22 września 2011, 20:36
od ponad roku staram sie schudnac. moge pare dni jesc zgodnie z dieta ale pozniej zaczynam jesc normalnie. wczoraj znowu ulozylam sobie jadlospis, ktory mialam bez zadnych ale stosowac od dzis. ale dzis jak zwykle zjadlam za duzo. nie trzymalam sie go w ogole. teraz wyrzuty, ze jestem objedzona, ze zawalilam.
Moje pytanie brzmi: co sprawilo, ze dostalyscie na tyle silnej woli by sie sobie samej nie poddac ? zalozylyscie sie z kims? ktos cos wam powiedzial? cos komus przyrzekliscie? poradzcie mi cos. PROSZE!
22 września 2011, 20:47
u mnie bylo podobnie kiedy w styczniu weszlam w kiecke i byla mega opieta ze ledwo sie dopinalam bylam tak wsciekla na siebie ze powiedzialam sobie oooo nie dam rade i dzis juz mam 21kg w dol i teraz juz nie moge nosic tej sukienki bo jest po prostu o 4rozmiary za duza:):)
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
22 września 2011, 20:47
oczywiście, że możliwe
najzdrowsze chudnięcie to 0.7 kg - 1 kg w przeciągu tygodnia, więc się zgadza
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
22 września 2011, 20:48
> mnie motywuje wizja kupna sukni ślubnej i to juz
> za dwa miesiące trzeba wybrać
oooooo zazdroszczę
![]()
to motywację masz mega :)
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
22 września 2011, 20:49
noo to tak jak ja także nie mam silnej woli... staram się ćwiczyć ale to również rożnie wychodzi... choć ostatnio nawet nawet.. ale jeśli chodzi o dietę to kompletnie nie umiem wytrzymać chyba za bardzo lubię jeść...
22 września 2011, 20:51
Chłopak w którym się zabujałam (2 lata młodszy ode mnie!) powiedział mi, że "super dziewczyna ze mnie tylko oooo z stąd byś mogła miec mniej (i pokazał na biodra)
.Pamiętam jak dziś :). Mam z nim świetny kontakt, nie wyszło nam ale można powiedziec że się przyjaźnimy :).
Teraz jestem z innym chłopakiem, minął rok czasu...a ja jestem o 8 kg lżejsza w sumie bez diety :D (zdrowe odżywianie)
Edytowany przez PsychoDama 22 września 2011, 20:53
- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 854
22 września 2011, 20:52
myśle ze najlepsza motywacja dla Ciebie bedzie to, ze jak teraz nie zaczniesz nic z tym robić to później waga się spotęguje i będzie jeszcze gorzej... także malymi kroczkami do celu, bierz sie do roboty
22 września 2011, 21:00
Zacznij od metody małych kroczków. Musisz dostrzec, że odchudzanie może być przyjemne i wcale nie polega na samych wyrzeczeniach. Mnie zmotywowało po prostu lustro, a czerwone światło zapaliło się wtedy, gdy wszystkie koleżanki miały powodzenie - oprócz mnie. Jak dla nastolatki to wystarczający powód...
Na początek wciel do swojego życia zdrowe nawyki, czyli dużą ilość wody, zdrowsze zamienniki dla chleba i ryżu... Dasz radę. Na prawdę to nie musi być takie trudne, tylko musisz w siebie uwierzyć! Pesymiści nigdy nie osiągną celu, bo jednak minusem odchudzania jest to, że efekty widzimy dopiero po jakimś czasie. ;)
22 września 2011, 21:02
SNIADANIE: 4 ZOLTKA NA 10 GR SMALCU Z MINIMALNA ILOSCIA MUSU.
W PRACY: SMIETANA 30% Z CYNAMONEM (NIE CALA )
NA OBIAD: FRYTKI Z 200 GR ZIEMNIAKOW NA 18 GR SMALCU PLUS 100 GR PIERSI Z KURCZAKA
To jest jadłospis? Jaja sobie robisz? ;o
22 września 2011, 21:05
nie robie sobie jaj.
poczytaj o diecie optymalnej,.
22 września 2011, 21:47
nie wiem czy to dobry pomysl, ale sie zalozylam z tata, ze schudne do spodni, ktore sobie wczoraj kupilam i ktore sa super! a na chwile obecna nie moge sie nawet w nie zapiac. zrobilam sobie zdjecia na dowod.