- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 grudnia 2010, 09:01
Cześć, mam na imię Ania i mam zamiar schudnąć 25kg.
Wiem, że mi się uda. Jestem mocno zdeterminowana. Dwa lata temu udało mi się schudnąć 16 kg na diecie niskowęglowodanowej, zaleconej przez lekarza. Chudłam około 1,5 kg na tydzień. Nie ćwiczyłam. W mijającym roku zaczełam ćwiczyć i uwazać co jem, zgubiłam kolejne kg, ale niestety od tamtego momentu przybrałam je na nowo. Wiem dokładnie co powinnam robić, żeby osiągnąć wyznaczony cel. Nie będzie łatwo. Na pewno będę miała chwile kryzysu i załamań, ale... dam radę. Muszę ;)
Na początku kwietnia czeka mnie operacja i do niej chciałabym ważyć chociaż 89 kg (zaczynałam wczoraj z wagą 100kg, dziś jest 99,8 kg)
Tak naprawdę to nie pamiętam kiedy ważyłam mniej niż 90kg. Pewnie jakieś 3-4 lata temu ... albo i dalej...
Mimo, że mam silną motywację, czasem będę potrzebowała wsparcia, dlatego tu jestem :) A może któraś z Was ma równie wiele kg do zrzucenia i się przyłączy ? :)
18 sierpnia 2011, 17:28
kochana nie jestes gruba ani brzydka :) dlaczego masz taka niska samoocenę?? po kolejne, Twoj przyjaciel chyba zna Cie... wie jak wygladasz, wiec skad te obawy....
a ten dól to z jakiego powodu Aniu? :)
18 sierpnia 2011, 21:27
18 sierpnia 2011, 21:33
18 sierpnia 2011, 21:34
18 sierpnia 2011, 21:36
aniu maz Cie zostawil bo jest glupi, niedojrzały i nieodpowiedzialny!! moja siostra i mama sa tez po rozwodzie :) wiec nie martw sie nim :)
kto to wie, moze cos zaiskrzy z tym Twoim przyjacielem.... pamietaj głowa do gory, mysl teraz o sobie i sie nim nie przejmuj!!
19 sierpnia 2011, 08:18
A to nie jest takie łatwe jak się wszystkim wydaje ...
Ale dziś juz lepiej .... po rozmowie z przyjacielem oczywiście, bo On jako jedyny mnie nie pociesza, a ustawia do pionu :) Skuteczna metoda
19 sierpnia 2011, 09:30
19 sierpnia 2011, 09:37
oj nie jest ... zwłaszcza wtedy jak już dochodzę do wniosku, że sobie dałam radę z emocjami przy tym wszystkim ... tak naprawde to chyba odetchne jak już formalnie będe rozwódką... choć i wtedy będa dołki ...
No nic po imprezie jakoś mi ciężko, więc w weekend jednoniowa dieta oczyszczająca (owsiankowa) i więcej ruchu, dużo więcej ... oby pogoda dopisała.... Musze się trzymac swojego planu i nie być takim pulpetem jak Pablo do mnie przyjedzie (a to już za 5 tygodni ! )
19 sierpnia 2011, 11:04