- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
27 kwietnia 2016, 03:01
witam dziewczyny. troche sie u was działo, ale u mnie też, ale mało dobre....Niew pamiętam, czy pisałam, że moj labrador ponad tydzień temu połknął piłeczkę kauczuwowa ( w calości, bez rozgryzania), obserwowalismy go, ( z nadzieją, że wydali), ale neistety w ostatnia sobote zacząl wymiotować, więc weterynarz kazała pokjechać na RTG, w niedzielę zapakowalismy psa do samochodu i na badanie, okaząlo sie ,że pileczka jest w żoładku i nie ma zadnej szansy, zęby go opuścila żadną drogą, a, ze rekacja kauczuka z kwasem solnym nastąpiła to dlatego te wymioty, które doprowadzily by do smierci, więc w poniedzialek pies pojechał na operację, jeszce do jutra jest na kroplówkach (w klinice , dopiero jutro mają mu podac wodę i okazre sie , jak reaguje, i jak będzie Ok to dopiero mozemy go zabrać do domu, ja juz 2 razy chciałam go odwiedzać, ale mąz i córka wybili mi z glowy, że i dla niego i dla mnie bedzie żle , jak mnie zobaczy, bo będzie jeszce bardziej tęsknił. Dpobrze, ze ja prawie cały czas poza domem,. bo w poniedzięłk przed praca maiałam szkolenie, dziś rada przed nocką, wiec nie ma mnie w pustym domu. Mam nadzieję, zę jutro juz go zabierzemy do domu, nie bezie powiklań i szybko do siebie dojdzie, choć przy jego ADHD cięzko bedzie go utrzymac w spokoju, zeby wszystko sie pogoiło, dobrze, ze maż chwilowo nie pracuje, a córka w dmu, bo juz czeka na matury to ktoś zawsze bezie w domu, żeby go dopilnowąc, bo nie zostawi,my nawet na chwilę na podwórku....
i Tyle u mnie, a dziś tez ciekawa nocka, bo maturzysci juz od niedzieli sie zegnają, wiec jest wesolo, niby u mnie dość cicho, (ale wiem, ze kombinują po pokojach), żeby jakoś dotrwac do rana
27 kwietnia 2016, 07:02
Dzień dobry, choć u nas średni bo pada i mroczno...
Bogusia- super, że się zmobilizowałaś i działasz! Ja od zawsze- bardzo często ku ogólnemu zdziwieniu innych- chodziłam i chodzę do pracy na piechotę. Owszem autem na pewno jest szybciej i często przyjemniej ale w dłuższej perspektywie to chodzenie daje nam korzyści, energię i ja to już po prostu lubię Oczywiście nie mówię tu o sytuacji gdy ktoś ma do pracy tak daleko, że piechotką po prostu się nie da.
Justa- to ta wasza psinka narozrabiała! A teraz cierpi bidulka Ale to jeszcze młody psiak, na pewno szybko się pozbiera, a jak już zacznie rozrabiać to będzie znaczyło, że jest z nim coraz lepiej
Kati- uciekł... ? Bo tak najwygodniej... Nie no, Ty jesteś niezniszczalna, tylko Twój facet jakoś słabszej konstrukcji jest...
Ale u faceta grypa to już zazwyczaj prawie leczenie szpitalne, więc to chyba norma
27 kwietnia 2016, 07:54
hurra, przezyłam nocke, jeszce tylko 10 minut i przychodzi koleżanka za mnie, busa mam do domu o 8.45, a potem spać, po 15 dzwonię do weterynarza, jak zwierz i mam nadzieję, ze go dzis zabierzemy do domu....
27 kwietnia 2016, 08:16
Witam
Justa trzyma kciuki żebyś pieska dziś zabrała do domu
Bogusia brawo dasz radę wszystkie przeszkody pokonać WIEŻE W CIEBIE !!!!!!!!!!
Kateszka nie wiem jak ty dajesz radę jesteś WIELKA !!!!!!!!!
27 kwietnia 2016, 10:08
Hej.
Kateszko... tak szczerze to nakopałabym twojemu mężowi... ale że ty nie wzięłaś laktatora... toż to ból okropny! Współczuję bardzo!
Justa, trzymam kciuki, żeby psina z wami wróciła do domu. Koszmarna historia!
Monijka ja też z buta do pracy ale ja mam tylko 12 min.
27 kwietnia 2016, 10:09
kateszko ja w banku pracuję więc ciśnienie na plany i wykon obce mi nie jest
27 kwietnia 2016, 11:48
Witam się i ja z deszczowej i zimnej krainy :( nic się nie chce, tylko spać...brak diety, energii do życia, znowu pomarudzę! Wy tu sobie pięknie radzicie (Bogusia, brawo!! Kateszka, hero!) a ja przeczekuję...poproszę kopa do roboty ;)
27 kwietnia 2016, 13:23
Coś mi się pop... z ustawieniami bo z różnych miejsc mi po 3 posty wysyła. Do d...
Edytowany przez Polka102 27 kwietnia 2016, 15:10
27 kwietnia 2016, 13:23
:)
Edytowany przez Polka102 27 kwietnia 2016, 15:09