Temat: Wielkie zdenerwowanie : /

Pomocy!! Moja mama doprowadza mnie do szału. Wchodzę do domu, a tu pachnie ciastem, chociaż prosiłam, żeby nie piekła, żeby mi nie utrudniała odchudzania! Popełniłam dzisiaj grzech żywieniowy, bo za krótko czasu odczekałam od obiadu do kolacji, na którą zjadłam za dużo płatków na mleku i do tego kubeczek monte, 4 herbatniki i kawałek ciemnego chleba z miodem. Niby nic wielkiego, ale dla mnie to zdecydowanie za dużo - wolę unikać takich wpadek : /
I co ja mam teraz zrobić?.. Pachnie tym ciastem, a mama krzyczy''jakie smaczne wyszło, weź spróbuj!'' wk**ia mnie to już jak ona mi macha słodyczami przed nosem. W ogóle mi nie pomaga : / Może jestem przewrażliwiona, ale mam dosyć swojego uzależnienia i kompulsów i to po dziurki w nosie!
Ehh, no dobra.. jestem okropna :( Przyznaję. Muszę się ogarnąć, ale jak? Ciągle mam wrażenie, że jestem za gruba
lecz się, co innego można zrobić? idź do psychologa i tyle.
pomyśl, że to trening silnej woli.
chcesz to jedz, nie to nie. moj maz jada wszystko co kaloryczne i nawet sama mu gotuje, ale jakos nie widze problemu........
nie rozumiem, czemu tak dramatyzujesz.
jeśli nie chcesz, to nie jesz, proste. ja zjadłam dzisiaj ciasto upieczone przez moją mamę i jakoś nie czuję się przez to sfrustrowana.
niby czemu mają czuć się lepsi od ciebie, bo się nie odchudzają? może po prostu uważają (słusznie zresztą), że jeden kawałek ciasta cię nie zabije. wiem, co to kompulsy, sama mam z tym problem, ale wchodzenie w zdrowe nawyki wcale nie jest prostsze, kiedy eliminujesz to, na co tak na prawdę masz ochotę. trzeba się nauczyć jeść rozsądnie, a nie wkurzać się, nie jeść, a potem rzucać na to, co zjadłabyś wcześniej, ale w dużo mniejszych ilościach.
> Ehh, no dobra.. jestem okropna :( Przyznaję. Muszę
> się ogarnąć, ale jak? Ciągle mam wrażenie, że
> jestem za gruba

Oby te wszystkie nasze wypowiedzi uderzyły Ci do głowy. Jedz normalnie, podnoś co tydzień swoją dietę o 100kcal, aż dojdziesz do ilości którą policzysz: 

Obliczanie dziennego zapotrzebowania kcal

(10 x masa ciała) + (6,25 X wzrost w cm) - (5 x wiek) - 161

To co wyjdzie ze wzoru mnoży się przez współczynnik aktywności 
nieaktywna 1,3
aktywna (2-3 lekkie treningi) 1,4
bardzo aktywna (4-5 treningów tyg.) 1,5.

Widzisz? Dla Ciebie 10x55+6,25x176-5x17=550+1100-85-161=1404kcal

A że ćwiczysz to pomnóż co najmniej x1,4 = 1965kcal
Jak nie ćwiczysz = x1,3 =1825kcal

W sumie już masz niedowagę, więc... Przydałoby się trochę przytyć, ze 3-4kg chociaż. I wtedy Twoje zapotrzebowanie od razu się zwiększa.
Pasek wagi
No i dobrze ze Ci macha tym ciastem,bo ona wie najlepiej ze mozesz sobie na nie pozwolic.Mam tyle samo wzrostu co Ty i tyle samo waze i wygladam jak modelka,niektorzy mowia ze powinna nawet troche przytyc.Jak Ty chcesz wygladac?
trzeba było nie przeginac wcześniej z monte i herbatnikami to byś zjadła kawałek ciasta
a jak tak ci źle z matką to sie wyprowadź a nie stawiaj w domu wszystkich na baczność bo ty sie odchudzasz
U mnie takie zjawiska (w postaci "dokuczania" domowników) są powszechne. Ostatnio wparowała do pokoju mama z pytaniem czy odpuszczę sobie dzisiaj dietę i spróbuję ciasta, które przyniosła (żeby mnie podsycić, w zabawny sposób głaskała się po brzuchu, żeby pokazać jak smaczne jest to ciasto).
Oczywiście podziękowałam.
Kiedy zaczynałam się odchudzać, przez trzy dni w pokoju stała u mnie miska pełna chipsów - nawet jednego nie tknęłam.
Recepta jest jedna - SILNA WOLA. Gwarantuję, że przyniesie sukces. 
macie trochę racji, ale swoją drogą cytowanie czyjegoś pamiętnika na forum też wydaje mi się nie halo. ;/ ja bym się wkurzyła.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.