Temat: Punktujemy i chudniemy 22 (24.06.2013-4.08.2013)

PUNKTUJEMY I CHUDNIEMY EDYCJA 22
6 TYGODNI 24.06.2013-04.08.2013

Zapraszamy do 22 edycji zabawy, która poprzez rywalizację ma zmotywować nas do działania.
Walczymy o piękną figurę również latem!  Przez te 6 tygodniu dajmy z siebie wszystko, aby móc atrakcyjnie prezentować się w bikini:)


Bardzo proszę o dokładne zapoznanie się z poniższym postem, a także z tablicą ogłoszeń >>klik<<  



Zasady:

1. Punkty umieszczamy w specjalnej tabelce, w której wpisujemy również swoje dane (wzrost, wagę, BMI)
2. Do każdego poniedziałku do godziny 21:00 czekamy na dane z poprzedniego tygodnia w formie tasiemca (o tym jak to ma wyglądać w trakcie trwania edycji), które potem podsumujemy i umieścimy na forum na pierwszej stronie najpóźniej do środy w postaci tabeli tygodniowej.
3. Działamy fair! Każda z nas robi to dla siebie a nie dla innych więc nie ma sensu oszukiwać. Dbamy o nasze ciało i zdrowie oraz wspieramy się nawzajem!

Za co dostajemy punkty:


DIETA

2 pkt - pełne zrealizowanie swoich założeń dietetycznych w danym dniu

1 pkt - mała wpadka dietetyczna (czy wpadka była mała czy duża pozostawiam do indywidualnej oceny każdego uczestnika)

0 pkt - konkretne dietetyczne zawalenie dnia

Dietę należy zaplanować na początku tygodnia i wpisać ją hasłowo w drugi wiersz tabeli. Mamy tu pełną dowolność: jak ktoś lubi liczyć to może być 1500 kalorii, jedzenie z wykluczeniem jakiegoś składnika np. słodyczy, etc... Ważne by trzymać się swojego planu.
Będziemy stosować różne diety, przy okazji obserwując ich efekty.

Nie przyjmuję do zabawy osób będących na GŁODÓWCE (dla mnie głodówką jest każda dieta poniżej 1000 kcal/dzień) oraz osób z BMI poniżej 18.


RUCH (intensywna aktywność fizyczna typu: ćwiczenia, rower, pływanie, stepper, etc)

3 - ponad 60 minut

2 - od 31 do 60 minut

1 - od 15 do 30 minut

0 - poniżej 15 minut

Będzie obowiązywać dzień wolny od ćwiczeńCo to znaczy? Jeśli we wszystkie pozostałe dni masz maks punktów za ćwiczenia (czyli 6*3 punkty) to możesz (nie musisz) sobie zrobić jeden dzień wolny od aktywności fizycznej a i tak dostać za niego 3 punkty (w tabeli wpiszesz 3w).

WODA (najlepiej niegazowana ale również: herbata, soki, mleko etc)

1 - powyżej 2 litrów

0 - mniej niż 2 litry


SŁODYCZE

1 - dzień bez słodyczy

0 - za zjedzenie choćby małej ilości słodyczy


ZADANIE

1 - wykonanie tygodniowego zadania w danym dniu

0 - brak wykonania zadania


Zadanie wymyślamy samodzielnie. Ma ono promować zdrowe nawyki, które są nam potrzebne. Mogą to być: brzuszki, picie ziół, przysiady etc (czasu przeznaczonego na wykonanie zadania związanego ze sportem nie wliczamy do czasu za ruch i na odwrót; podobnie z płynami: jeśli za zadanie będziesz mieć wypicie szklanki ziół dziennie to nie wliczasz ich do punktów za wodę; zadanie typu "nie jem słodyczy" jest bez sensu, gdyż już jest taka punktowana kategoria)


WAGA (będzie się oczywiście zmieniać spadając w dół, jeśli będziemy trzymać dobre nawyki - odpowiednio jeść, pić i ćwiczyć. Ważymy się co tydzień podając wagę z niedzielnego/poniedziałkowego poranka)

Zmianę wagi będziemy punktować biorąc pod uwagę BMI:

0 - 0,05 - brak punktów

0,06 - 0,15 - 1 punkt

0,16 - 0,25 - 2 punkty

itd. bez ograniczeń punktowych dodatnio (przy stracie masy) i ujemnie (przy przytyciu)

BMI = WAGA [w kg] / WZROST^2 [w metrach]

