Temat: Nie, dziękuję, nie słodzę!

Nie, dziękuję, nie słodzę! to forum założone z myślą o osobach, które nie konsumują bądź dopiero mają zamiar zerwać związek ze słodyczami (niekoniecznie na stałe, może to być określony cel, ja sobie wyznaczyłam 1 miesiąc). Witam wszystkich zainteresowanych, żeby niepotrzebnie nie przynudzać od razu przejdę do konkretów.

Nie, dziękuję, nie słodzę! czyli ograniczamy słodzenie herbaty, cappuccino, kawy i tym podobne,
a oprócz tego:
Klub Bezsłodyczowych Dni to kolekcjonowanie dni, w których nie zjedliśmy nic słodkiego,
Stowarzyszenie Odmawiającym Pokusie: spisywanie słodyczy, których nie zjedliśmy, a mieliśmy okazję.

Podam na swoim przykładzie. Wyznaczyłam sobie cel jakim jest niejedzenie słodyczy przez miesiąc: zaczęłam 5 czerwca i mam zamiar wstrzymać się od słodyczy do 5 lipca. Dziś leci 4 dzień, w którym nie zjadłam nic słodkiego. Natomiast do tej pory poczęstowano mnie słodyczami 4 razy, ale oczywiście odmówiłam. A herbatę słodzę z 1 łyżeczki (to już od kilku miesięcy), mam zamiar ograniczyć się do połowy łyżeczki, a po upływie pewnego czasu chcę nauczyć się pić niesłodzoną. 
Więc mój zapis wygląda tak:

Nie, dziękuję, nie słodzę! Słodzę herbatę z 1 łyżeczki, kawy nie piję.
Klub Bezsłodyczowych Dni: Nie jem słodyczy 4 dzień (4/31).
Stowarzyszenie Odmawiającym Pokusie: Nie zjadłam już 4 słodkości 
(wymieniam: kit kat, milky way, paczka pianek bananowych w czekoladzie, wafelki*
*nie przeliczałam tego na sztuki, ale jak ktoś chce może liczyć zamiast ,,1 niezjedzona tabliczka czekolady'' to ,,20 niezjedzonych kostek czekolady''.

Oczywiście nie musicie pisać kropka w kropkę jak ja, możecie to zapisywać w inny sposób : ) Ale cel jest jeden: nie, dziękuję, nie słodzę!

No to zaczynamy : ) Powodzenia!
Ciekawy pomysł ale u mnie nie przejdzie, jestem uzależniona od słodyczy :) Myślę, że gdybym sobie powiedziała stop to po kilku dniach rzuciłabym się na nie. Słaba jestem... ;) hi hi
Pasek wagi

bubaka napisał(a):

Ciekawy pomysł ale u mnie nie przejdzie, jestem uzależniona od słodyczy :) Myślę, że gdybym sobie powiedziała stop to po kilku dniach rzuciłabym się na nie. Słaba jestem... ;) hi hi



noo to tak jak ja:D
a herbaty już od kilku dobrych lat nie słodze i nie musiałam się do tego zmuszać :P nie smakuje mi, słodziłam coraz mniej aż w końcu całkeim przestałam :D samo z siebi ewyszło jeszcze zanim zaczłema próbować się odchudzać:D
Kawe musze posłodzić chyba że dużo mleka dam :P
Pasek wagi
Przyznam szczerze, że też w siebie nie wierzyłam, ale postanowiłam się jednak tego podjąć. Czy wytrzymałabym pół roku, rok, kilka lat - nie wiem. Dlatego wyznaczyłam sobie 1 miesiąc, bo tyle to myślę, że powinnam dać radę. Muszę. Nie, nie muszę, chcę! Ale jednak liczę na cichą nadzieję, że wytrzymam dłużej ;) Ale nie chcę być zbyt ambitna xD Dlatego zaczęłam od 1 miesiąca. A potem zobaczymy czy się skończy na tym 1 miesiącu. Najbardziej motywują mnie postępy innych, dlatego byłoby miło, gdyby się więcej osób dołączyło i nie zostawiło mnie tutaj samej : )
witam ja  słodyczy nie jadłam przez rok potem cztery miesiące jadłam a teraz znowu od 3 tygodni nie jem najgorsze są trzy miesiące bo one są uzależnieniem

