- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 kwietnia 2014, 09:22
Odkąd zdrowiej jem nie mam zachcianek- wyłączając 2 dni przed okresem, ale wtedy zazwyczaj mam ochotę na pomidory lub ryby. Odkąd przestałam jeść słodycze to w zasadzie nie mam tego uczucia.
29 kwietnia 2014, 09:27
Nie mam takich dziwnych zachciewajek, bo mam odpowiednią dietę.Analogicznie - zawsze napady na żarcie są skutkiem nieprawidłowego sposobu żywienia.
dokładnie, nawet jeśli wydaje się nam że jest prawidłowa, to nie jest skoro są zachcianki.
29 kwietnia 2014, 09:51
Ja się temu poddaje - co lepsze, ostatnio mnie ciągnęło do chipsów (nie jadłam miesiąc!), mijał dzień, dwa, trzy...czułam, ze nie dam rady,że muszę zjeść. Zjadłam pół paczki, resztę oddałam rodzinie - po tym "incydencie" znów mogę spokojnie funkcjonować. Zjem i mi przechodzi znów na kolejny miesiąc. Ostatnio miałam ochotę na batona - wiedziałam, że jak nie zjem, to się rzucę kolejnego dnia na kilo cukierków, lub nie daj Boże - będę jeść co popadnie - zjadłam tego batona i ochota na słodkie znów mi przeszła.
Ja się temu poddaje, nie walczę - tylko, że w moim przypadku nie występują te zachcianki co 2-3 dni tylko co 2 tygodnie, czy miesiąc, więc wiem, że mogę sobie pozwolić, i nic się nie stanie.
29 kwietnia 2014, 10:15
jak mam na cos ochote to po prostu to jem, zyjemy tylko raz!
nastepnego dnia (albo i tego samego) smigam na silownie spalic
29 kwietnia 2014, 11:18
29 kwietnia 2014, 14:15
nie radzę sobie, choć staram się radzić
29 kwietnia 2014, 15:26
Dietę mam bardzo dobrą- ułożoną przez lekarza. Nie miewam „napadów na żarcie”.
Chodzi mi o zwykłe zachcianki które raz na miesiąc nachodzą człowieka z braku pewnych smaków czy konsystencji…