Temat: KTO ZACZYNA ZE MNĄ WALKĘ OD DZISIAJ? 1 SIERPNIA :)

Jak w tytule :)

Racja, potrafię! Niech mnie pocałują w tyłek. Do końca roku zobaczą, jak bardzo się mylili ;) 

To moje nowe postanowienie - do końca roku chcę osiągnąć ciężką pracą moją wymarzoną figurę :) Będę pisać jak najczęściej :) Za kilka dni się zważę i zmierzę. Czas wyciągnąć notes i rozpisać dietę :D

Pasek wagi

Cześć i czołem:)newsunset - nie przejmuj się, wiem, brzmi to banalnie, ale to prawda. Działaj przede wszystkim dla siebie,a efekt uboczny - inni, będzie satysfakcjonujący (dodatkowo!)

dzisiaj mam dzień bez ćwiczeń, ale za to zmieniłam swoje nawyki zywieniowe (noo dobra, nadal je zmieniam) w biedrze znalazłam książkę chodakowskiej z przepisami i jeden mus dzisiaj na drugie śniadanie miałam - bananoww-jagodowo-malinowy.

Nie wiem czy po ciąży nie nabawiłam się insulinoodporności (jedna ze znajomych mi to zasugerowała, będę badać i ewntualnie działać dalej), więc wyeliminowałam podjadanie między posiłkami. Trzymam się regularnosci, póki co bez tragedii, choć zobaczymy dalej:) Ćwiczeniowo ok, za intensywne to one nie są, ale są:)

Pasek wagi

Newsunset- człowieka motywuje chęć wyglądania inaczej i przekonanie że choćby nie wiem co to da radę-a potem trzymanie się twardo zapisanych postanowien i diety oraz ćwiczeń. A ty co chwila piszesz o trzymaniu i nie trzymaniu diety czyli raz się objadasz a raz odchudzasz. Z takiego czegoś na pewno nie schudniesz trwale...

Widzisz że sama nie dajesz rady opracować i utrzymać sensowny plan dietetyczny -dlaczego nie wykupisz sobie tu diety na powiedzmy 3 miesiące ? -żebyś miała twardo określone co masz danego dnia ugotować i w jakiej ilości możesz to zjeść, co i ile ćwiczyć. Niestety nie chudnie się od narzekania tylko od ciężkiej pracy nad sobą-skoro już się zapuściłyśmy to teraz musimy za to zapłacić. Trzeba wyrobić sobie zdrowe nawyki, nauczyć się ile czego można zjeść- bez rozpisanego planu dietetyczno-treningowego jest to mało wykonalne moim zdaniem. A skoro gromadzilo się tłuszcz przez wiele lat to naiwnością było by sądzić, że zrzuci się go w miesiąc.Trzeba długofalowego planu i nie sądzę by dobrym pomysłem było że siądziesz sobie i coś tam w notesie rozpiszesz-chyba że będą to nie posiłki a postanowienie i zasady których będziesz się trzymać :)

Jak popracujesz nad sobą tak bez odpuszczania te 3 mies to na 100% zobaczysz efekt (oczywiście nie końcowy...) i otoczenie przestanie komentować twój wygląd-widząc ze autentycznie coś z tym robisz..Jesli widzą że głównie siedzisz i narzekasz że wyglądasz tak a nie inaczej to sądzę że w ten sposób usiłują cię zmotywować żebyś w końcu wzięła się porządnie za siebie. Wychodzi to może brutalnie ale intencje mogą być dobre. Może zamiast siadać i płakać że jestem gruba a oni zamiast mnie pocieszać to mi mówią prawdę w oczy(i może zagryzać jeszcze tą krzywdę ciastkiem) zacznij naprawdę pracować od dzisiaj? Nikt ci nie zbuduje motywacji za ciebie, a bez twardego trzymania diety i ćwiczenia ciała nie osiągniesz lepszej sylwetki-tylko kolejną frustrację...nie ma co się nad sobą rozczulać tylko brać do roboty!

Ja miałam mega męczące ostatnie 3 dni-pełne solidnej pracy fizycznej w ogrodzie-wczoraj już odpuściłam ten 80min trening z vitalii bo i tak padałam z nóg i wszystko mnie bolało.

Z sukcesów-nie zjadłam "chińszczyzny" w knajpie tylko skubnęłam sobie od meża 3 kawałeki a wypiłam tylko duży napój kawowy(energetycznie w bilans przekąski) /// waga ledwo drgnęła ale drgnęła i obwody trochę się zmieniły, więc ciężki tydzień nie poszedł całkiem na marne.

