- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 maja 2013, 10:00
omlet z 3 jajek na szynce, ogórek świeży
serek Piątnica , pomidor, sałata lodowa
filet z drobiu, ogórek świeży
2 plastry sera żółtego,sałata lodowa
Edytowany przez Maja52 23 maja 2013, 10:10
23 maja 2013, 19:50
24 maja 2013, 10:57
Kochane
dziewczyny!Co prawda nie mam wagi trzycyfrowej ale mogę z Wami? Dziś
stanęłam na wagę i uświadomiłam sobie że przytyłam 9 kg.
jestem załamana totalnie..Nie wiem jak mogłam do tego doprowadzić.
Zmarnowałam tyle pracy i wyrzeczeń. Czuję że potrzebuję kogoś
kto mi pomoże się podnieść i znowu zacząć walczyć bo za chwilę
wrócę do starej sylwetki i wagi a nie chce tego. Potrzebuję Was!
Ja również służę rada i pomocą wiem co to znaczy odchudzanie i
ile nas to kosztuje. Damy radę? Pozdrawiam
No
właśnie. Kochanie dobrze,że już się opamiętałaś i weszłaś
tu. Jesteś na dobrej drodze. Z paska zauważyłam ,że masz bardzo
duże osiągnięcia. Nie zmarnuj tego. Nie ważne już te 9 kg,
najważniejsze,że ruszasz od nowa. Pełna mobilizacja ,od teraz, od
tej godziny. Wiem co mówię. Ja zaprzepaściłam kiedyś swój 26 kg
ubytek , teraz też 18 kg i co, kicha. Nie podziel mojego losu. Każde
podniesienie się do takiego stanu jak teraz mój, to niezliczona
ilość falstartów i harakiri na swoim organizmie . My musimy ,wbić
sobie do swojej łepetyny ,że to nie jest dieta, to już na wieki
wieków amen. Każde odejście ,to kolejna porażka i kolejna próba
.Powiedzmy sobie raz nie. Ja ,potem muszę bardzo długo, podnosić
się z upadku i jest mi co raz to trudniej i chyba każdej z nas.
Np. Ewa Bem pięknie schudła z Super Linią i co ,też po
jakimś czasie, podzieliła los większości. Utyła bardzo, schowała
się do mysiej dziury, nie występowała. Ostatnio chyba wzięła się
w garść , bo miała występ w „Jaka to melodia” i fajnie
wygląda, a pamiętam jak zaczynała śpiewać , była młoda,
piękna i szczuplutka. Musimy walczyć. Tak,że kochana główka do
góry i do przodu. Żarełko jest beeeeeeeeeeee.
24 maja 2013, 11:22
Chrom
mam, ale póki co zażywam sobie Asystor Slim. Też ma w składzie
chrom, więc jak skończę to dopiero na sam chrom się przerzucę.
Fakt, że mam mniejszy apetyt po tym, ale być może to tylko efekt
placebo, ale grunt, że w ogóle jakiś jest To racja, że jak
się ma zajęcie to się tak nie myśli o jedzeniu, ale ja rzadko
jestem aż tak zajęta W sumie ja jadłam (bo staram się już
nie) nie dlatego, że byłam głodna tylko dlatego, że lubię jeść.
A oszukiwanie, ehh owoce w sumie u mnie w domu rzadko goszczą,
kupujemy jak wiemy, że zjemy od razu, a dżemu (który jest tu na
Vitalii mega popularny do kanapek) ja nie cierpię. Będę walczyć,
walczyć o powrót do swojej wcześniejszej sylwetki
Kochanie my wszystkie lubimy jeść, nie znam nikogo z nadwagą, kto by nie kochał jeść. Choć też nie do końca, bo znam osoby wręcz chude, które żreją i jakby za płot wrzucały. Miałam taką koleżankę. Jadła na okrągło i była szkieleciorem. Z resztą to mało istotne. My musimy myśleć o sobie.
Kochanie zajęcie zawsze można sobie znaleźć. Nie wiem co robisz zawodowo, ale masz przecież małego szkraba, to na pewno wiele czasu Ci zajmuje.
Prawda
jest też taka ,że to siedzi w głowie i od głowy trzeba zacząć.
