- Dołączył: 2011-07-01
- Miasto: Gurcz
- Liczba postów: 59
9 sierpnia 2011, 16:14
Od kilku dni, obżeralam się. Jadlam co chcialam i ile chcialam. Dzis juz z tym skonczylam i mocno trzymam dietę. Ile czasu minie, zanim brzuch mi trochę spadnie? I co mogę zrobić zeby to jakoś przyspieszyć? Wiem, nie ma się z czego chwalić.. Ale widząc moj brzuch zrozumiaalm ze jest glupia i trzeba się za siebie dać. :( Pomóżcie!
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
9 sierpnia 2011, 16:16
Idz pojezdzic rowerem lub pobiegaj
9 sierpnia 2011, 16:22
wypij sobie jakąś zieloną herbatę czy coś i czekaj. Możesz też poćwiczyć, ja wtedy zawsze się lepiej czuję jak za dużo zjem..
9 sierpnia 2011, 16:25
ja wczoraj sobie zafundowałam niezłe szalenstwo jedzeniowe. dzis jestem cały dzien na owsiance i czuje sie świetnie i mój brzuch tez ma sie bardzo dobrze, wiec moze wyprobuj taka diete jednodiowa?
9 sierpnia 2011, 16:27
mysle ze ok tydzien.....jesli bedziesz chodzic regularnie do WC, duzo pic i cwiczyc brzuch powienien sie zmniejszyc dosc szybko....oczywiscie na poczatku bedzie to tylko woda .....ale zawsze cos na poczatek!
9 sierpnia 2011, 16:55
pij dużo wody, herbaty , i dużo wysiłku fizycznego:) idź na rower , pobiegaj , pospaceruj:)
9 sierpnia 2011, 16:59
jedz regóralnie, tak jak jest na diecie, dietetyczne rpodukty- zrowo i rozsądnie, i oczywiście ćwiczenia, postaw na aeroby.
ja wracam do swojej wagi paskowej od tygodnia i zeszło mi już ok 2kg brakuje jeszcze 2 ;((
nie było warto!! ale cóż, uczmy się na własnych lub cudzych błedach
powodzenia
9 sierpnia 2011, 17:04
haha, miałam podobnie, od piatku do niedzieli duzo jadłam...jednakże stwierdziłam, ze dzieki temu, ze wczesniej trzymalam zdrowa diete i regularnie jadlam, to metabolizm dal sobierade...w poniedzialek mialam dola, obawialam sie ze w spodnie sie nie zmieszcze...ale okazalo sie ze normalnie sie zmiescilam, moze 1-1,5 kg przytyłam, chyba uda mi sie zrzucic toto w kilka dni dietowych z duża iloscia plynów i sportem, takze u Ciebie pewnie bedzie podobie...powodzonka, nie przejmuj sie i przede wszystkim nie dopuszczaj do takich sytuacji....
Edytowany przez inka9997 9 sierpnia 2011, 17:11