Przykładowo osoba ważąca 68 kg, o wzroście 1,64m ma BMI:
BMI = 68 / 1,64^2 = 68 / 1,64 / 1,64 = 25,28

(polecam by liczyć BMI własnoręcznie, internetowe kalkulatory uparcie zakłamują wyniki)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Swoje wyniki będziemy umieszczać w takiej tabeli:


TYDZIEŃ nr …
Moja dieta na ten tydzień:
Wzrost:
Waga:Start:Koniec:Różnica:
BMI:Start:Koniec:Różnica:

Pon.Wt.Śr.Czw.Ptk.Sob.Ndz.Bonus
SUMA
Dieta (18)








Ruch (26)








Woda (8)








Słodycze (10)








Zadanie (9)








SUMA (71)








PUNKTYSUMA + BMI =
Zadanie 1:
Zadanie 2:
Zadanie 3:
Zadanie 4:
Zadanie 5: 
Zadanie 6:
Powyższą tabelkę należy zaznaczyć i skopiować do nowego postu i potem edytować dopisując numer tygodnia, wagę i punkty. 
Przykładowo: przez cały tydzień uzupełniasz tabelkę punktami zgodnie z zasadami opisanymi wyżej. Z końcem tygodnia podsumowujesz punkty i dopisujesz się do punktowego tasiemca (i jeszcze raz: tłumaczenie o co chodzi byłoby dość skomplikowane, lepiej zobaczyć samemu jak to się robi i powtórzyć). Po dopisaniu się do tasiemca kasujesz wyniki z pierwszego tygodnia i  uzupełniasz analogicznie tabelkę przez cały kolejny tydzień i tak do końca...


W tabeli znajduje się dodatkowa kolumna „Bonus”. Jeśli zdobędziesz 100% punktów z danej kategorii w tygodniu - otrzymujesz dodatkowo bonus. Zasady doliczania bonusowych punktów w danych kategoriach:


Dieta4
Ruch5
Woda1
Słodycze3
Zadanie2


Zapraszamy serdecznie!!


Na ewentualne problemy z wklejeniem na forum tabelki znam dwa niezawodne sposoby

1) zmienić przeglądarkę internetową na inną i spróbować jeszcze raz w niej skopiować i wkleić tabelkę (ja miałam problemy gdy pracowałam w chrome natomiast gdy się przeniosłam na firefoxa problem zniknął.)

2) jeśli nr 1 nie pomoże to możesz spróbować skopiować tabelkę wpierw do edytora tekstu (MS Office, OpenOffice ... ) a później stamtąd z powrotem na forum PiCh.

W razie wątpliwości :

RUCH


TAK - wszystkie rodzaje aerobicu, ćwiczeń z płytami, gwiazdami, pilates, rozciąganie, bieganie, szybki marsz (pow. 5km/h),jazda na nartach, sporty walki (boks, judo, karate, aikido, itp...), chodzenie po górach, jazda na deskorolce, ćwiczenia z przyrządami (siłownia, orbitrek, bieżnia, hulahop, step,skakanka, atlas, sztanga, ciężary), golf, gra w kręgle, gra w pingponga, tenis, badmington, squash, jazda konna, jazda na rowerze, kajaki, koszykówka, siatkówka, piłka ręczna,piłka wodna, piłka nożna (granie a nie oglądanie;-), kajaki, rowerki wodne, frisbee, pływanie, rolki, lekkoatletyka (rzut oszczepem, pchnięcie kulą itp.), szermierka, taniec, wioślarstwo, wspinaczka, zapasy, nordic walking, spinning ...

NIE - spacer, wszystkie prozaiczne czynności (pranie, gotowanie, mycie okien, sprzątanie, prace w ogrodzie, czytanie, jazda samochodem, skuterem, motocyklem, jedzenie, stanie, sen, leżenie, odkurzanie, pisanie, trzepanie dywanów, zamiatanie, zakupy, wchodzenie na schody itp.)


Aktywność fizyczna ma kilka motywów:
1) motyw utylitarny – praca, regeneracja siły;
2) motyw estetyczny - ćwiczenia dla poprawy wyglądu;
3) motyw zdrowotny - poprawa stanu zdrowia;
4) motyw agonistyczny - rywalizacja sportowa;
5)motyw hedonistyczny - pewne doznania psychiczne związane ze sportem(np. czerpać przyjemność ze sportu)

Czynności prozaiczne czynności również powodują wysiłek fizyczny, ale wynikają ze spełnienia tylko motywu nr 1. Czyli przyjmijmy że nasz punktowany ruch musi być motywowany co najmniej trzema poniższymi motywami.


