- Dołączył: 2005-11-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 215
8 stycznia 2012, 20:14
dziewczyny, która z Was pomoże mi ułożyć dobry plan diety...ja próbuję i ciągle porażka, waga ani drgnie...(może coś robię nie tak ,albo się po prostu nie znam).
Wiele z Was jak czytam są rewelacyjne obeznane co i z czym się je :)))
Pozdrawiam ;)))
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3944
8 stycznia 2012, 20:20
musisz podac jakieś konkretne dane zeby mozna Ci było pomóc.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
8 stycznia 2012, 20:26
hmmm.. proponuje na sniadanie owsianki..sa rozne kombinacje znimi ja obecnie jem z budyniem i miode mniam.. :D jakies 2 sniadanie lekkie najlepiej owoc slbo jakas kanapka wedlug twojego uznania..obiad jedz normalny a o polowe mniej niz zwyklee.. a na kolacje zjedzz znowu jaki owoc czy cos..ja w sumie tak robilam..ale kolacji zazwyczaj nie jadlam..
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
8 stycznia 2012, 20:27
nie musiz akuratt tylko owsianki ale wiem ze swojego doswiadczenia zesa naprawde super ... mozesz zjesc cokolwek..jajecznice..czy tam cos... ;p sama musiz wpasc w ten rytm..nikt ci nie pomoze w tym..ruch jest najwazniejsze..cardio
- Dołączył: 2005-11-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 215
8 stycznia 2012, 20:51
generalnie u mnie to błędne koło..ostatnio było tak: śniadanie np. kanapka z ciemnym pieczywem + sałata+chuda szynka+pomidor+papryka, drugie śniadanie pomarańcz lub jogurt,obiad ( tu źle wiem ) serek z piątnicy + owoc i to wszystko, do tego codziennie ćwiczyłam po 45 min do godziny...i niestety przez dwa miesiące na wadze zero zmian.W lustrze widziałam troszkę różnicy trochę mniejszy brzuch i boczki..ale liczyłam na lepsze efekty i się cholewka zniechęciłam..FIGLARNA te owsianki to super rzecz, swojego czasu też jadłam, ale z budyniem jeszcze nie próbowałam.
- Dołączył: 2005-11-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 215
8 stycznia 2012, 21:09
aaa..jeszcze jedno, jak nie jestem na diecie to jem tak: śniadanie kanapki z warzywkami lub bez (jak mam ciemnie to z ciemnym jak jasne to z jasnym pieczywkiem) obiad -porcja normalna np. kotlet+ziemniaczki+surówka albo zapiekanka czy gulasz , kolacja kanapka. Miedzy posiłkami jakieś owoce lub serki ( różne różniste ). Zdarza się że podjem czekoladę lub przegryzę chipsy ale nie jest to codzienność. No i moim ogromnym minusem jest cola..uwielbiam. Ale w czasie diety tylko woda :) Tak więc wydaje mi sie że jak jestem na diecie to musze jeść ilości mikroskopijne i musze być głodna ( to chyba jakieś skrzywienie psychiczne)...dlatego chyba już się zgubiłam w swoim zagmatwanym świecie odchudzania Dodam jeszcze że nie mogę dojść do przyzwoitej wagi od czasu kiedy urodziłam, wcześniej udało mi się z 70 schudnąć do 50 kg...i wagę trzymałam.Teraz nie pomaga NIC....
- Dołączył: 2005-11-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 215
8 stycznia 2012, 21:10
aaa..jeszcze jedno, jak nie jestem na diecie to jem tak: śniadanie kanapki z warzywkami lub bez (jak mam ciemnie to z ciemnym jak jasne to z jasnym pieczywkiem) obiad -porcja normalna np. kotlet+ziemniaczki+surówka albo zapiekanka czy gulasz , kolacja kanapka. Miedzy posiłkami jakieś owoce lub serki ( różne różniste ). Zdarza się że podjem czekoladę lub przegryzę chipsy ale nie jest to codzienność. No i moim ogromnym minusem jest cola..uwielbiam. Ale w czasie diety tylko woda :) Tak więc wydaje mi sie że jak jestem na diecie to musze jeść ilości mikroskopijne i musze być głodna ( to chyba jakieś skrzywienie psychiczne)...dlatego chyba już się zgubiłam w swoim zagmatwanym świecie odchudzania Dodam jeszcze że nie mogę dojść do przyzwoitej wagi od czasu kiedy urodziłam, wcześniej udało mi się z 70 schudnąć do 50 kg...i wagę trzymałam.Teraz nie pomaga NIC...