Temat: Potrzebuję pomocy!!!!!!

Na początek mam 27 lat.
Wiosną 2009r. schudłam 9 kg w 2 m-ce dietą 1000 kcal. Startowałam z wagi 61 kg przy 158 cm wzrostu. Przez 1,5 roku wróciły jakieś 3kg. 2 listopada 2010r. postanowiłam zrzucić jeszcze ostatnie kg. Start 54,5 kg. Stosowałam dietę MŻ. Chudłam powoli jakieś 2 kg miesięcznie. Od połowy lutego nie trzymam już diety, na zmianę jednego dnia obżeram się, następnego skrupulatnie liczę każdą kcal...
Opiszę może wczorajszy dzień rano jak zwykle ćwiczenia, ok. 11-tej owsianka, później wypad na zakupy, oczywiście same zdrowe rzeczy - kefirki, serki, warzywa itp. Już zmierzamy do kasy nagle poczułam natychmiastową potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego, więc kupiłam czekoladę i snikersy...
Czekoladę (całą) zjadłam przy kasie, snikersy w aucie... W domu poprawiłam jakimiś orzeszkami,batonami + 2 kaszanki i kanapki. Myślę trudno jutro poćwiczę więcej i spalę to... Położyłam się o północy, o 3 w nocy budzę się i czuję ten straszny głód Próbuje zasnąć i nic... Oczywiście idę do lodówki i się zaczęło najpierw jak zawsze zdrowo - jabłko i płatki....a później poleciało wszystko: kiełbaski, kanapki, nawet filet gotowany, pepsi light, cała tacka suszonych owoców jakieś 450 gr... Cały ten maraton zajął mi jakieś 2h. Później zasnąć nie mogłam z przejedzenia, więc.....
A teraz najmniej przyjemny aspekt tego wszystkiego: toaleta i wymioty... o 5:30
Mam już dość wszystkiego, jest 6 rano a mnie tak strasznie boli żołądek, chce mi się wyć.......

Obsesyjne myślenie o diecie chyba mnie przerosło, ciągle myślę o jedzeniu, co zjem, kiedy, ile to kcal.... Jak jem coś "zakazanego" to mam potworne wyrzuty sumienia.......
Jeśli trzymam dietę chodzę dumna jak paw, innych rozliczam z jedzonych kcal....
Przy stole trzymam fason, jaką to mam silną wolę, a później sama jak zwykle w samotności dopycham się żarciem...
Ćwiczę już po 2h dziennie, codzienne ważenie i mierzenie cm doprowadza mnie do białej gorączki. Mimo, że ważę prawie tyle co kiedyś czuję się strasznie gruba
Dziękuję, jeśli ktoś przeczytał w całości moją historię.
Szczerze mówiąc bardziej szczęśliwa byłam ważąc 12 kg więcej i nie mając zielonego pojęcia o tych wszystkich kcal, białkach, tłuszczach, zapotrzebowaniu itp. Na 1 diecie jadłam głownie serki wiejskie i gotowanego fileta, nieświadomie robiłam coś a'la dieta białkowa.Do 2 odchudzania podeszłam bardziej obsesyjnie.
Jak przerwać to wszystko i zacząć jeść normalnie???
Chciałabym zrzucić jeszcze 2 kg, chociaż przy tym co robię sukcesem będzie nie przytyć na nowo...
Po pierwsze: ile masz wzrostu?

Po  drugie: takie działanie, to najprostsza droga do bulimii lub anoreksji bulimicznej. Najważniejsze, to spisz na kartce na co masz ochotę i zrób harmonogram co będziesz i O KTÓREJ jeść. Np.: śniadanie, 2 śniadanie - 3 kostki czekolady i 1 kawałek pizzy. Itp..

Zacznij więcej przebywać na świeżym powietrzu, ćwiczyć, a nie przytyjesz.

Pozdrawiam,
Nie chce cie martwic, ale wyglada mi to na typowa bulimie. Radzilabym wizyte u specjalisty, nie wiem czy sama jestes sobie poradzic.
Mam 158 cm wzrostu.
Muszę faktycznie powrócić do stałych pór posiłków. Od 3 tyg. jestem bez pracy i to właśnie teraz wszystko się nasiliło.
Aktualnie jest tak 7-8 kawa, później ćwiczenia tj. stepper 1h, brzuch i rozciąganie + aktualnie jeszcze ćwiczę z jilian "schudnij w 30 dni" to razem daje jakieś 2h. Między 11 a 12 jem śniadanie. Ok. 14-tej obiad 16 jakaś przekąska i 18-19 kolacja.
Może pozmieniam godz. posiłków i ćwiczeń.
Jak pracowałam to ćwiczyłam o 6 rano przed pracą i śniadanie jadłam o 8 i dalej średnio co 3 godz. kolejne posiłki.
Te moje dzisiejsze wyrzuty sumienia są najgorsze po tym obżarstwie....

Wiele z nas miewa lub miało takie problemy i mi sie zdarzyło miec załamanie na szczescie było to chwilowe.... trzymałam diete i zarłam bez opamietania.... Niestety co sie dzieje moze doprowadzic cie do bulimii :( polecam ksiązke "pamiętnik bulimiczki" po jej przeczytaniu moj problem odszedł zaczełam inaczej myslec i rozsadnie nie chciałam skonczyc jak bohaterka ksiazki.... co prawda daleko mi było ale bardzo mnie martwiło to co sie działo podobnie jak u Ciebie.

Weź sie w garść kochana zeby nie przerodziło sie to w coś niedobrego.... najlepiejk jest działać na poczatku kiedy sie to zaczyna.....

Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki!!!!!

Dziękuje dziewczyny za porady. Biorę się w garść, bo tak dalej być nie może.
Zjadłam już normalne I i II śniadanie, chociaż w pierwszym odruchu chciałam się przegłodzić ale wiem, że to jest najgorsza opcja.
Czy ktoś wie jak długa powinna być przerwa pomiędzy ćwiczeniami a jedzeniem?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.