- Dołączył: 2011-02-03
- Miasto: Haiti
- Liczba postów: 908
9 listopada 2013, 00:59
Właśnie siadłam naoglądałam się efektów i gratuluje wszystkim z pełni serducha , że udało im się schudnąć. Mam ogromny żal do siebie samej i chce mi się płakać bo jak schudnę i zaczynam chudnąć zaczynam to sobie "wynagradzać" i spowrotem do 60 kg... Teraz się zawzięłam drugi tydzień ćwiczę a mimo wszystko dopadł mnie dół bo w 2014 będą 3 lata jak tu jestem i co? schudłam może 4-5 kg...Czuje się żałośnie... Znajomi widzą różnicę bo dzięki callanetics zmniejszyły się i cm ale jestem zła na siebie.... Pomóżcie...
Edytowany przez Talia1988 9 listopada 2013, 01:00
- Dołączył: 2013-03-28
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 284
9 listopada 2013, 02:08
łącze się w bólu, moja waga też ciągle się waha... zamierzam teraz wziąć się za siebie, tylko nie bardzo mam pomysł jak to zrobić :/ masz jakieś rady? ja myślę,że najważniejsze to samozaparcie no i trzeba sporo ćwiczyć
- Dołączył: 2013-04-04
- Miasto:
- Liczba postów: 422
9 listopada 2013, 08:23
a moja waga stoi od miesiąca mimo ćwiczeń choć może nie do końca pilnuje diety ale nie jest źle... katorga ...
także nie pocieszę cie bo mi też ciężko , tylko tyle że Cie rozumiem...
- Dołączył: 2013-10-02
- Miasto: Brembilla Bg
- Liczba postów: 640
9 listopada 2013, 08:54
ja od poltora roku schudlam z 64kg do 56kg ... juz bylo 53, ale tak jak mowisz ... wrzucanie sobie na luz i ta waga od 8 miesiecy miedzy 55-58kg.
najwazniejsze zeby zawsze potem wrocic na wlasciwe tory.
9 listopada 2013, 09:20
nie martw sie nie Ty jedna..tez tu jest od paru lat i chudne i tyje na zmiane ;p
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 3918
9 listopada 2013, 09:38
oj ja tez miewam takie doly, nie tylko z powodu wagi ;) Nie poddawaj sie! Moze dietetyk pomoglby Ci w dobrym tempie schudnac? Przy okazji wsparcie bys miala
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
9 listopada 2013, 13:45
Ćwiczę, ale od miesiąca nie umiem trzymać się diety i sie objadam. Na szczęście waga stoi, ale biorac pod uwagę to, ile się nameczylam, jest kiepsko.
- Dołączył: 2013-08-13
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 627
9 listopada 2013, 17:34
Witaj w klubie! Mi też ciężko jest schudnąć raz a porządnie, bo waga stale się waha +/-. Grry.. :/
- Dołączył: 2011-02-03
- Miasto: Haiti
- Liczba postów: 908
22 listopada 2013, 00:27
Come back jestem tadam! wiem i tak tu pewno nikt nie czeka.Ale czekałam sama ja na siebie.
Dieta , która mi służy to niskoeglowodanowa= nie mam wzdęć, bólów brzucha i ogólnie śmigam energetycznie naładowana ale tak rowerek był wczoraj stacjonar. A teraz jestem na etapie oczekiwania na rozmowę przedadopcyjną... Moje odwieczne marzenie posiadania psiuni kompana spacerów, życia jest na wyciągnięcie ręki. Czekam na wolontariusza , który ma przeprowadzić analizę.... Moja mama jest na ogromne nie a my jako małżeństwo młode przed budową domku siedzimy u niej. Wiem, że to jej nie wynika bardziej z przekorności i niestety skomplikowanej przeszłości związanej z moim pojeb* ojcem, który uważał, że pies to ma bronić i być agresywny nie rodzinny... Co niestety mi dużo odebrało teraz decyduję się na adopcję. Co roku na wakacje siostra wraz z siostrzenicami podrzuca mi swą psinę i co mam wam powiedzieć? W tym czasie odżywam. Wstaję o 5-6 nad ranem idę na spacer godzinny i ie przeszkadza mi, że nie zjem śniadania , że zaraz do pracy... W końcu mogę sobie pozwolić na komfort posiadania czworonoga.Mama się podda urokowi to wiem ;) A ja po prostu szaleje ze szczęścia- dawno się tak nie czułam.