SŁODYCZE

Słodycze to dla mnie:wszelkie cukierki,batoniki,czekolady (prócz gorzkiej,jeżeli spożywana w rozsądnej ilości),ciastka,ciasteczka,chipsy,paluszki,lody,słodzona cukrem herbata, kawa,kakao,słodkie wina,nalewki,napoje typu cola( i inne paskudztwa zawierające cukier )

Na tej zasadzie słodyczami są kakao typu Puchatek oraz kawa cappucino - oba mają dużo cukru w składzie. Można pić jednak kakao bez cukru oraz kawę bez cukru.



Tasiemiec wynikowy za tydzień ... !!

Podajemy dane oddzielając ŚREDNIKAMI, umieszczamy się w tasiemcu w zależności od ilości zdobytych punktów tj. malejąco
nick; -/+ waga; aktualna waga; -/+BMI; aktualne BMI; ilość zdobytych punktów w tygodniu.
Czas rozliczenia mija w poniedziałek o 21, dopuszczalny poślizg to wtorek godz. 20.
nie bardzo wiem o co chodzi w piłkach z lidla i balsamach eveline - mniejsza o większą

z racji cudownych wakacyjnych remontów (dosłownie całym mieście), przesiadłam się na rower. bieganie chwilowo musiałam rzucić (samotne bieganie wieczorem w moim obecnym miejscu zamieszkania najbezpieczniejsze nie jest). jak dobrze pójdzie to w tym tygodniu wykręcę 100 km a brzuch spada
Piłki i balsamy to nagrody w konkursie na 8 lecie Vitalii. Okazało się, że nagrody były tak cenne, że niektóre użytkowniczki potrafiły nabić sobie 400-500 głosów, dzięki czemu udało im się zwyciężyć w danym tygodniu. Jak macie wolne 2 godzinki to możecie obczaić temat na pogaduszkach:P
hahaha można i tak. widocznie niektórzy mają dużo wolnego czasu i zamiast ćwiczyć wolą siedzieć na V.


mam pytanko: za chwilę lecę z nastolatkami na obóz i potrzebuje ze dwóch zadań na nocne podchody. znacie coś? zależy mi na śmiesznych zadaniach możliwych do wykonania w środku lasu - mam już śpiewanie jakieś piosenki disco, tańczenie makareny, zebranie bukietu z pokrzyw, zagadkę( typu 10 os weszło, 15 wyszło, 3 razy tyle weszło, 1/4 wyszła) i założenie bluzy na lewą stronę.

jestem laikiem jeżeli chodzi o konkursy ale coś mi się wczoraj obiło o uszy o oszustwach...to że nieuczciwe to jedno a drugie że to strasznie żenujące...

mam nadzieję, że będzie kolejna edycja:D wcześniej znalazłam taką zabawę w punktowanie za same ćwiczenia ale szybko dziewczyny zrezygnowały i było po zabawie...ba nawet nie dotrwała do końca:((

mam takie pytanie trochę z innej beczki... jak już pisałam wcześniej jestem na diecie ( nie przestrzegam w 100%) redukcyjnej 1700 kalorii przepisanej przez dietetyka (jedynymi odstępstwami są owoce które jem w większych ilościach niestety i nie potrafię zrezygnować chociaż bardzo się staram oraz właśnie podjadanie musli- postanowiłam już ich nie kupować żeby nie kusily:P)od poł roku. początkowo oczywiści waga spadała pięknie a i cm tu i ówdzie ubywało sporo...potem nagle ni z gruchy ni z pietruchy bach i waga stanęła...pomyślałam, że to taki chwilowy przestój ale to już trwa ja wiem może z 2 miesiące...totalna lipa...moja motywacja zostaje wystawiona na potężną próbe...jak staję na wagę i ciągle widze to samo to mnie już szlag trafia i ogarnia totalne zniechęcenie do wszystkiego:( mimo to nie poddaje się i walczę jak się da. Dodam, że ćwicze codziennie- tzn chodzę na fitness, jeżdżę na rowerze, biegam, czasem wybiorę się na basen- min godz dziennie a zwykle 2 godziny - w zależności od wolnego czasu (pracuję na 3 zmiany) słodyczy w zasadzie nie jem w ogóle bo nie mam pypcia na tym punkcie, nie jem tłusto (produkty o zawartości tł nie więcej niż 15% ), co dzień używam tylko 2-3 łyż oliwy do smażenia czy do sałatek, mięso tylko drobiowe. Pilnuję żeby ilość węglowodanów i białek była odpowiednia w danym posiłku. Jadam regularnie 4 posiłki (czasem 5 jak wcześnie rano  muszę wstać). Jem dużo warzyw, piję dużo wody i wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt że nie chudnę:( no nie chce i się wierzyć, że to przez tych kilka dodatkowych kalorii w postaci owoców i musli...MA KTOŚ MOŻE ODPOWIEDŹ NA PYTANIE JAK TO JEST MOŻLIWE??? SKĄD TAK DŁUGI PRZESTÓJ??:(

