3 listopada 2011, 20:00
nie cierpię tego co robię a dalej jem, kompulsy o olbrzymich ilościach, nic nie pomaga, w 2 miesiące przytyłam prawie 6 kg, naprzemiennie z paroma dniami diety. co mam robic;c jak znaleźć motywację, pomoc, cokolwiek. mam dość nowych postanowień.. mama mówi: 'pij wodę' 'jedz owoce zamiast słodyczy' kiedy to nie jest takie proste...
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Napoli
- Liczba postów: 1073
3 listopada 2011, 21:38
pomyślcie przez chwilę ..
w teorii wiecie jak powinnyście jeść i co robić, a w praktyce wam to nie wychodzi
codziennie sobie obiecujecie, że "od jutra...", a gdy jutro nadchodzi ponosicie kolejną porażkę
same mówicie, że nic już nie pomoże .. i nadal uważacie, że internetowa grupa wsparcia jest lepszym, albo w ogóle jakimś wyjściem ?
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
3 listopada 2011, 21:42
dodalam link do filmiku w poprzednim poscie.
ja mysle, ze ta grupa raczej nie pomoze- juz przez to przechodzilam...
bayaderka- sliczna ta twoja niezapominajka
- Dołączył: 2010-10-02
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 270
3 listopada 2011, 21:44
no raczej... jeżeli ma się świadomość tego, że nie pozostajemy samotni w swoim problemie i nie jesteśmy jedynymi na świecie osobami, które sobie z tym nie radzą, od razu się na to inaczej patrzy... można sobie wzajemnie doradzać, dzielić się spostrzeżeniami itd. ;)
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5711
3 listopada 2011, 21:50
boże mam to samo, ale u mnie 7kg i wciąż rośnie ;/
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4346
3 listopada 2011, 21:56
> no raczej... jeżeli ma się świadomość tego, że nie
> pozostajemy samotni w swoim problemie i nie
> jesteśmy jedynymi na świecie osobami, które sobie
> z tym nie radzą, od razu się na to inaczej
> patrzy... można sobie wzajemnie doradzać, dzielić
> się spostrzeżeniami itd. ;)
No z jednej strony tak, z drugiej bałabym się tego, że skoro inni tak mają to nie będę mieć wyrzutów sumienia bo to normalne i nie jestem z tym sama a ja chce z tym walczyć a nie szukać osób z którymi będę mogła o tym rozmawiać i wymieniać się informacjami, że znowu tyle zeżarłam... Ja też codziennie zaczynam i zaczynam, ciężko mi odmówić sobie jedzenia i tak tylko marzę, że mogłabym mieć w sobie jakiś licznik, który wyświetlałby mi zjedzone kcal. To chyba by pomogło
Od jutra chcę wypróbować pomysł ze spisywaniem na kartce tego co zjadłam i o której. Może mnie to ocknie choć trochę, podobno niektórym pomaga.
- Dołączył: 2010-10-02
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 270
3 listopada 2011, 22:00
taaak... ale musisz uważać, bo od liczenia kalorii łatwo się uzależnić i po pewnym czasie popadać w przesadę :( ale fakt, pomysł jest dobry, taka mała forma samokontroli :D
3 listopada 2011, 22:05
ale zawsze dobrze usłyszeć od kogoś miłe słowo pocieszenia..
samemu na pewno na pewno jest ciężko, bo tu nie chodzi tylko o silną wolę lub jej brak.
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
3 listopada 2011, 22:47
liczenie kalorii bardzo pomaga. sprobujcie. ja teraz nie licze i jest mi duzo trudniej. za tydzien koncze diete vitalii (choc mam ochote skonczyc ja juz) i wracam do liczenia
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 2075
4 listopada 2011, 08:01
Moim krokiem aby zaprzestac tkwienie w tym blendnym kole byla rezygnacja ze slodyczy i powiem efekty zadowalajace:) Nie mam takich skokow cukru i przedewszystkim nie tyje