Temat: Efekt jo jo.

Jestem na diecie 1000kcal, i schudłam już na prawdę ładnie. Widać duuże efekty. Myślę, że jeszcze z 2 tygodnie, i będę miała swój wymarzony cel. Martwi mnie to, że jak już go osiągnę wróci mi efekt jo jo.. Co zrobić, po skończeniu diety? W końcu 1000kcal to mało.. Szczerze mówiąc, przeraża mnie fakt że mogę stracić to, co sobie tak mocno wypracowałam. Tyle wyrzeczeń, ćwiczeń i łez.. Czytałam o efekcie jo jo, ale wolałabym usłyszeć rad od osób, które też się odchudzają lub już skończyły.. Nie chce zeby moja ciezka robota poszła na marne. Pomóżcie.. :(
Mozesz spokojnie przejsc juz na stabilizacje. Na niej tez jeszcze troche spadnie.
Lenag0, napisałaś że po miesięcznej stabilizacji mogę jeść wszystko co chcę i ile chcę? Poważnie? ;D Jakoś sobie tego nie wyobrażam.. ;DD
Nie, nie. Najpierw wyraźnie moja waga musi pokazać liczbę 48, potem mogę przejść do stabilizacji. Uparłam się, i koniec. ;)
besosito - napisałem wyraźnie, nie słuchaj się jej! chyba, że dla Ciebie dieta też znaczy tylko zrzucenie kilogramów. jak dalej chcesz śmieci jeść to powodzenia.;) nikt nie mówi, że masz być na samych warzywach i owocach, bo wiadomo, że możesz jeść batony, czy inne smakołyki, ale bez przesady
Twoja stabilizacja to i tak dalej bedzie dieta - spadnie ci mysle ze nawet do 46kg
lepiej zwiększaj o 100 tygodniowo, mniejsze prawdopodobieństwo jojo.
ja jestem teraz na stabilizacji , aktualnie 1700, chcę dobić może do 2000. i po zakończeniu nadal mam zamiar jeść 5 posiłków, warzywa, owoce,białka, brak ff-ów i umiarkowanie słodycze. nie wrócę do dawnych nawyków, chcę zdrowo się odżywiać całe życie :)
Niestety jak masz tendencje do tycia, to musisz pilnować się cały czas... Ja właśnie tego doświadczyłam... schudłam ładnie, odpuściłam trochę (nie całkiem!) i już zaczęłam tyć. Przybyło mi 3kg i szczerze mówiąc przeraziło mnie to w jak szybkim tempie to wraca. Trzeba dobre nawyki zachować do końca życia. Można sobie trochę popuścić pasa, ale stale się kontrolować i jak się zacznie przybierać na wadze, to przystopować.
Tak myślałam. ;D Ale jak mam pokonać to, że jeśli sięgnę po batona to od razu idę biegać 50minut, i robię 400 brzuszków. ;D Mam ogromne wyrzuty sumienia.. Nie pociągnę tak długo, bo 50minut biegania to na prawdę duży wyczyn. ;D
gisiacz, napisałaś że opuściłaś się i zaczęłaś tyć. Co masz na myśli mówiąc opuściłam się? Jadłaś słodycze, pizze itp? W dużych ilościach?
besosito - ja od dziś się stabilizuję ;->. Coś o czym nie było, stabilizacja to nie tylko dodawanie kcal. To wyrzucenie z diety produktów light i wprowadzanie normalnych ( np. mleko, ser ). Później, ci ta chęć biegania przejdzie, nie martw się.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.