- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 35
30 kwietnia 2012, 23:50
Też często mam tak, że nie czuję głodu, ale i tak idę coś zjeść, coś mnie do tego ciągnie..
![]()
rozumiem Cię, ale nie wiem, jak Ci pomóc. Sama sobie też nie umiem pomóc :<
- Dołączył: 2012-04-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 12
1 maja 2012, 00:22
ja staram się wtedy pić jakieś herbatki, wodę albo rzuć gumę do żucia, też myję zęby i staram się czymś zająć, żeby mijał ten czas i ta ochota...
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2129
1 maja 2012, 00:32
ja tak miałam ostatnio przez dłuższy czas.
Po prostu jadłam za mało w ciagu dnia.
A wieczorami to dopiero robiłam sie głodna.
Od 3 dni jadam więcej w dzien, za to wieczorem nie czuje juz takiego ciśnienia:)
- Dołączył: 2012-04-09
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 4
4 maja 2012, 13:27
ja też mam to samo wczoraj po 3 tygodniach napakowałam sie sernika wieczorem jestem wsciekła ale jak zjem bardziej '' syty'' obiad i podwieczorek to nie ssie mnie wieczorm mycie zembow i woda z octem jablkowym i spać nie mam wtedy głupich mysli
- Dołączył: 2010-01-18
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 3883
4 maja 2012, 14:55
Ja taką wiekszą uczte ma 1-2 razy w tygodniu, akurat dzisiaj najadłam sie dużo słodyczy - 3 duże kawałki karpatki, 6 Michałków, 5 biszkoptów, a na koniec dwa krokiety :D i to jest włąśnie mój sposób - zjadam coś ciepłego i koniec. Nazywam to napadem kontrolowanym. Następnego dnia nie mam problemu z powrotem do diety. Ale widze, ze u Was jest gorzej, bo zaczynacie jeść wieczorem. Ja, nawet gdyby mnie bili, nie zjem nic po 17...
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto:
- Liczba postów: 36
4 maja 2012, 22:45
Tez uwazam, ze chyba lepiej od czasu do czasu pozwolic sobie na male conieco, zeby zapobiec napadowi wilczego glodu, na dodatek wieczorem:):). Odchudzalam sie juz wielokrotnie i wielokrotnie miewalam niepowstrzymana ochote na cos slodkiego. Najwazniejsze to nie robic sobie po tym wielkich wyrzutow i nie zniechecac sie do dietowania calkowicie, tylko dalej robic swoje, jak gdyby nic sie nie stalo:):). Nic sie nie stresuj:):)