te 500 pewnie zajmie tyle co Tobie to szaleństwo :P
Pasek wagi
żadne inne ciało tak mnie nie mobilizuje, jak moje własne
Pikej, warto.
zaciskaj zęby i ćwicz, a za ponad godzinę będziemy sobie bić pokłony
ja miałam piękne ciało za czasów braku biustu. zdjęcia z wakacji w perfekcyjnej opaleniźnie..... no ale nie mogę od siebie wymagać posiadania ciała 15latki.
Pasek wagi
ok, to na razie :D
Pasek wagi
zrobiłam w 27 minut bez bólu mięśni, więc musiałam robić je niepoprawnie. spinałam mięśnie odrywając się mniej więcej do końca łopatek. może za szybko i niedokładnie ? nie wiem..ale przy każdym brzuszku był wdech i wydech.
nie czuję, żebym zasłużyła na pokłony [bezradny]


no nic, idę wyprać parę rzeczy
Pasek wagi
o fak!
te treningi nie są tylko szaleńcze, one są mordercze.
niektóre ćwiczenia nazywają się nawet samobójcze coś tam.
jeśli ktoś uważa, że bieganie jest męczące, bardziej mylić się nie może. insanity jest o wiele gorsze. robiłam często przerwy, ale oni tam też cyborgami nie są.

Pikej, po półbrzuszkach brzuch nie boli. tym bardziej, że masz mocne te mięśnie. 
robiłaś je tak: wdech-przy opadnięciu, wydech-przy spięciu męśni?
i podnoś się najwyżej jak potrafisz...
uwielbiam ćwiczyć
nie ćwiczę już, żeby schudnąć, bo wiem, że do tego dieta jest potrzebna (najlepiej rygorystyczna jakaś),
ale żeby poczuć tę późniejszą satysfakcję, nagły przypływ energii i przy okazji żeby jeansy nie spadałay z tyłka.

jak mówiłam, było mi niedobrze, prawie kręciło mi sie w głowie jeszcze godzinę temu. teraz nie czuję żadnej z tych dolegliwości.
ehh, magiczna moc ćwiczeń....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.