27 grudnia 2010, 13:35
Słodycze od święta, aktywność fizyczna i
zdrowe podejście do życia!!!
Witajcie
To wątek poświęcony tym , którzy chcą prowadzić
zdrowy tryb życia, chcą mądrze schudnąć, bądź utrzymać wymarzoną wagę, a przy
tym nauczyć się jeść słodycze tylko od święta (nie opychając się nimi a delektując) i systematycznie ćwiczyć.
Podkreślam , że każdy może do nas dołączyć, ale chciałabym, aby były to
osoby, które chcą to wszystko osiągnąć, bez głodzenia się, czy też katowania
dietami.
Wątek ten będę prowadziła razem z Kenzo1976
Obie brałyśmy już udział w akcji 123 dni bez słodyczy, którą zakończyłyśmy sukcesem:) wraz z innymi równie wytrwałymi koleżankami:)
Ok, przejdźmy do zasad:
- zbieramy dni bez słodyczy, każdy uzbiera ich tyle
ile da radę,
- dodatkowo zbieramy też godziny aktywności fizycznej
(dla tych którzy chcą)
Przykład:
Ja w roku 2011 chcę uzbierać 325 dni bez słodycz, oraz
325h aktywności fizycznej.
Zaczynamy 1 stycznia (w sobotę)!!!
Oto uczestniczki:
Edytowany przez 2 stycznia 2012, 18:21
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
9 czerwca 2011, 09:02
Calineczko gratuluję
![]()
.U mnie sie ochłodziło , przyjemnie pada deszczyk w końcu , bo susza okropna .Wczoraj cały dzień między domem a pluskaniem siew basenie
![]()
woda była cieplutka i jedynie ruch w wodzie był możliwy dla mnie upał okropny.Byłam tak zmęczona dniem ,że spałam jak aniołek , dlatego współczuje Żanetko,że Viki nie mogła spać a ty z nią .Miłego dnia życzę !
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
9 czerwca 2011, 09:04
> WitajcieDana - spadków po kimś ? :)Ja w koncu w
> wadze paskowej 59.10..Oby jutro było jeszcze
> jeszcze jeszcze powabniej :) Ha ha
![]()
![]()
tak spadków samych wagowych,a le może być innych
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
9 czerwca 2011, 09:07
Gosiu wahania wagi każdy ma ja ostatnio też bujam się raz mniej raz więcej niestety , kiepsko spadki wagowe tylko idą
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
9 czerwca 2011, 09:07
Klamotek powodzenia
![]()
, kurcze zapomniałam imię
![]()
.Gabi przyjemnej pracy
Edytowany przez Dana40 9 czerwca 2011, 09:09
- Dołączył: 2005-12-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16696
9 czerwca 2011, 09:14
Ewuniu super, Twoja waga też w dół, może się zmówily te nasze wagi oby jak najdłużej
- Dołączył: 2005-12-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16696
9 czerwca 2011, 09:14
Danusiu miłego dnia.
"Ach kochajmy ludzi bo tak szybko odchodzą"
- Dołączył: 2005-12-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16696
9 czerwca 2011, 09:15
Justynko Ewa ma racje, musisz wpaść w rytm oby wytrwać pierwszy miesiąc potem samo pójdzie
Edytowany przez beata2345 9 czerwca 2011, 09:16
- Dołączył: 2007-11-21
- Miasto:
- Liczba postów: 2480
9 czerwca 2011, 09:36
Dzień dobry!
U mnie kawa wypita, pogawędka z mamą [przez tel zaliczona. Dzisiaj "tylko" 40 minut bo tata w domu i wybierają się do miasta pozałatwiać różne sprawy. Ostatni dzień wolnego i mam tyyyyle do zrobienia. Pralka kończy pranie, jeszcze 3 "porcje" na dzisiaj...
Wolne mi minęło na cierpieniu z powodu migreny (szlag). I to małpa tak długo trzymała. Dzisiaj mąż rano zrobił mi kawę i mówi "no wstań i zobacz jak się czujesz bo ja nie wiem czy się dzisiaj martwić czy nie". Śmiać mi się zachciało-bo czy można podjąć decyzję o tym czy się martwić czy nie? No nic. W ogóle to u mnie w domu to jak coś się ze mną dzieje to wielka żałoba. Ania płacze, mąż ze spuszczoną głową nie wie co robić...ja muszę go pocieszać, że będzie ok. W ogóle to kobiety są dużo silniejsze psychicznie od facetów chyba. O, właśnie dzwonił z pracy sprawdzić co u mnie.
- Dołączył: 2007-11-21
- Miasto:
- Liczba postów: 2480
9 czerwca 2011, 09:38
Pralka wiruje a ja tylko mam nadzieję, że dzisiaj nie będzie padać. Jak mnie ta pogoda denerwuje...tak czekałam na lato, mam tyle kiecek letnich i co? i zimno. w marcu było gorąco a w czerwcu ziąb. Podobno w tym roku ma nie być lata w Anglii.
- Dołączył: 2007-11-21
- Miasto:
- Liczba postów: 2480
9 czerwca 2011, 09:47
Bogusiu-moja Ania jak jest za bardzo zmęczona też zaczyna "odstawiać", biega i w ogóle jest nad aktywna. Staram się nie dopuszczać do tego, ale ona wstaje bardzo wcześnie i nie ma szans by się zdrzemnęła w ciągu dnia. Jak tylko próbuję się z nią położyć to z wielkim zdziwieniem do mnie "jak to? spać w taki piękny dzień?" Ostatnio w sobotę-ja byłam cały dzień w pracy, mąż ją zabrał na 2 place zabaw i do lasu, bardzo się zmęczyła, wybiegała i o 16 sama się położyła na kanapie i zaczęła zasypiać ale tatuś w obawie, że wieczorem nie zaśnie zabrał ją na zakupy. Wybudziła się totalnie, jak wróciłam po 20 to mowy nie było o spaniu. Do 22 biegała a w niedzielę o 7 już była na nogach i tak jak przewidywałam była niewyspana i marudna. Już o 17 ją wykąpałam i położyłam-spała do rana i już było ok. Ogólnie to jest bardzo pogodna i "łatwa" w "obsłudze". Od urodzenia. Jedynie w ciąży dała mi popalić ;-) Przez tamten czas ja się nie potrafię zdecydować na drugie dziecko. Mężowi zapowiedziałam, że ok, ja nawet urodzić mogę (bo poród to max 3 dni-tyle rodziłam Anię) ale w ciąży nie będę i koniec.