No i jestem, wstałam dzisiaj o 4:45 i tak mąż pojechał do pracy, ja przygotowywałam się do ćwiczeń, a ty dzwoni mąż i mówi że zapomniał kluczy do pracy i czy nie mogłabym mu ich przynieść, no to ja się ubrałam i mu zaniosłam z samego rana miałam mały spacer. A teraz śmigam na rowerek.

szyszka.szyszka - znalazłam dwa artykuły na necie może będą ci pomocne.

Przyczyn tego, że waga aktualnie się zatrzymała może być wiele. Po pierwsze, organizm nigdy nie chudnie jednostajnie w dół, lecz przechodzi co jakiś czas w fazę stagnacji. To proces zupełnie naturalny, szczególnie, gdy naddatek kilogramów nie jest już duży. Po drugie może być to uwarunkowane wzrostem masy beztłuszczowej, co nie zawsze musi się wiązać ze zmniejszaniem obwodów. Jeżeli wzrasta masa beztłuszczowa, a chwilowo tkanka tłuszczowa się na stałym poziomie, jest logiczne, że waga może nawet nieznacznie wzrosnąć. Po trzecie, mógł zostać osiągnięty graniczny punkt wagi zakodowany przez organizm, którego przełamanie jest bardzo trudno i niekiedy mocno rozłożone w czasie. Po czwarte, wartość odżywcza i energetyczna diety jest zbyt zubożona w stosunku do potrzeb, gdzie na pewnym etapie organizm powiedział już "stop - dalsza taka zabawa nie ma już sensu". Bardzo trudno jest wskazać jednoznaczną przyczynę zastoju wagi, ale na pewno ostatnią rzeczą na jaką warto było by zrobić to obniżanie kalorii.

Jest kilka sposobów jak spowodować dalszy spadek wagi.
Pierwszym z nich jest zwiększenie wysiłku fizycznego. Możesz zwiększyć obciążenie, ilość powtórzeń czy ilość wykonywanych serii. To da organizmowi nowe wyzwania oraz zmusi go do cięższej pracy i większego spalania tkanki tłuszczowej.
Drugi sposób to zwiększenie ilości spożywanych kalorii. Tu musimy uważać, aby bilans kaloryczny nadal był ujemny. Możemy wprowadzić np raz w tygodniu dzień, w którym dzienne spożycie kalorii będzie większe.
Trzecim sposobem to zwiększenie ilości posiłków. Im więcej posiłków tym bardziej przyspiesza przemiana materii. Posiłki muszą być małe, aby nie przekroczyć wyznaczonego bilansu.
Czwartym sposobem są przyprawy i naturalne środki przyspieszające przemianę materii. Są nimi: imbir, chilli, pieprz cayenne, kawa, zielona herbata, czerwona herbata.
Piątym są zmiany w samej diecie, wprowadzenie do diety większych ilości białka spowoduje przyspieszenie przemiany. Organizm potrzebuję więcej energii na to aby strawić białko.
Na spadek wagi ma wpływ także stres i sen. Stres nie sprzyja utracie zbędnych kilogramów, powoduje one spowolnienie przemiany materii. Dzieję się tak, ponieważ podczas stresu uwalniany jest hormon kortyzol, który spowalnia metabolizm.
Sen zaś jest naszym sprzymierzeńcem w walce z kilogramami. Podczas snu dochodzi do regeneracji i rozrostu mięśni.


