- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
8 listopada 2010, 20:50
ale byłam dziś zajebista :D
8 listopada 2010, 20:52
pamiętam swoje pierwsze plany ćwiczeń.
robiłam sobie tabelki i każdy dzień bardzo szczegółowo planowałam. to były czasy...
8 listopada 2010, 20:52
i to jest właściwe podejście :D :)
8 listopada 2010, 20:53
byłaśbyłaś
![]()
też bym tak chciała...zjeśc jak człowiek...
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
8 listopada 2010, 21:17
jesz przecież jak człowiek. choć w sumie nie. jakbyś chciała jeść jak człowiek, wartość odżywcza Twoich posiłków spadłaby drastycznie i pewnie po kilku dniach nie miałabyś ochoty na cokolwiek...
ja też nie jem jak człowiek. człowiek je 2-3 razy więcej..
najlepiej ćwiczy mi się kiedy jestem 3-4 godziny po solidnym posiłku. kiedy jem obiad i wychodzę ćwiczyć jest o wiele gorzej, ciężej, czuję jak ciśnienie i gorąco rozwalają mi głowę. nie pijam już kawy tuż przed, bo wtedy temperatura mnie dobija.
8 listopada 2010, 21:22
marzy mi się konsekwentne 1,700 i dochodzenie do tych 56/7 kg
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
8 listopada 2010, 21:27
mi się marzy 65kg póki co. przy moim wzroście nie wygląda to już tak tragicznie. jak SIEDEMDZIESIĄT.
a potem...potem jeszcze pewnie zamarzyłoby mi się -5kg. a potem stabilizacja i -2kg.
ja i stabilizacja, ha ha, jak to w ogóle brzmi.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
8 listopada 2010, 21:28
Pietrucha, a Ty kiedy jakieś ważenie/mierzenie ? :P
8 listopada 2010, 21:39
czasemzadajęsobie pytanie, czy kiedykolwiek uda mi się widocznie schudnać i zadowolić samą siebie?
czy uda mi się pokonać nieprzyjazne chmury regularnie zbierające się nad moja głową?