- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
16 listopada 2010, 10:23
na żadną dietę nie przechodzę, będę tylko podejmować właściwe decyzje![]()
poćwiczyłam. kiedy stracę jeszcze trochę tłuszczu, moje ramiona będą idealne. szkoda, że lato się już skończyło, bo nie będę miała na razie dla nich widowni![]()
pietrucha, ty do końca roku możesz zgubić znacznie więcej...
16 listopada 2010, 10:37
.
Edytowany przez pietrucha19 6 grudnia 2010, 23:10
16 listopada 2010, 10:56
na 1,500 spokojnie można gubić 1 kg tygodniowo.
już nic pokazywać nowego nie będę. dopiero jak schudnę...może
![]()
16 listopada 2010, 11:01
moje ramiona nie są nabite. są smukłe z zarysowanymi lekko tylko mięśniami , więc obwód nie ma znaczenia
16 listopada 2010, 11:06
wiem, wiem, ale byłam ciekawa jak mój obwód ma się do Twojego :)
Okamgnienie słyszałam, że niedługo ma spaść śnieg :( co wtedy z Naszym bieganie. Biegałaś już kiedyś po śniegu?
16 listopada 2010, 11:13
mnie specjalnie śnieg w niczym nie przeszkadza. biegać zaczęłam w maju, więc śniegu jeszcze nie doświadczyłam.
nic nie stanie mi na drodze w dzień biegania. trucht w ulewie nie był straszny. śnieg też nie będzie...
16 listopada 2010, 11:14
mróz może być problemem, ale jak pisałam jakiś czas temu: jeśli będzie do - 13 stopni biegać nadal będę.
16 listopada 2010, 12:44
zjadłam cały chleb słonecznikowy - 770 kcal i 120 g węgli. pycha, bo z tostera
![]()
teraz, w przerwie czytania, idę pobrykać po parku...
nie pada, ale jest cholernie zimno.
16 listopada 2010, 14:24
jakżeby inaczej, tylko wystawiłam nogę za próg, kiedy się rozpadało. cóż...założyłam kaptur na głowę i hejah.
co z tego, że cała zmokłam? w deszczu biega mi się znacznie lepiej. tak samo jak jeździ na rowerze w upały ok. 35 stopni
![]()