Przykładowe błędy

Jako początkujący biegacz możesz nie mieć dobrej techniki biegania, jak również mieć nadwagę. W związku z tym zużywasz mnóstwo energii za każdym razem, gdy biegasz i stopniowo tracisz wagę przez kilka pierwszych tygodni, a nawet miesięcy stosowania nowej rutyny biegania. Twoje ciało, które jest inteligentną maszyną, szuka sposobów na uczynienie cię lepszym biegaczem. Twoje mięśnie stają się bardziej wytrzymałe, serce i płuca bardziej wydajne, a  tłuszcz musi przejść długą drogę w organiźmie zanim zostanie zużyty jako paliwo. Z tego powodu zaczynasz spalać mniej kalorii niż wtedy, gdy byłeś mniej sprawny fizycznie, cięższy i mniej wydajny energetycznie biegając.

Kolejny przykład – dołączasz do zajęć grupowych na twojej siłowni. Przez kilka pierwszych tygodni trudno ci wykonywać choreografię, zawsze musisz nadrabiać, twoje ciało jest cięższe, a sprawność fizyczna ograniczona. W wyniku tego również nie jesteś wydajny energetycznie. Za kilka miesięcy nauczyłbyś się rutyny, ruchy stałyby się bardziej płynne i nie musiałbyś za każdym razem gonić pozostałych. Znów spalałbyś mniej energii podczas zajęć.

W obu scenariuszach, im większą sprawność fizyczną zyskujesz, tym mniej efektywny będzie twój program treningowy, a utrata wagi stanie w miejscu.


Więc jakie jest rozwiązanie? Musisz znów stać się nieekonomiczny energetycznie. Musisz wybierać ćwiczenia, w których wcale nie jesteś dobry! Idź na zajęcia, których nie znasz, żebyś musiał pracować ciężej. Spróbuj biegać na nierównej powierzchni albo pod górkę zamiast z górki, przymocuj obciążenia na kostkę albo załóż kamizelkę z obciążeniami, biegaj po piasku albo po trawie zamiast po betonie…zrób to co musisz, by twoje wysiłki były mniej ekonomiczne i wymagały większych nakładów energii. Co ciekawe, jedna z najmniej ekonomicznych aktywności fizycznych to chodzenie - tak szybko jak zdołasz. Chodzenie jest bardzo płynnym i ekonomicznym ćwiczeniem, ale jeśli chodzisz bardzo szybko (prawie biegasz), twój krok staje się bardzo nieekonomiczny i musisz włożyć w to mnóstwo energii. Pamiętaj, że jeśli chcesz pozbyć się kalorii, musisz tracić energię. Załóż kamizelkę z obciążeniami albo weź plecak, a sprawisz, że ćwiczenie będzie efektywnie spalać tłuszcz.

Najważniejsze to; przestań ciągle wykonywać te same, stare ćwiczenia. Jeśli twój trening nie działa, oznacza to, że osiągnąłeś równowagę energetyczną. Spraw, by twoje treningi były bardziej wydajne, a szybko zaczniesz znów tracić wagę.

Nadal nie jesteś przekonana ? Zadaj sobie proste pytanie: kto twoim zdaniem spali więcej kalorii…pływak, stosujący idealną technikę i poruszający się w wodzie bez wysiłku, czy osoba, która dosłownie macha rękami na oślep i powoli posuwając się do przodu wzburza istne sztormy dookoła? Mało wydajne ruchy są kluczem do większej utraty wagi.

To teraz moja kolej abym skorzystała z tej wiedzy i  idę ruszyć teraz moje sadełko, bo ja mam ten sam problem co ty szyszka.
Pasek wagi

Rudabajka- dzięki za zainteresowanie sprawą i ciekawy artykuł:) przeczytałam od deski do deski i próbuję przeanalizować.

i tak:

limit wagowy mogę wykluczyć ponieważ przez większość swojego życia amplituda mojej wagi waha się skrajnie od 55 kg do 95 (wiem jestem nienormalna) obecnie waga stanęła na 84 kg (przy wzroście 177cm) i ni hu hu nie rusza się. Moja dieta nie jest rozpisana dla osoby trenującej jakikolwiek sport czy takiej która regularnie ćwiczy i żyje aktywnie- więc może tu jest pies pogrzebany bo jak dostałam tę dietę to był etap w moim życiu  tzw> kanapowca pospolitego:P więc pominięty został  aspekt wzmożonej aktywności fizycznej. Przemawia też do mnie połączony motyw techniki ćwiczeń i ekonomii energetycznej- bo po tych kilku miesiącach zdecydowanie łatwiej przychodzi mi wytrzymywanie trudów i znojów codziennych treningów. Mówię o połączeniu bo dodałabym też do tego przyrost masy beztłuszczowej (chyba chodzi o tkankę mięśniową- tak wydedukowałam:P) bo na pewno jest cięższa niż tkanka tłuszczowa... nie wyobrażam sobie jednak zwiększenia ilości ćwiczeń bo ja ćwiczę w zasadzie 7 dni w tygodniu minimum 1 godz.  nie jestem też w stanie (psychicznym) jeść więcej tylko w 1 dzień- u mnie to jak skazanie się na porażkę- od zawsze mam problem by prawidłowo i racjonalnie się odżywiać wiec wiem, że nie dam rady i popłynę w 2 stronę...zostaje mi w zasadzie tylko jedno sensowne wyjście z sytuacji- wybrać się ponownie do dietetyka i ustalić nową dietę...bo moja cierpliwość jest już mocno nadszarpnięta...

