- Dołączył: 2013-07-02
- Miasto: Wieluń
- Liczba postów: 2
3 lipca 2013, 15:33
- Dołączył: 2012-01-30
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 8220
3 lipca 2013, 15:34
Na pewno nie rezygnuj z nich całkowicie, może co 2 dzień wcinaj tego wafelka 1 na pewno Ci nie zrujnuje sylwetki choćbyś go codziennie wsuwała.
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
3 lipca 2013, 15:38
tez mam z tym problem i umnie dziala calkowite rzucenie slodyczy... (pierwszy tydzien to jest dramat, chodze wsciekla itd) a drugi sposob jest co drugi dzien cos slodkiego ale z umierem... chyba lepszy bo potem nie rzucam sie jak opetana!
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
3 lipca 2013, 15:38
Zjeść i ćwiczyć. Ja jem słodycz codziennie, bywa dużo, ale i dużo maszeruję, więc chudnę. Nie mam żadnego problemu.
- Dołączył: 2013-03-14
- Miasto:
- Liczba postów: 463
3 lipca 2013, 15:41
LeiaOrgana7 napisał(a):
Zjeść i ćwiczyć. Ja jem słodycz codziennie, bywa dużo, ale i dużo maszeruję, więc chudnę. Nie mam żadnego problemu.
A ile konkretnie kryje się u Ciebie pod pojęcie "dużo"? Chodzi mi o słodycze.
- Dołączył: 2013-06-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 103
3 lipca 2013, 15:47
proponuje zamienniki typu; orzeszki, pestki słonecznika i itd. do tego owoce i warzywa. i od czasu do czasu słodycze ....:)
- Dołączył: 2011-04-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1095
3 lipca 2013, 15:52
jeden wafelek dziennie jest spoko :) jeżeli zrezygnujesz z nich całkowicie to będzie wariować, aż w końcu rzucisz się na nie i pochłoniesz wielkie ich ilości
3 lipca 2013, 15:57
Ja jak mam ochotę to po prostu jem.
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
3 lipca 2013, 16:25
otrzewna napisał(a):
LeiaOrgana7 napisał(a):
Zjeść i ćwiczyć. Ja jem słodycz codziennie, bywa dużo, ale i dużo maszeruję, więc chudnę. Nie mam żadnego problemu.
A ile konkretnie kryje się u Ciebie pod pojęcie "dużo"? Chodzi mi o słodycze.
Na przykład przedwczoraj: 6 kostek czekolady Pierrot, wczoraj tylko jedno ciasteczko Penguin (McVities), w niedzielę Penguin i ciastko Go Ahead Fruit Bakes (razem 240 kcal), w sobotę Big Milk i kilka 'czipsów' czekoladowych. W czwartek i piatek podobnie. Poza tym w zeszły weekend zrobiłam lekki sernik na zimno i w dwie osoby jedliśmy go przez 4 czy 5 dni. Ale codziennie spalam od 400 do 700 kcal, więc kończę dzień nadal na minusie.