Temat: POŁACZENIE SIŁ

dziękuję wszystkim za przyłączenie się, zamykam temat, a osobą, które do mnie napisały dziękuję, będziemy w kontakcie

?

druga połowa wpisu jest tak zachęcająca i sympatyczna, że zdziwię się jak bedzie duzy odzew...

po prostu już to przerabiałam - dziewczyny zamiast brać się/ przyłączać/ olać wolały rozstrzygać czy powinnam tak werbować osoby do współpracy, czy to nie jest "sztuczne nabijanie znajomych", a czy to wyjdzie... 

poza tym miałam duuuużo chętnych - z których po 2 dniach zostało 10 osób, a po tygodniu 5.... a do końca diety wytrzymałyśmy we trójkę... wole od razu więc powiedzieć jak się sprawy mają 

Bardziej jakbyś chciała założyć swój fanklub, niż grupę wsparcia....

Dodatkowo można odnieść wrażenie, że jesteś zarozumiała, więc tak jak koleżanka wyżej... nie liczyłabym na duży odzew.

Martulleczka napisał(a):

Bardziej jakbyś chciała założyć swój fanklub, niż grupę wsparcia....Dodatkowo można odnieść wrażenie, że jesteś zarozumiała, więc tak jak koleżanka wyżej... nie liczyłabym na duży odzew.
i właśnie chodzi mi o to, ze mam gdzieś co ludzie myślą... dajecie mi przykłąd, że już nie wiem co powinnam pisać. chciałam osoby w pewnym stopniu "zdesperowane" jak ja... które połączą siłę w walce. napisałam więc prosto kogo szukam. a tu już wyjeżdżacie mi z analizą strukturalną mojego przekazu. zrozumcie, ja "serio" mam gdzieś co mi tu wypiszecie. Uważasz, że brzmi to przemądrzało? Ok, niech ci będzie. Wisi mi to. Nie potrzebuję "lizodupców", a porządnej grupy... 

teraz też zauważyłam jedną fajną nieścisłość, jak już chcecie mnie tak ładnie podsumować: jedna z was pisze że wpis nie jesy sympatyczny ("zachęcająca i sympatyczna, że zdziwię się jak bedzie duzy odzew..." ), druga zarzuca mi , ze warbują fanów... jakbym chciałą werbować fanów właśnie wtedy byłąbym miła. :) a ja jestem jedynie sympatyczna wtedy jak się mnie pozna. Nie jestem pomidorówką, żeby każdy mnie lubił

skoro masz tak mocno gdzieś, to czemu nie zaczniesz sama? nie robie analizy strukturalnej przekazu, tylko odpowiadam na Twoje "?"

nie zaczynam sama, bo silna jestem tydzień, dwa... a potem coś się dzieje (nerwy, święta itp) i muszę mieć kilka osób przed którymi będzie mi wstyd... poza tym lubię porozmawiać z interesującymi ludźmi ... a zadziorna jestem zawsze :)

heh nie wiem czy ja jestem jakaś dziwna czy wręcz przeciwnie ale nie odebrałam tego co napisała autorka negatywnie, wręcz przeciwnie, jest po prostu zdeterminowana ale jednocześnie potrzebuje drobnej motywacji zewnętrznej i wsparcia a nie oszukujmy się grupy wsparcia tutaj to fikcja niestety, nie wiem czy jeszcze uwierzę,że jakaś może stuprocentowo działać, jest hasło, wszyscy się rzucają co najmniej jakby coś za darmo rozdawali a później pisze kilka osób na kilkanaście/kilkadziesiąt

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.