 

ten weekend też będzie bardzo aktywny i cieszy mnie to bo nie będzie czasu na nudę:)

 

Hej, hej :) Wrociłam :) Nasz mikro-urlop udał się rewelacyjnie. Koncert był co tu dużo mówić - zajebisty i naprawde warto było stać te 7 godzin (5 godzin kolejka i na płycie plus 2 godziny koncertu)... Mimo, że nie bylismy w strefie pod sceną to nawet sporo widziałam :) Telebimy uzupełniały obraz i powiem jedno - w życiu bym im nie dała tyle lat ile mają.... a jak pod koniec grali moją ulubioną "I feel you" to dali takiego czadu jakby po 20 lat mieli .... Dave jak się rozebrał do pasa na tym kawałku to ojojojoj :D Na 52 lata to on nie wygląda :D Drugi dzień zwiedzaliśmy Warszawę - cały dzień na nogach, dużo chodziliśmy. Nie wiem czemu sobie kiedyś ubzdurałam, że to brzydkie i stare miasto - Warszawa jest piękna i ma wiele urokliwych miejsc. Muzeum Powstania Warszawskiego zrobiło na mnie niesamowite wrażenie... oczywiście w pewnym momencie łezki leciały a po wyjściu dobrą godzinę rozmawialiśmy o powstańcach... Wczoraj pojechaliśmy do Torunia i Starówka również mnie urzekła. Bylismy także w planetarium na pokazie "8 planet?" i musze przyznać, że naprawde warto. Wszystko przekazane takim przystepnym językiem, można się dużo ciekawych rzeczy o kosmosie dowiedzieć :) Bulwar Filadelfijski, Zamek Krzyżacki .... piękne miejsca.... do Poznania wróciliśmy przed 22, odebraliśmy psiaka i do domu spać - przed chwilką wstałam :) Pozdrawiam Was serdecznie - dziś mam dzień lenia - muszę odpocząć :D

W związku z tym, ze dużo nie ćwiczyłam, ale bardzo duzo maszerowalam (nie tylko spacerowalismy, w wiele miejsc szliśmy pieszko całkiem niezłym tempem), pozwolicie, że za czwartek, piątek i sobotę wpisze sobie za ćwiczenia 1 pkt ....

szyszka.szyszka przy zastoju wagowym nie pomogę, bo zupełnie się na tym nie znam

Pablowa - dużo ludzi uważa Warszawę za brzydkie miasto, bo to stolica - z zasady jest zła, niedobra, nie ma zabytków bo wszystko powstało po wojnie (tylko czemu nikt nie zwraca uwagi że większość miasta była zrównana z ziemią) i w ogóle bleee. Ja osobiście ją kocham i nie wyobrażam sobie mieszkania gdziekolwiek indziej. Jest piękna!

JEST 5!!!!! wchodzę dziś na wagę a tu taka miła niespodzianka w końcu się doczekałam
No u mnie jeszcze dochodziły stereotypy i wielopoziomowe konflikty między Poznaniem a Warszawą. Ale teraz naprawdę uważam, że to piękne miasto i ogromnie się cieszę, że pojechaliśmy na ten koncert i mieliśmy okazję pozwiedzać. Byliśmy w Muzeum Powstania, chwilkę na Powązkach, na Starówce, przeszliśmy wzdłuż Wisły do łazienek ... i tyle... a przecież jest więcej do zobaczenia. Na pewno wrócimy jeszcze :) Tym bardziej, że hotel w którym mieszkaliśmy był ok - i cenowo i jeśli chodzi o czystość i nawet pod względem miejsca też był ok :)
i gratuluję 5teczki

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.