ja wytrzymałam cały Wielki Post, a nawet trochę dłużej. jednak potem od czasu do czasu coś maleńkiego wpadło. ale wczoraj totalna porażka, pół nutelli chyba i pół czekolady, szkoda tylko, że to dostałam, bo tak to sama nie kupuję nic.. Tymbardziej najgorsze jest to, że nawet mi to nie smakowało, bo było za słodkie zwyczajnie. Mam jeszcze w szafce wielką milkę karmelową, ptasie mleczko i toffifi, ale nie chciałabym tego ruszać. Herbaty nie słodzę wcale już od niepamiętnych czasów.. :) I nie ma w tym nic strasznego :)

Więc z chęcią się przyłączę i mam nadzieję, że odciągnie mnie to od tych słodyczy, gdy moja rodzinka się będzie nimi zajadać, bo ja nie zamierzam. :P Więc dzisiaj pierwszy dzień :)

właśnie najgorzej jest przez kilka dni ,tydzień, bo cukier uzależnia mimo wszystko. a potem leci z górki :)
co do słodzenia.. mam szczęście od dziecka nienawidzę słodzonych napojów :)

rainbownail napisał(a):

Mam jeszcze w szafce wielką milkę karmelową, ptasie mleczko i toffifi, ale nie chciałabym tego ruszać. Herbaty nie słodzę wcale już od niepamiętnych czasów.. :) I nie ma w tym nic strasznego :)Więc z chęcią się przyłączę i mam nadzieję, że odciągnie mnie to od tych słodyczy, gdy moja rodzinka się będzie nimi zajadać, bo ja nie zamierzam. :P Więc dzisiaj pierwszy dzień :)

Cieszę się, że nie jestem sama :D Nie ruszaj tych słodyczy, nie pozwalam. Zrób dobry uczynek i oddaj komuś innemu :D Ja przez kilka dni (jeszcze zanim zaczęłam kolekcjonować bezsłodyczowe dni) szukałam po szafkach coś słodkiego i jak na złość nie znajdywałam zbyt dużo, a teraz, gdy nie jem słodyczy, to ciągle mi ktoś proponuje. Wczoraj dostałam Milky Way i paczkę pianek bananowych w czekoladzie, ale oddałam to chłopakowi. Wprawdzie tych pianek nie dojadł, leżą sobie na szafce i się na mnie patrzą, ale czekają na niego na jutro. ^^ Bardzo chciałabym ich spróbować xD Bo nie jadłam jeszcze tego. Ale nie, nawet 1 sztuki sobie nie pozwalam.

beata19842 napisał(a):

witam ja  słodyczy nie jadłam przez rok potem cztery miesiące jadłam a teraz znowu od 3 tygodni nie jem najgorsze są trzy miesiące bo one są uzależnieniem

Moja znajoma z klasy też długo nie jadła słodyczy. Rok? Może nawet dłużej. Potem dostała od kogoś paczkę słodyczy. I jak się na nie rzuciła, przez cały tydzień się nimi objadała i w ciągu jednego tygodnia sporo przytyła, coś ok 5 kg o.o (ja jak przytyłam 1 kg w rok to byłam załamana xD). Ale potem znowu miała wrócić do niejedzenia słodyczy. W każdym bądź razie to jest przestroga, że jeśli jednak zdecydujemy się pozwolić sobie na odrobinę słodkości, to niech to faktycznie będzie odrobinę i najlepiej żeby było zasłużone. Np. - biegałam przez cały tydzień, to sobie mogę pod koniec tygodnia pozwolić na wafelka, batonika itp.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.