Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, cz. 40 termin 23.11-27.12

Witam Was bardzo serdecznie! Mam nadzieję, że uda Nam się przetrwać wspólnie te wszystkie dni, moją motywacją jest impreza sylwestrowa - ot taki krótkoterminowy cel. :) Mimo, że mam "wspólnika" w ćwiczeniach, brakuje mi motywacji i działania w zakresie odżywiania, dlatego liczę na Was Dziewczyny :) 

.Claire. Miło, że się odzywasz. To oczywiście nie jest obowiązkowe, jednak naprawdę pomaga - przynajmniej dla mnie. Dziewczyny są naprawdę bardzo miłe i przyjęły mnie z otwartymi ramionami, za co bardzo im wszystkim dziękuję. 

Zeberka wciąż czekamy na zdjęcie skarbonki. Owszem, balonik jest super, ale obiecałaś...

Balonkaa bardzo się cieszę, że wróciłaś już do zdrowia. Jednak uważaj jeszcze na siebie, po takiej chorobie organizm potrzebuje trochę czasu by się zregenerować. Zresztą, komu ja to tłumaczę??

Amy.No.More tutaj się nie poddajemy, walczymy, nawet gdy się nie chce. A jeśli najdzie Cię ochota, żeby się poddać, to zajrzyj tutaj. Podniesiemy Cię na duchu

Gabi, Savana moje gratulacje za poprzednią edycję. 

Hivision dzięki. Wiesz, nawet lubię tego doktorka...  Nie oglądam regularnie, ale czasami z córcią (to jeden z jej ulubionych seriali). 

Kapitka najtrudniejsze są zawsze początki, a potem już idzie z górki. Zobaczysz

Maggie dzięki. Moje ukłony w Twoją stronę  postawiłaś wysoko poprzeczkę, super, lubię to 

Mój dzieć dziś nie dał mi poćwiczyć... co z tego wynika... cały tydzień bez taryfy ulgowej i brak wolnego dnia w zanadrzu... oj oj nie tak miałam zacząć. Trzeba będzie się nieźle sprężać, szczególnie wt i śr będą trudne do wpasowania treningu. Mam nadzieję, że dam radę, bo sobie postanowiłam same 70-tki w tej edycji 

cześć dziewczyny!

w koncu nowa edycja. Jak zawsze na początku mam przekonanie graniczące z pewnością że ta edycja bęzie moja! Czego i wam życzę ;) Powodzenia!

U mnie dziś w koncu dyszka.

Pierwszy dzień słabo mi minął, bo upiekłam wegańskie ciasto dyniowe z resztek w lodówce... Na szczęście zjadłam tylko troszkę, nie jakieś straszne ilości. Poza tym dieta w miarę. Za to 0 ćwiczeń. Ale jutro planuję spędzić 2,5 h na siłowni, bo najpierw płaski brzuch a potem joga, żeby się rozciągnąć i nie mieć zakwasów :) 

To może teraz ja się przedstawię :) Dzień dobry dla Wszystkich, jestem kaszka. Podglądałam trochę poprzednią edycję i doszłam do wniosku, że właśnie taka grupa wsparcia jest mi potrzebna, żeby wreszcie ruszyć z miejsca! Jestem pełna zapału, poślady spięte i para w tłokach :D A Was proszę o ewentualne podtrzymywanie tego stanu przez 5 tygodni, cobyśmy razem mogły się cieszyć z wyników! Nie ukrywam, że jako nowicjusz nie celuję może w czołówkę (konkurencja duża :P), ale kto wie, może z czasem obudzi się we mnie duch rywalizacji? ;) Najważniejsze, to realizować plan krok po kroku! 

Wszystkim życzę pięknego wtorku, u mnie za oknem biało :)) Nareszcie! 

Witam się w nowym wątku długo się wahałam, czy się do niego przyłączyć i w końcu jestem :P a moja waga postanowiła mnie dodatkowo zmotywować zaczynając tę edycję z przytupem - mam już pierwszy spadek -0,8kg 

kaszka - no w końcu jest ktoś kto na zbliżającą się zimę mówi "nareszcie" :) U mnie też biało i pięknie...nareszcie :):):) uwielbiam zimę :) A lato mogłoby dla mnie nie istnieć...stąd od rana uśmiech na twarzy :) witam Cie w grupie. Działaj działaj ustalonymi przez siebie małymi kroczkami...Bo nie ważne jakie byle ciągle iść do przodu i się nie poddawać :)

kaszka witaj serdecznie.  Nie musisz wcale od razu być w czołówce, lepiej mniejszymi krokami,  ale systematycznie. To lepszy wariant niż nagłe zrywy.  

Hivision czyli nie tylko u mnie biało? Bałwan jeszcze nie wyjdzie,  ale i tak możesz zabrać ten śnieg ode mnie.  

Jemenka naprawdę bardzo się cieszę z Twojej decyzji. I dzięki za miłe słowa. 

Wszystkim życzę przyjemnego dnia 

Hejo dziewczyny w nowym dniu :) U mnie wczoraj całkiem nieźle, chociaż powinnam więcej poćwiczyć, ale byłam na zakupach i targałam siaty do domu - mimo tego, że mi było ciężko (jednak te jogurty, twarogi i chleby żytnie + warzywa swoje ważą) zmarzłam jak nie wiem co. Nie lubię zimy. Tzn może jak jest słonecznie i biało, to jest fajnie, ale u mnie wczoraj było szaro-buro, mróz i zero śniegu za to uroczy przejmujący wiatr. Z radością wróciłam do domu, zjadłam swoje brokuły z kurczakiem, pokręciłam się trochę, posprzątałam i poszłam do łóżka. 

Dzisiaj słońce wyszło, więc już na starcie mam więcej energii. 

Witam wszystkie nowe i "stare" uczestniczki - do dzieła dziewczęta!!!