Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
mój jadłospis z dziś:
700 g ciastek
250 g sera białego
1 pomidor
1 pomarańcza
1 l maślanki

idę to teraz odćwiczyć

pietrucha, przy Tobie ja się opycham !

mówię to ale tylko do siebie w myślach;p
Pasek wagi
bieżnia-orbi-bieżnia
30-30-30
na orbim interwały np. 30 sek szybko - 60 sek czekaj na opadnięcie tętna
30 sek umierania - 60 zmartwychwstanie i tak pół godziny
Pikej, nie mów tak. jedzenie dobiera się do aktywności fizycznej, bo tylko w ten sposób organizm nie przejdzie w tryb głodowy.
no to mój jadłospis: 3 kromki chleba drwalskiego (ciemny chleb z nasionami słonecznika i całą resztą ;p) z twarożkiem i chudą szynką, ciastko ,,tofelek" do zielonej herbaty, talerz zupy kalafiorowej ^__^ zastanawiam sie nad zrobieniem takich trzech małych kiełbasek na ciepło zanim wyjde na uczelnie, bo jak wrócę to nie chce juz nic jeść :/
umrę tam. no ale dobra, spróbuję. ale nie obiecuję że wytrzymam pół godziny ;o
wolałabym sobie tu z Wami pogadać :P
a do domu mogę jechać w mojej już-nie-za-małej koszuliiiiiiiiiiiiiiiiiiii :-DDDD no, jeszcze w biuście się nieco guziki rozchodzą, ale generalnie jest ok. szaleństwo !! :D

Pasek wagi
po zeżarciu takiej ilości powinnam czuć się ociężała, a brzuch powinien być wzdęty.
ale oprócz strasznego pragnienia, nic mi nie jest

jutro na śniadanie będę jeść coś podkręcającego metabolizm. musze dbać o tego drania
dzisiaj było wyjątkowo pieczywowo, no ale napiszę:
2,5 kromki chleba orkiszowego ( mniejsze niż tostowy, ale cięższe ) + ok 60g twarogu + dżem
bułka ziarnista fitness :D + twaróg + dżem, mały banan, jabłko, kawa
100g makreli + surówka
Pasek wagi
Pikej pomyśl sobie, że ja zaraz też będę wylewać ostatnie poty na treningu, który jest najcięższy ze wszystkich, jakie robiłam.
a biegałam już ostro, jeździłam po 3h na rowerze w najgorszych warunkach...

życzę nam powodzenia!
jestem tutaj ciasteczkowym potworem.

to tylko ja grzeszę na lewo i prawo
nie jestem przykładem dobrym dla kogokolwiek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.