Temat: Przegrałam z słodyczami .. znowu..

Jedynym i najgorszym przeciwnikiem do utraty kg są słodycze..Przed dietą ogółem jadłam 6 tys.kcal . W tym 3tys. słodycze.. Teraz próbuje schudnąć . I Co chwile mi się chcę coś słodkiego .Próbowałam wszystkiego zjeść trochę czekolady czy czegoś , nieudało mi się bo kończyło się na 2 czekoladach... , próbowałam wogóle nie jeść - nie wytrzymywałam 6 godzin.. Próbowałam łykać chrom , myć zęby , rzuć gumy .. No wszystkiego . A jednak zawsze przegrywam.. Nie umiem się od nich powstrzymać. Co mam robić?
Nie wiem czy moge wkleic link do innej stronki ale prosze, moze pomoze:

Ja rozumiem, że słodycze nie powinno traktować się jako posiłek, ale jak się już je zje to nie powinno się też UDAWAĆ, że to było takie NIC i mimo kilku tys. zeżartych słodyczy jeść dalej normalne posiłki. Obiad albo czekolada. Wybór należy do ciebie.

Alma91 napisał(a):

6tys kcal dziennie ? hardkor! Musisz się przemęczyc tydzień bez , potem nie będziesz miała ochoty, mówię to z własnego doświadczenia.


Normalka. Na tym poziomie waga utrzymywała mi się koło 67-68 kg...
słodycze .. moja zmora ;/ . Ale da się wytrzymać bez nich :P , Jeśli się tylko tego bardzo chce ! 6 tys ;> ? To na prawdę bardzo dużo ale czas zmienić nawyki ;P 
To siedzi w głowie i tylko tam. Trzeba poukładać się ze sobą, a nie leczyć duszę słodyczami. To ja mam władzę nad jedzeniem, a nie ono nade mną.
Pasek wagi

agacik1988 napisał(a):

Ja rozumiem, że słodycze nie powinno traktować się jako posiłek, ale jak się już je zje to nie powinno się też UDAWAĆ, że to było takie NIC i mimo kilku tys. zeżartych słodyczy jeść dalej normalne posiłki. Obiad albo czekolada. Wybór należy do ciebie.


święte słowa, podpisuje się pod tym rękami i nogami;))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.