Temat: Chcę, a nie mogę ;( Pomocy!

Dziewczyny i chłopaki, mam do Was ogromną prośbę.
Mianowicie: mam prawie 20 lat, a od 15 roku życia próbuje schudnąć, jednak z roku na rok tylko przybywa mi kilogramów :(
Zawsze mam tak, że przechodząc na dietę czy zdrowsze odżywianie wytrzymuje jedynie kilka dni, max. 5. A potem z powrotem rzucam się na to, czego nie jadłam: czekolada, chipsy, lody, tłuste potrawy, kanapki w różnych postaciach, no po prostu MASAKRA! Mam tego już serdecznie dość! Nie chce już rozpaczać na każdych zakupach, na każdej imprezie (bo nie wyglądam fajnie w tych ciuchach), na plaży czy gdziekolwiek. Jestem młoda, a zamiast cieszyć się młodością - dobijam się moim wyglądem i przez to jestem niepewna siebie i zawsze "z boku". Chce być po prostu atrakcyjną 20-stką, ale niby chcę, a jednak nie potrafię tego dokonać. Wszyscy mi mówią, że jestem ładna i wgl, tylko te moje kilogramy...

I tu zwracam się z prośbą do was: jak się tak porządnie zmotywować? Jaki system gubienia wagi przyjąć? Ile ćwiczyć i jak często? Ile jeść (chodzi mi o wielkość porcji) i jak często, żeby chudnąć, a nie rzucać się na jedzenie? Dodam ze zawsze jak zaczynałam dietę to jadłam ok. 4 posiłki dziennie (śniadanie, przekąska, obiad i kolacja), potem np. szłam biegać 5 km, jeździć rowerem lub chodziłam na stepperze i chudłam, dopóki mnie nie dopadał kolpus (czy jak to się tam zwie :P ). Mam ok. 162 wzrostu i gdy ostatnio się ważyłam było ok. 75-78 kg ;(. 

Nie mam innego zdjęcia, tylko z sylwestra w tym roku, wiec dodam je, żebyście miały jako taki obraz. Wiem, że za dużo na nim nie widać, ale na razie niech będzie chociaż to. Jak dorobię się nowego to wstawię.


Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z problemu. Ja sama przechodząc na diety ( przed założeniem tu konta ) wytrzymywałam jakieś 7 dni ? Vitalia pomaga, motywuje chyba każdemu kto tu piszę. Poza tym, mi motywacją mą jest  zdjęcia osób które schudły i  jak patrzę na pasek kogoś i widzę - 22 kg za mną pozostało 1 kg. Wiem, wtedy że się da. I że warto. Ogólnie zastanów się czy chcesz tak wyglądać jak teraz ? Czas coś zmienić i powiedzieć sobie dość!

~ No przecież nikt nie obiecywał nam, że będzie łatwo!
jak dla mnie masz ladne nogi i fajne pazurki:)powodzenia w diecie:)
No widać że nawet przy dodatkowych kg jesteś atrakcyjną dziewczyną. Spróbuj odchudzać się "mimochodem" zapisać na siłownię lub fittnes, zacząć jeść np. chleb razowy zamiast zwykłego itp. Drobne zmiany w róznych dziedzinach. Może masz pewną "nerwicę" i jak postanowisz byc na diecie to twoje myśli obsesyjnie krążą wokół jedzenia w myśl zasady że to co zakazane najbardziej pociąga. Dieta to raczej sposób na życie a nie dorywczy środek. Staraj sie nie odmawiać sobie niczego a podmieniać na zdrowe jedzenie i zachowania pro zdrowotne. też kiedys miałam podobnie. Będac na diecie po kawałku pizzy uznawałam że wszystko stracone w takim razie mogę się nażreć. Nic bardziej błędnego. teraz pozwalam sobie na kawał pizzy po czym ze spokojem kontynuuję dietę bez zbędnego dramatyzmu.Pozdrawiam i trzymam kciuki..
Pasek wagi
przede wszystkim regularne posiłki, 5 posiłków, co 3 godziny
zdrowe produkty
dużo wody, warzyw, białka, węgle złożone, zdrowe tłuszcze, owoce....

