Temat: mój pierwszy kompuls w zyciue.... i co dalej

no własnie do tej pory kompulsywne napady mnie omijały
ale dzisiaj, cały dzień wypadło mi pozadomem i jak w koncu wróciłam  no to poleciałao
1 duzy 7 days
2 banany
10 klusek ziemniaczanych z masłem
słoik buraczków
tabliczka czekolady
zeżarłam na wet goracy kubek knorr - jakis stary w półce lezał
pół paczki orzechów włoskich

obliczam to na jakies 1500 albo i wiecej no i czuje sie masakrycznie fatalnie
co robic? nie mam sił na ćwiczenia, czy duzo z tego sie odłoży?
To nie jest raczej kompulsywne objadanie się. 
Poza tym tylko ten 7 days, knorr i czekolada, to łakocie, a kluski, buraczki i banany, to normalne jedzenie. Nie jest źle, a może nawet taki wyskok podkręci Tobie metabolizm. Nie stresuj się, jutro możesz sobie troszkę intensywniej poćwiczyć, ale na pewno nie przytyjesz (tzn. nie odłoży Ci się tłuszcz).
ale ja to zjadłam  w jednym posiedzeniu w okolo 15 min, a rano normalne sniadanie
ale kolację to juz chyba odpuszczę sobie ...
Domyśliłam się, ale mimo wszystko nie zaliczam tego osobiście do kompulsywnego jedzenia. Jednorazowy wyskok Ci nie zaszkodzi. Ja czasem sobie pozwolę na bardziej śmieciowe żarcie i chudnę. 
kompulsy mają w definicji to że się powtarzają, myślę że jednego razu nie można nazwać kompulsem ale to sygnał żebyś teraz uważała żeby taka sytuacja się nie powtorzyła a dzis sie nie przejmuj , jutro trzymaj sie juz planu i napewno nic zlego sie nie stanie
a jak wcześniej wyglądała Twoja dieta?
zjedz kolację normalnie.. koniecznie!

Kamaelka ma rację - być może nawet taki wyskok podkręci Twój metabolizm



Jestem na MZ ale staram sie tak około 1400
w sumie to juz od dłuższego czasu nie chudne nic - totalny zastój i te ostatnie kilogramy nie chca lecieć

jak mam normalny dzien to wszystko oki, ale jak wyskoczył mi taki niespodziewany wyjazd... wrzucałam w siebie wszystko co było pod reka..;(
kompulsy to jakas pandemia... dziewczyny czytaja tylko o tych kompulsach i teraz kazda na V ma juz kompulsy.... noramlne ze czasem sie zje cala czekolade na raz, jeszcze jakies chipsy i pizze (np nocne posiedzenie przy filmie), ale teraz to juz wszystko jest kompulsem...
po prostu w końcu się najadłaś :D
> kompulsy to jakas pandemia... dziewczyny czytaja
> tylko o tych kompulsach i teraz kazda na V ma juz
> kompulsy.... noramlne ze czasem sie zje cala
> czekolade na raz, jeszcze jakies chipsy i pizze
> (np nocne posiedzenie przy filmie), ale teraz to
> juz wszystko jest kompulsem...

och dobrze dobrze... nie czepiajmy sie słow. ale ja odczułam to jako kompulsywny napad - totalnie bez kontroli tego co w siebie wrzucam

ale jak chcesz można to nazwac po oprostu po imieniu... Obżarłam sie jak swinia,:)
no tak najadłam sie w koncu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.