24 lipca 2011, 17:07
Wiem, że tematów na temat sylwetki, jej kształtów, wielkości itp jest tu sporo, ale mój problem jest prawdziwy nie wymyślony...
Otóż mam 159cm wzrostu i ważę obecnie ok. 53kg. Schudłam z 77kg na 50kg, ale niestety od kwietnia mam zero mobilizacji i utyłam 3kg. Jestem po porodzie gdzie utyłam 23kg. Moim problemem jest brzuch - próbowałam już wszystkiego - aerobów w połączeniu z : ćwiczeniami siłowymi na siłowni, masażów, pasa neopronowego, dywanówek itp itd Wszystko było robione regularnie w połączeniu ze zdrową dieta ( pełnoziarniste produkty, warzywa, owoce, nasiona, orzech, chude mięso wędliny, ryby, odtłuszczony nabiał ), ale niestety brzuch jak nie zniknął tak jest nadal - przy 50kg miałam tylko 2cm mniej gdzie w tali było mniej o 5cm!
Obecnie mam 82cm w brzuchu i 69w tali. Nie wiem co mam zrobić z tym przeklętym bebechem żeby wreszcie znikł. Wiem, że moja sylwetka pozostawia wiele do życzenia, ale od pół roku właściwie mam kryzys i teraz dopiero dojrzałam by coś ze sobą zrobić, ale zniechęca mnie ten brzuch!
Edytowany przez HotInna 24 lipca 2011, 17:56
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
25 lipca 2011, 11:00
"marzę o ciele Kenzy więc muszę się spiąć ponieważ moje BMI wynosi jakieś 21, a jej 17-18!" - to fragment z twojego pamiętnika, który wszystko tłumaczy;) może lepiej wrzuć na luz i bądź sobą, masz ładne ciało, po co się frustrować że nie wyglądasz jak kenza.. są ważniejsze sprawy w życiu;)