- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
26 czerwca 2011, 17:43
no własnie do tej pory kompulsywne napady mnie omijały
ale dzisiaj, cały dzień wypadło mi pozadomem i jak w koncu wróciłam no to poleciałao
1 duzy 7 days
2 banany
10 klusek ziemniaczanych z masłem
słoik buraczków
tabliczka czekolady
zeżarłam na wet goracy kubek knorr - jakis stary w półce lezał
pół paczki orzechów włoskich
obliczam to na jakies 1500 albo i wiecej no i czuje sie masakrycznie fatalnie
co robic? nie mam sił na ćwiczenia, czy duzo z tego sie odłoży?
26 czerwca 2011, 17:49
To nie jest raczej kompulsywne objadanie się.
Poza tym tylko ten 7 days, knorr i czekolada, to łakocie, a kluski, buraczki i banany, to normalne jedzenie. Nie jest źle, a może nawet taki wyskok podkręci Tobie metabolizm. Nie stresuj się, jutro możesz sobie troszkę intensywniej poćwiczyć, ale na pewno nie przytyjesz (tzn. nie odłoży Ci się tłuszcz).
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
26 czerwca 2011, 17:53
ale ja to zjadłam w jednym posiedzeniu w okolo 15 min, a rano normalne sniadanie
ale kolację to juz chyba odpuszczę sobie ...
26 czerwca 2011, 18:01
Domyśliłam się, ale mimo wszystko nie zaliczam tego osobiście do kompulsywnego jedzenia. Jednorazowy wyskok Ci nie zaszkodzi. Ja czasem sobie pozwolę na bardziej śmieciowe żarcie i chudnę.
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
26 czerwca 2011, 18:04
kompulsy mają w definicji to że się powtarzają, myślę że jednego razu nie można nazwać kompulsem ale to sygnał żebyś teraz uważała żeby taka sytuacja się nie powtorzyła a dzis sie nie przejmuj , jutro trzymaj sie juz planu i napewno nic zlego sie nie stanie
26 czerwca 2011, 18:09
a jak wcześniej wyglądała Twoja dieta?
zjedz kolację normalnie.. koniecznie!
Kamaelka ma rację - być może nawet taki wyskok podkręci Twój metabolizm
Edytowany przez adveenture 26 czerwca 2011, 18:09
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
26 czerwca 2011, 18:21
Jestem na MZ ale staram sie tak około 1400
w sumie to juz od dłuższego czasu nie chudne nic - totalny zastój i te ostatnie kilogramy nie chca lecieć
jak mam normalny dzien to wszystko oki, ale jak wyskoczył mi taki niespodziewany wyjazd... wrzucałam w siebie wszystko co było pod reka..;(
26 czerwca 2011, 18:49
kompulsy to jakas pandemia... dziewczyny czytaja tylko o tych kompulsach i teraz kazda na V ma juz kompulsy.... noramlne ze czasem sie zje cala czekolade na raz, jeszcze jakies chipsy i pizze (np nocne posiedzenie przy filmie), ale teraz to juz wszystko jest kompulsem...
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1103
26 czerwca 2011, 18:54
po prostu w końcu się najadłaś :D
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
26 czerwca 2011, 19:02
> kompulsy to jakas pandemia... dziewczyny czytaja
> tylko o tych kompulsach i teraz kazda na V ma juz
> kompulsy.... noramlne ze czasem sie zje cala
> czekolade na raz, jeszcze jakies chipsy i pizze
> (np nocne posiedzenie przy filmie), ale teraz to
> juz wszystko jest kompulsem...
och dobrze dobrze... nie czepiajmy sie słow. ale ja odczułam to jako kompulsywny napad - totalnie bez kontroli tego co w siebie wrzucam
ale jak chcesz można to nazwac po oprostu po imieniu... Obżarłam sie jak swinia,:)
no tak najadłam sie w koncu