Dzisiaj dzień treningowy-za zgodą trenera na tym etapie wprowadziłam w takie dni odzywkę białkową śniadaniową-ciągle chciało mi się mięsa-podobno to dlatego że organizmowi brakuje wartościowego białka do budowy mieśni przy intensywnych ćwiczeniach. Wydaje mi się że daje to efekt-słodycze prawie wcale mnie nie ciągną już-czasem jakieś wyjątkowo ładne ciasto do mnie mruga ;)) , za to zrobiłam się mięsożercą...Myślałam że będzie gorzej po takim "płynnym" śniadaniu(lubię duże śniadania)- ale nie ma tragedii. No i muszę sobie kupić nową matę- cienka z Lidla po pół roku użytkowania zaczyna się z lekka sypać... ;)

Ja mam i rozpisany plan diety i ćwiczeń i postanowienia :) Ale masz oczywiście rację - zapuściłam się i nie byłam wystarczająco silna by dać radę schudnąć... Teraz jednak w końcu zaczyna się rok szkolny, co zawsze mi pomaga utrzymać dyscyplinę ;) 

Pasek wagi

newsunset a ile Ty ważysz i ile masz wzrostu? Wymiary jakieś możesz podać?

Ty nie potrzebujesz motywacji typu "dasz rade" i głaskania po główce tylko porządnego opierdo*u. Co 2 dni zmiana frontu, albo chudniesz w oczach albo marudzisz, że jesteś beznadziejna. Jak już dziewczyny pisały od marudzenia się nie chudnie. Masz rozpiskę diety i ćwiczeń, fajnie a czyjego autorstwa? Jak będziesz co 3 dni zajadać niepowodzenia odchudzania czekoladą to szybko będziesz musiała poszerzać spodnie. A Ty nawet nie dajesz szansy swojemu organizmowi się zorientować, że się odchudzasz.Po półtora dnia bez czekolady dupa się nie kapnie, że ma być mniejsza. Ciężko Ci będzie wyjść z tego błędnego koła. Bierz się w garść dziewczyno i przestań się użalać nad sobą. Jesteś młoda i całe życie przed Tobą. W dużej mierze od Ciebie zależy jaki będziesz mieś rozmiar sukienki na studniówce.  Coś mi się wydaje, że motywacyjne i prewencyjnie jeszcze nie raz będę musiała na Ciebie nakrzyczeć. Nie złośliwie a żeby pomóc.Wrzuć ten swój plan diety, może Ci tu jakoś z dziewczynami doradzimy co zmienić a co zostawić.  

Pasek wagi

Ważę 70 kg i mam 162 cm wzrostu. Ten plan, który mam jest od dietetyczki, którą wczoraj odwiedziłam, po znajomości. Jest to nowiutki plan, więc będzie dobrze. Macie całkowitą rację, biorę się w garść, nie ma odwrotu, mam cel do osiągnięcia. Dziękuję naprawdę to daje ogromnego kopa - nie słomiany zapał, tylko poczucie, że to będzie długa droga, ale efekt warty każdego wysiłku.

Pasek wagi

70 kg przy 162 cm to nie jest jakaś tragedia żeby tak marudzić jak Ty. To nie jest przypadek klinicznie beznadziejny. Plan od dietetyczki no i super. Pierwszy krok z w stronę sukcesu. Ja mam 163 cm i wiem że przy 70 kg da się funkcjonować:) Wystarczy 5 kg a już będzie po Tobie widać efekty więc leć na zakupy, wrzucaj do koszyka co tam masz na liście i do dzieła. Świat się nie zatrzyma jak znowu zawalisz ale pomyśl o ile może być piękniejszy jak będziesz zaczynała garderobę wymieniać na mniejszą. Nie umiesz się ogarnąć dla siebie to ogarnij się  żeby innym zrobić na złość. 1 września jest, ładna data na start, kończ to biadolenie. A droga będzie długa. Przez noc tego nie nazbierałaś to i przez noc  nie zgubisz. 3 miesiące dyscypliny i na sylwestra wymiatasz figurą i kreacją. 

Pasek wagi

Właśnie zrobiłam zakupy i otrzymałam plan :) Dzisiaj były ostatnie dni rozpusty, bo już wszystko jest dokładnie zaplanowane :D Nie mogę się doczekać jutrzejszego zdrowego jedzonka i tych spadających centymetrów i kilogramów. Postanowiłam, że treningi w domu nie są dla mnie, więc pokuszę się na bieganie i rolki ;) Jestem naprawdę podekscytowana. Jutro zabieram się za sprzątanie w domu i przygotowania naukowe, tak więc w końcu będzie u mnie trochę stabilizacji, bo tak to całe dnie nic nie robiłam tylka żarłam. Nie ma co dłużej czekać, rodzina mnie wspiera, Wy też, nigdy wcześniej w czasie odchudzania nie byłam taka zmotywowana :)

Pasek wagi

Newsunset aż miło czytać takie wpisy. Trzymam kciuki! :}

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.