Temat: Mam zamiar jeść i duzo tyć i mam to gdzieś!!!!!!!

Witam :)
Mam zamiar jeść tyć i tyć aż mi stanie moje biedne serce i ot będzie koniec. Mam dosyć ludzi, stereotypów, pracy mojej słabej silnej woli i mojego negatywnego nastawienia do życia. Pamiętnika już od jakiegoś czasu nie prowadzę i mam zamiar zmieniać tylko wagę paskową na większa; wszystkie się odchudzają a ja tyję.Od dzis zamykam się w swojej norze i postanawiam ludziom uprzykrzyć życie i łamać ich koncepcje jako powinno być. Ktoś chętny razem ze mną ??? Albo niech ktoś pomoże bo skończę w psychiatryku..............
Pasek wagi
wiesz.. ja też tyję chociaż się odchudzam, tsa zdrowe odżywianie, ćwiczenia, Mż a co tyje.. hm gdzie w tym logika. Ale najważniejsze jest to że się nie poddaję i szukam nowych rozwiązań, więc może nie załamuj się tylko walcz!! nie każdemu jest łatwo (mi, tobie itd) więc czasu kobieto, czasu!!
No to jak chcesz tyć to tyj,ale nie musisz się tym dzielić z całym światem!Bo jak się chce to się może a nie wymówki słaba silna wola itd.Ja będąc dzieckiem potrafiłam sobie odmówić i schudłam ponad 30 kg a ty ? Nie rozumiem takich ludzi...jeśli wiesz jak wyglądasz a ty dalej wcinasz i tyjesz no to już twoja sprawa.Ale powinnaś podjąć walkę z odchudzaniem i to taką prawdziwą bez obijania  się a my możemy Ci w tym pomóc...prędzej czy później i tak będziesz musiała to zrobić bo chyba nie chcesz umrzeć?
Ejjj... Nie poddawaj się. Sama masz cel 2 cyfry z przodu. Każdy ma załamke w takich chwilach ale trzeba wziąść się w garść i iść do wyznaczonego celu ;)

oyenka napisał(a):

no a my z naszych podatków zapłacimy za refundację twoich leków na nadciśnienie, cholesterol, cukrzycę i inne takie

za dożywianie i psychoterapię rzygających i anorektyczek też płacimy. 

do autorki: chcesz to tyj, Twoje życie i Twój wybór jak będziesz chciała je przeżyć. Nikt za Ciebie nie schudnie niestety. 
niewiem po co to piszesz, skoro chcesz to tyj, to twoja sprawa i twoj problem. to ty bedziesz gruba i zachorujesz

Julia551 napisał(a):

bo chyba nie chcesz umrzeć?

Umrzeć to umrzeć, gorzej jak będziesz niepełnosprawna z otyłości i zrujnujesz życie sobie i innym, którzy będą z braku Twojej silnej woli musieli o Ciebie wtedy dbać i wokół Ciebie latać. Warto trochę powalczyć o lepsze życie. A żarcie to tylko żarcie.

mamaam1982 napisał(a):

najwazniejsze to miec pomysł na siebie;)


Dokładnie, co kto lubi.
Aleee o co kaman?
dla zdrowia lepiej zmień ambicje...
bo jak dla Ciebie szczytem ambicji jest się nażreć tylko to gratuluję... 
A zanim serducho zatrzyma się na zawsze staniesz się więźniem własnego ciała, który nawet wokół siebie niewiele będzie mógł zrobić. Przejście z pokoju do kibelka to będzie wyprawa niczym na biegun północny lub południowy...mycie? Powrót do okresu dziecięctwa, kiedy to ktoś (zazwyczaj rodzic) podmywał pupkę (z podcieraniem po potrzebie fizjologicznej podobnie) Wiązanie butów? Zapomnij.


Jeśli takie życie Ci odpowiada to Ok. Nie wnikam, każdy ma prawo do swojego stylu życia.

Możesz wybrać też inną alternatywę, czyli poszukać specjalistów. Mieszkasz niedaleko Wrocławia możesz więc skontaktować się z Klubem Puszystych przy ul. Drzewieckiego (tel. 606 622 085) lub Klubem Grubasa przy pl. Borna (71 329 96 40) i zacząć walkę pod okiem profesjonalistów. Możesz też skorzystać z mittingów dla anonimowych żarłoków (http://anonimowizarlocy.org/mitingi.php). Nie warto się poddawać, czasem tylko trzeba zmienić metodę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.