- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
13 stycznia 2017, 19:30
Tereeniu, w wyzwaniu "Piechotą do Rzymu" chodzę za Tobą krok w krok i nie mogę Cię dogonić. Ostanio doszłam do wniosku, że uzyskując dłużej takie efekty jak obecnie, nie dojdę do Rzymu i za dwa lata. Może, jak zrobi się cieplej, więcej będę chodziła. Na razie musi być tak, jak jest, dobrze, że w ogóle się ruszam.
13 stycznia 2017, 19:51
Luna, dobrze, że przypomniałaś mi o uzupełnieniu pomiarów Znowu przez 3 dni zapominałam uzupełniać
Ale już się poprawiam no i chyba Cię trochę wyprzedzę. Ja biorę udział też w drugim podobnym wyzwaniu ale dłuższym. Piechotą do Moskwy - trwa rok więc i większa szansa na dojście
14 stycznia 2017, 07:34
Witam się z Wami w sobotni poranek. Śniadanko zjedzone, teraz zakupy, a potem przyjemności - fryzjer, kosmetyczka, planuję jeszcze obejrzenie dobrego filmu. Coś tam znajdę w przepastnych zasobach internetu. Kiedyś lubiłam chodzić do kina, teraz niekoniecznie, bo z jednej strony ktoś wcina chipsy ze śmierdzącym sosem, z drugiej ktoś inny chrupie pop corn, nie zamykając ust i mlaszcząc przy tym niemiłosiernie, a jeszcze ktoś inny siorbie ostatnie kropelki coca coli. Nie wiem, jak Wy się na to zapatrujecie, ale mnie drażnią takie zachowania ludzi. Może jakaś nienormalna jestem, ale już tak mam.
Miłego dnia.
Edytowany przez 14 stycznia 2017, 07:35
14 stycznia 2017, 09:41
Ja również witam. Luna_24 ależ ci zazdroszczę. Ja dzisiaj mam szczepienie psicy, a później z mamą do optyka. Może popołudniu uda mi się wygospodarować trochę czasu na maseczkę......
14 stycznia 2017, 11:16
Dzien dobry!
Luna, mnie tez takie zachowania draznia, zastanawiam sie wtedy czy ktos przyszedl do kina na film czy sie nazrec. Tez musze w koncu ich do fryzjera, odrosty mam straszne
Szkotka, a jak psica reaguje na wizyty u weta? I mozesz polecic jakas fajna maseczke? NIe znalazlam jeszcze takiej, co mialaby jakies szczegolne dzialanie, chocby nawilzenia...a moze mam za wysokie oczekiwania
U mnie dzis spokojnie, zaraz na spacer i malutkie zakupy, pozniej spotkanie z kolezankami. Waga dzis bardzo laskawa, w koncu poszla w dol...jak tak zaczynam o tym myslec to w sumie czesto tak mam, ze w ciagu tygodnia waga sie waha, natomiast w weekend nastepuje jakis sensowny spadek 0.5-1kg i pozniej znowu tydzien roboczy to wahania (i zastanawianie sie czy rzeczywiscie cos schudlam czy nie) i tak w kolko.
14 stycznia 2017, 15:19
Witam w weekend
Ja dopiero wróciłam do domu od wczesnego rana. Najpierw byłam na badaniu krwi gdzie spędziłam prawie 1,5 godziny, potem duugie zakupy i w końcu do domu. Teraz czekam aż obiadek się dogotuje i w końcu zjem coś konkretnego. Resztę dnia pewnie dzisiaj spędzę na sprzątaniu i gotowaniu i tak nawet się nie zauważy a weekend minie.
Luna, mnie też drażnią takie zachowania w kinie. I jeszcze te rozmowy i opowiadanie sobie co się widzi na ekranie
14 stycznia 2017, 15:34
Faina - zazwyczaj każda wizyta to cyrk, ale dzisiaj weterynarz poradził sobie z nią bardzo dobrze. Co do maseczek domowych, to najbardziej lubię tą z minerałami z Morza Martwego z Avonu. Po jej zastosowaniu (oczywiście po peelingu) mam o wiele gładszą skórę i czuję jak "oddycha".
14 stycznia 2017, 23:11
Chętnie dołączę do Was, też podejmuję walkę z kilogramami i hormonami. Oby ten rok okazał się dla nas czasem dobrych zmian. Powodzenia! :)
15 stycznia 2017, 10:13
Szkotka, ciesze sie, ze wizyta u weta poszla dobrze ja mam dwa koty i prawie zawsze jest cyrk
Witaj metr68, powodzenia!