Znam osobę, która założyła opaskę na żołądek i pięknie
chudła, od miesiąca nic, w prawdzie pasek trzeba było znów
przyciągnąć, bo żołądek już się zmniejszył, ale podjada
słodycze , więc też musi wbić sobie do głowy,że tak się jeść
nie da. Z tego wniosek prosty. Opaska nie pomoże ,jak się w głowie
nie poukłada. Wiem, to wymaga dużej pracy nad sobą, ale tak
trzeba. Musi poukładać się dzień, godziny posiłków. Nawet , jak
jest jakiś grzeszek ,to trzeba szybko wracać na swoje tory, a
przede wszystkim nie rozgrzeszać się , a już zjadłam ciastko ,to
dieta poszła w siną dal i sięgamy po drugie i trzecie itd. Nie , jedno ciastko, otrzeźwiałka i koniec. Uwierz mi, od 1 ciasteczka, czy kostki czekolady nie utyjesz. Natomiast w każdy dzień paczka
ciastek, tabliczka czekolady , to niestety = więcej na wadze.
Z tym
chromem, to nie istotne czy placebo ,czy faktycznie, ważne,że
działa. Głowa do góry , refleksja, zaduma i decyzja. To ja
żądzę, nie słodycze.
24 maja 2013, 11:59
Edytowany przez Maja52 24 maja 2013, 12:09
24 maja 2013, 20:24
Ja jedynie studiuję i opiekuję się synkiem, który jeśli anioły istnieją to jest jednym z nich, taki grzeczny, więc za dużo mam w domu czasu na szukanie jedzenia
Od dziś będę to sobie powtarzać "To ja żądzę, nie słodycze" Każda wypowiedź, każda rada tutaj jest dla mnie cenną wskazówką i wsparciem. Dziękuję
Również życzę miłego weekendu!
A wszystkim mamom cudownego świętowania ich dnia Trzymajcie kciuki bym nie uległa pokusom w weekend, bo 2 dni świętowania to u mamy i babci, to u teściowej mogą okazać się zdradliwe dla mojej diety, ale będę się starać, by powrócić tu po weekendzie i pochwalić się, że nie było źle.
Życzę wytrwałości i powodzenia w gubieniu kilogramów, wrócę pewnie dopiero po weekendzie, ale jak znajdę czas to zajrzę i w weekend.
24 maja 2013, 20:40
25 maja 2013, 09:28
25 maja 2013, 09:40
Hej ja też mam ponad setkę i chcę tu być. Ostatnio schudłam 6kg. Zawsze miałam problem ze słodyczami i stresem, teraz też biorę chrom i w trakcie ochoty na słodycze radzę sobie suszonymi śliwkami oraz dżemikiem własnej roboty - sok z 5 pomarańczy garść suszonych moreli zagotować i rozdrobnić blenderem to do słoiczka a potem na chrupkie pieczywo. Dżem jest naturalny bo bez cukru białego tylko naturalne. Przepis jest od lekarza.
27 maja 2013, 08:54
27 maja 2013, 23:32
Wytrwałości, przede wszystkim wytrwałości w tym zaczynającym się tygodniu! Mi niestety zabrakło tego ostatnio, ale zgodnie z powyższym przesłaniem - nie poddaje się, a biorę za siebie i walczę z kilogramami i ze sobą!
No uwaga, bo jak ja się zacznę żalić to tu miejsca na forum zabraknie
A tak już zupełnie poważnie, jedna z dziewczyn w komentarzu w pamiętniku zasugerowała mi, że być może mam problem z tarczycą, a mianowicie jej niedoczynność, bo moje problemy z wagę zaczęły się w ciąży. Chyba wybiorę się na badania - na pewno nie zaszkoodzi, ale czy Wy miałyście może z tym do czynienia? Znacie inne objawy itp.? Coś w tym temacie? Nie będę wiadomo obarczać winą za swoje kilogramy tarczycy, bo, że jem, POŻERAM to potrafię się przyznać, ale może coś jednak w tym jest. Moja mama zasugerowała mi, że właśnie być może gromadzi mi się woda w organizmie i jestem opuchnięta, a w szczególności stopy. Tymbardziej mnie to zainteresowało, że u mnie w rodzinie zdarzają się problemy z tarczycą.