- Dołączył: 2014-01-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 93
7 stycznia 2014, 17:52
Zaczynam, znów zaczynam.
Taaaak jestem jak wieloryb, nie wiem kiedy to 110 pojawiło się na mojej wadze. Po prostu sobie byłam. Kiedyś udało mi się zrzucić 15 kg z wagi 90 do 75kg, byłam z siebie bardzo dumna, ale szybko to zaprzepaściłam. Nie wierzyłam w efekt jojo, no bo przecież mi się to nie przytrafi...
Byłam głupia, nie tylko wtedy, byłam głupia kiedy podchodziłam do głodówek i szukałam diety cud, tak żeby pięknie wyglądać, ale się nie narobić. Byłam głupia kiedy przez ostatni rok na studiach przestałam się kontrolować i codziennie raczyłam się chipsami, zapiekankami i resztą syfu. Byłam głupia kiedy obraziłam się na mojego faceta, który chciał żebym zaczęła o siebie dbać. A najbardziej byłam głupia kiedy nie chciałam stanąć na wagę i wolałam udawać że problemu nie ma.
Problem jest i teraz to wiem. Dlatego podejmuję kolejną walkę z kilogramami z kilkoma nowymi postanowieniami. To, że jestem w stanie zrzucić te kilogramy to ja wiem, bo równie szybko jak tyję potrafię chudnąć. Chodzi tylko o nastawienie, które poprzednim razem było błędne. Tym razem będę się cieszyć z każdej niższej cyfry na wadze, zamiast myśleć ile jeszcze do końca. Będę cieszyć się z każdego dopiętego guzika, którego dopiąć przez długi czas nie mogłam, zamiast patrząc w lustro myśleć ile brakuje mi do pełni szczęścia.
Wszystko siedzi w naszych głowach i wszystkiemu potrafimy podołać :)
Tak! Jestem Mellyn i chudnę! :D
10 lutego 2014, 15:27
Ja też tak miałam, ale teraz coś waga stoi, nie wiem czy to nie po ciąży :((
Dyspense sobie zostawiam na moje urodzinki 18-stego :D
Edytowany przez Lenuss 10 lutego 2014, 15:38
- Dołączył: 2012-10-23
- Miasto: Bobolice
- Liczba postów: 175
10 lutego 2014, 21:14
Hej
![]()
wiecie co, możecie mi przyrżnąć porządnie w moje wielkie tłuste dupsko! Nie wiem jak się zmusić do ćwiczeń. Nie umiem się przemóc żeby ćwiczyć chociaż wiem, że muszę, bo będę mieć skórę obwisłą i w ogóle ale jakoś nie mam chęci. Pomożecie? Jestem z siebie dumna: dzis wypiłam butelkę wody!
![]()
A co u was?
- Dołączył: 2006-11-23
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 6092
10 lutego 2014, 21:38
Ja też nienawidzę ćwiczyć, ale ten rowerek to jakaś magia, jakoś mnie wciąga na siodełko i potem to już się samo pedałuje... :D
Kto wkleja swoje fotki - zapraszam do tematu w grupie zamkniętej!
Co do dyspens, to ja chyba po prostu pozwolę sobie na cheat meal raz w tygodniu ;)
- Dołączył: 2012-10-23
- Miasto: Bobolice
- Liczba postów: 175
10 lutego 2014, 23:29
Ja myślałam, żeby zrobić sobie dyspense w tłusty czwartek, ale chyba jednak odpuszczę, bo wiem, że u mnie na jednym pączku się nie skończy.... Co do rowerka to jutro po pracy, po obiadku wskoczę sobie na rowerek
![]()
Przeglądałam zdjęcia motywacyjne na googlach. Kurcze, chciałabym do urlopu (druga połowa września) ważyć max 78-80kg! Kupić sobie sexy strój i być divą basenowo/plażową
![]()
Zastanawiam się, czy komuś z rodzinki nie zachce się wyjść za mąż albo ożenić się, bo w sumie, jak by w czerwcu był ślub to jeszcze będę orką, więc niech lepiej nie hajtają się w tym roku
- Dołączył: 2010-08-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3128
11 lutego 2014, 13:47
Dla mnie super rzeczą jest steper :) muszę znowu zacząć na nim ćwiczyć :) kiedyś jak ćwiczyłam to chudłam pół kg dziennie :)
- Dołączył: 2006-11-23
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 6092
11 lutego 2014, 19:03
Patrycja28100, a nie masz problemów z kolanami ze steperem? Ja kiedyś próbowałam na zajęciach fitness, ale szybko rozbolały mnie te stawy...
- Dołączył: 2012-10-23
- Miasto: Bobolice
- Liczba postów: 175
11 lutego 2014, 21:17
Ja miałam kiedyś stepper i faktycznie przy ćwiczeniach na nim po ok 30min czułam się jak bym wyszła z sauny.Spocona,czerwona czułam, że ćwiczyłam. Na rowerku nie mam takich odczuć. Czasem mam wrażenie, że jeżdżę tak sobie, bo nie czuję,żebym się zmęczyła. No ale dodam, ze jak cwiczyłam na stepperze warzyłam ok 80kg a nie jak teraz ponad 100. Dziś dzień udany w 10000%
![]()
Przypomniałam sobie dzis o moich kijkach, ale samej to tak głupio trochę się szwendać no i średnio bezpiecznie. a co u was?
- Dołączył: 2010-08-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3128
12 lutego 2014, 10:58
Właśnie na steperze kolana mnie nie bolą, gorzej na takim rowerku stacionarnym to jest ból nie do wytrzymania :( a na zwykłym rowerze jest ok. Trochę ostatnio biegałam to potem stawy kolanowe i biodra mnie bolały :(
- Dołączył: 2010-04-08
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 384
12 lutego 2014, 19:19
To co przenosimy sie do tej naszej grupy zamknietej? Bo ja juz nie wiem gdzie pisac
Haha