- Dołączył: 2010-02-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 334
4 lipca 2012, 20:28
Witam :)
Mam zamiar jeść tyć i tyć aż mi stanie moje biedne serce i ot będzie koniec. Mam dosyć ludzi, stereotypów, pracy mojej słabej silnej woli i mojego negatywnego nastawienia do życia. Pamiętnika już od jakiegoś czasu nie prowadzę i mam zamiar zmieniać tylko wagę paskową na większa; wszystkie się odchudzają a ja tyję.Od dzis zamykam się w swojej norze i postanawiam ludziom uprzykrzyć życie i łamać ich koncepcje jako powinno być. Ktoś chętny razem ze mną ??? Albo niech ktoś pomoże bo skończę w psychiatryku..............
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 939
4 lipca 2012, 20:40
wiesz.. ja też tyję chociaż się odchudzam, tsa zdrowe odżywianie, ćwiczenia, Mż a co tyje.. hm gdzie w tym logika. Ale najważniejsze jest to że się nie poddaję i szukam nowych rozwiązań, więc może nie załamuj się tylko walcz!! nie każdemu jest łatwo (mi, tobie itd) więc czasu kobieto, czasu!!
4 lipca 2012, 20:43
No to jak chcesz tyć to tyj,ale nie musisz się tym dzielić z całym światem!Bo jak się chce to się może a nie wymówki słaba silna wola itd.Ja będąc dzieckiem potrafiłam sobie odmówić i schudłam ponad 30 kg a ty ? Nie rozumiem takich ludzi...jeśli wiesz jak wyglądasz a ty dalej wcinasz i tyjesz no to już twoja sprawa.Ale powinnaś podjąć walkę z odchudzaniem i to taką prawdziwą bez obijania się a my możemy Ci w tym pomóc...prędzej czy później i tak będziesz musiała to zrobić bo chyba nie chcesz umrzeć?
- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2924
4 lipca 2012, 20:48
Ejjj... Nie poddawaj się. Sama masz cel 2 cyfry z przodu. Każdy ma załamke w takich chwilach ale trzeba wziąść się w garść i iść do wyznaczonego celu ;)
4 lipca 2012, 20:51
oyenka napisał(a):
no a my z naszych podatków zapłacimy za refundację twoich leków na nadciśnienie, cholesterol, cukrzycę i inne takie
za dożywianie i psychoterapię rzygających i anorektyczek też płacimy.
do autorki: chcesz to tyj, Twoje życie i Twój wybór jak będziesz chciała je przeżyć. Nikt za Ciebie nie schudnie niestety.
- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
4 lipca 2012, 20:54
niewiem po co to piszesz, skoro chcesz to tyj, to twoja sprawa i twoj problem. to ty bedziesz gruba i zachorujesz
4 lipca 2012, 20:59
Julia551 napisał(a):
bo chyba nie chcesz umrzeć?
Umrzeć to umrzeć, gorzej jak będziesz niepełnosprawna z otyłości i zrujnujesz życie sobie i innym, którzy będą z braku Twojej silnej woli musieli o Ciebie wtedy dbać i wokół Ciebie latać. Warto trochę powalczyć o lepsze życie. A żarcie to tylko żarcie.
4 lipca 2012, 21:23
dla zdrowia lepiej zmień ambicje...
bo jak dla Ciebie szczytem ambicji jest się nażreć tylko to gratuluję...
![]()
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
4 lipca 2012, 21:25
A zanim serducho zatrzyma się na zawsze staniesz się więźniem własnego ciała, który nawet wokół siebie niewiele będzie mógł zrobić. Przejście z pokoju do kibelka to będzie wyprawa niczym na biegun północny lub południowy...mycie? Powrót do okresu dziecięctwa, kiedy to ktoś (zazwyczaj rodzic) podmywał pupkę (z podcieraniem po potrzebie fizjologicznej podobnie) Wiązanie butów? Zapomnij.
Jeśli takie życie Ci odpowiada to Ok. Nie wnikam, każdy ma prawo do swojego stylu życia.
Możesz wybrać też inną alternatywę, czyli poszukać specjalistów. Mieszkasz niedaleko Wrocławia możesz więc skontaktować się z Klubem Puszystych przy ul. Drzewieckiego (tel. 606 622 085) lub Klubem Grubasa przy pl. Borna (71 329 96 40) i zacząć walkę pod okiem profesjonalistów. Możesz też skorzystać z mittingów dla anonimowych żarłoków (
http://anonimowizarlocy.org/mitingi.php). Nie warto się poddawać, czasem tylko trzeba zmienić metodę.