Temat: Odchudzanie do sylwesta

Dziś jestem 1 dzień na diecie.
 Chcę schudnąć 8 kg do sylwestra. Kto się dołącza ?
Co tydzień podsumujemy wyniki, wstawimy zdjęcia.
Trzeba się wzajemnie motywować i kontrolować!
hej dziołchy!!!!!  No i jak tam u Was?  dalej walczycie czy już małe grzeszki były??
Ja już jestem po godzinnych ćwiczeniach ruchowych na kinekcie, siatkówka, boks, bieganie....  Spociłam się a to chyba dobry znak. Na śnaidanie zjadłam dwie kanapki z ciemnego pieczywa z sałatką z tuńczyka i jaja+kawa. Zaraz piję zieloną herbatę, wykąpie się i do pacy na 12.
Co myslicie o tych daniach "na parze" do mikrofalówki z firmy "Hort..." Czy któraś z Was jadła to?  Bo ja się zastanawiam czy nie spróbować
Ja dziś zaczynam na dobre. Tzn. już wczoraj zjadłam zdecydowanie mniej ale dziś będzie zdrowo i niskokalorycznie

23.10.13
Waga: 60 kg
Wymiary:
SZYJA: 34CM
BICEPS: 31CM
PIERSI: 88CM
TALIA: 70CM
BRZUCH: 81CM
BIODRA: 93CM
UDO: 56CM
ŁYDKA: 37CM
Zawartość tłuszczu w organizmie: 22%

Nie zależy mi jakoś specjalnie na spadku wagi ale na spadku cm głównie oraz ujędrnieniu ciała. Będę więc ćwiczyła całe ciało. Dziś pierwszy trening z Mel B. Pewnie na pośladki. Kiedyś już je robiłam, ale potem jakoś odpuściłam. Więc zaczynam dzis znowu.

Co do wymiarów to szczerze przeraził mnie rozmiar uda. Serio. Zawsze jak coś przytyję to idzie w biodra i uda niestety. W cycki na końcu :)




































Heej:* dzisiaj dupa u mnie, ostatni tydzien z karnetu na silownie mialam i nie chodzilam ponad tydzien. I dzisiaj karnet mi sie skonczyl.
Czemu ja nie moge sie zaprzec i schudnac? Jestem leniem i w ogole nie mam sily w sobie:/
A chce bardzo schudnac, ale dopiero jak bede wielkim grubasem to moze sie zbiore ale znajac mnie to wtedy powiem ze juz za duzo mam do zrzucenia i mi sie nie uda:/

Hej kobiety.
Co ja tu dziś słyszę same narzekania :)
Głowa do góry uda nam się :)
Ja dziś dzień zaliczam do pozytywnych dietkowo :) Żadnych wpadek ,silna wola nadal ogromna :)
Myslcie pozytywnie!!!  Pamiętajcie, że wszystko zaczyna się w głowie!!!
Wasz sukces zależy od Waszego nastawienia!!
U mnie też ok. Bez wpadek i z porcją ruchu;) Zobaczymy czy bedzie minimalny spadek na wadze;)
Mam  tylko jeden problem, rośnie mi brzuch na wieczór-wzdęcia i to takie, że brzucha wciągnąć nie mogę
dzień dobry kochane ;)
ALE MAM ZAKWASY na łopatkach i bicepsach po graniu w siatkówkę na kinect ;P
Dzisiaj kolejna walka z pokusami;)  ale kto da radę jak nie ja????   Jestem dobrej myśli!!!!!
Oj...  dzisiaj nie ćwiczyłam, ale może uda mi się po pracy jeszcze znaleźć siły, żeby troszkę pocwiczyć. Nie ma narazie spadku wagi ale czego tu się spodziewać po pierwszym dniu;)  jakoś sobie radzę z pokusami;)  


Może przedsawicie sie?  Co robicie na codzień, ile macie lat, co chcecie osiągnąć?? jak wygląda Wasze życie???
dziewczyny mozna do was dołaczyc?
ja od poniedziałku ograniczam jedzenie i teraz chce dołączyc do tego jeszcze ćwiczenia - orbitrek, brzuszki i przysiady
nie wiem czy dotrwam z wami do sylwestra bo staramy sie z mezem o dziecko i mam nadzieje ze zajde juz wkrótce w ciąże wtedy bede jadła zdrowo ale niektóre cwiczenia juz odpadna, postaram sie wtedy cwiczyc to co mozna w ciazy, chce fajnie wygladac :)
Pasek wagi
To może ja zacznę :)
Raspberry (na co dzień Martucha) Lat 19. Studiuję zaocznie Finanse i rachunkowość i aktualnie szukam pracy (a jak wiecie z tym nie jest lekko mając tylko liceum ogólnokształcące i maturę póki co). Mam faceta. R. ma 23 lata. Planujemy zamieszkać razem jak tylko uda mi się znaleźć jakąs pracę. Potem ślub.
Pasji to ja mam całkiem sporo. Moim numerem jeden jest zdecydowanie MOTORYZACJA. Kocham szybkie samochody i piękne kobiety. Ponadto muzyka. Jestem wielką i oddaną fanką rocka i metalu od X już lat. Uwielbiam również tematy związane z tatuażami (planuję sobie zrobić póki co) i piercingiem. Noszę kolczyki u uchu i w pępku. Kocham i potrafię gotować a moją największą miłością są desery i ciasta. Uwielbiam tworzyć takie różne małe "dzieła sztuki".

Moją przygodę z odcudzaniem zaczęłam mając 17 lat. Pominę tę długą historię, która mnie do tego skłoniła. No wiec to była połowa października. Zaczynałam z wagą 75/76 kg przy wzroście 168 cm.Dieta MŻ po prostu. W grudniu (w okresie świat) było już 8 kg mniej. Z kolejnymi siedmioma kg walczyłam do marca, a na moich 18. urodzinach w kwietniu byłam już laska.
Potem nadszedł okres prawie anoreksji. Jadłam po 800 kcal dziennie i ważąc 56 kg w najgorszym okresie byłam wysuszona na wiór i nie mająca siły i chęci na nic.
Ale ogarnęłam się i tak teraz staram się oscylować w okolicach 58-60 kg.
Potem przygotowania do matury, polowanie na partnera na 100dniówkę, gdzie zaprosiłam R. i w sumie tak się zaczęło. Potem wielkie uczucie. Myślałam sobie "przelotne" ale nie. Pozostało. I planujemy zamieszkać razem i zestarzeć się przy sobie. Własnie dla niego zrezygnowałam ze studiów dziennych bo wiązałoby się to z wyjazdem o co najmniej 160 km od niego.
Ważę 60 kg. Utrzymuję tę wagę. Wiadomo, jak sobie czasem odpuszczę ale tak na prawdę odpuszczę to przybędzie mi ten 1kg przez tydzień kebabów i słodyczy. Ale zawsze sie ogarniam i wracam do 60. Nie chcę już nigdy wyglądać jak kiedyś.

Moim głównym celem nie jest już chudnięcie tylko utrzymywanie wagi i ujędrnienie ciała głównie ćwiczeniami.

Może komuś będzie się chciało poczytać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.