jakie diety przeszłaś? Może byłaś a zbyt drastycznych  dlatego je porzucałaś?
to tylko granica w Twojej głowie, też tak miałam, przez parę lat ważyłam 70 kg czasami mi się udawało schudnąć do 68 ale znowu zaczynałam dużo jeść. i to 68 było taką granicą której nie mogłam przekroczyć. wzięłam się za siebie, ustaliłam sobie kilka małych celów i krok po kroku dążyłam do tego. Ty też potrafisz, ja przez pół roku z dnia na dzień powtarzałam sobie od jutra dieta i nie udawało się. dasz radę, trzymam kciuki za Ciebie ;) w razie zachcianek wmawiaj sobie że jedzenie nie ucieknie, możesz to zjeść kiedy indziej ;)
antywien - nie chcę tak wyglądać, i to bardzo. Właściwie to moim marzeniem jest to żeby schudnąć i baaardzo chce w końcu tego dokonać ;) Wiem że łatwo nie będzie ( w końcu już parę razy przez to przechodziłam ), ale tym razem postaram się i będę silna :)

zoykaa - może i mam ładne nogi i pazurki, ale reszta wygląda jak "kloc" hehe Nie dziękuje, żeby nie zapeszyć.

smokwawelski - jest dokładnie tak jak mówisz: jak tylko przechodzę na dietę, wtedy całe moje życie kręci się wokół niej. I z tym tez mam problem, wiec chyba po prstu musze lekko wrzucic na luz. I mam to samo jak Ty miałaś, że jak tylko zjadłam coś "zakazanego" to od razu jadłam co popadnie, no bo przecież i tak już zawaliłam. A to nie o to chodzi...

malalady - Oj było już trochę tych diet: Dukan, South Beach, głodówki, albo drastyczne ograniczenia jedzenia, a potem kolpus i plus 4 kg :/

frutti1992 - no i dzięki Tobie mam nowe, dietkowe motto: "Jedzenie nie ucieknie - możesz to zjeść kiedy indziej"

Dzięki Wam bardzo dziewczyny, że dałyście mi takie rady :) Jakoś tam po ich przeczytaniu, w myślach, doszłam do wniosku że może te odchudzanie nie jest takie straszne (na dłuższą metę oczywiście, a nie na 5 dni ), jak mi się wydaje. Bardzo, bardzo chcę schudnąć i tym razem muszę tego dokonać! MUSZĘ! Dzięki wielkie :*
mi sie wydaje, ze jestes ładną dziewczyna i taka z "ogniem"
zrzucisz kilka kilogramów i będzie super, uda sie, co sie ma nie udac...

Rozumiem Cię w pewnien sposób. Mam 165 cm wzrostu i ważę ok. 75-78 kg. :( Wyglądam jak "pączuś", choć mam niecałe 16 lat. Nad łóżkiem, bądź w widocznym miejscu wypisz zalety odchudzania, np.: spojrzenia mężczyzn na ulicach, zdrowszy organizm itp. Zastosuj dietę Vitalii albo 1000 kcal. Kilka ćwiczeń i efekt powinno być widać. Pozdrawiam:) i życzę dużego powodzenia :)

Jestem zrozpaczona i dlatego bardzo prosze o pomoc.

Mam 37 lat , 165 wzrostu i waga 78 kg. Od miesiaca jestem na diecie,tzn. jem dużo mniej ,regularnie ,bez słodyczy .Prawie codziennie wysiłek fizyczny :kijki , rower lub rowerek stacjonarny a moja waga w miejscu a ostatnio nawet mam wrażenie ,że jest mnie jeszcze więcej. Jestem zrezygnowana ,zrozpaczona i juz nie wierze ,że schudne , Powiedzcie co robie źle .Podaje mój przykładowy jadłospis.Rano ok. 7 owsianka ( najczęściej błyskawiczna , bo z czasem krucho ),ok 9.30 dwa kawałki ciemnego chleba z wędlina i warzywami ,póżniej jogurt( najczęściej owocowy) , Obiad ok. 15.20 -dwie -trzy ziemniaki, surówka i kawałek mięsa drobiowego z piekarnika lub ugotowane, Ok.17 jakies jabłko lub inny owoc. Co jest nie tak ,juz to ,że sie ruszam powinno zadziałać tak sobie myslę . Na rowerze robie ok. 15 km , na stacjonarnym 20 km a na kijkach 6 km. Jestem załamana. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.