Temat: problemy z odżywianiem a chłopak.

No właśnie powiedziała któraś z was np swojemu partnerowi,że ma problemy z odżywianiem?
Jak zareagował ?


Pytam z ciekawości.
Ja mam pewien problem ale nie wiem czy jestem w stanie o ty rozmawiać mam wrażenie że i tak wiele osób by nie zrozumiało.
Dlatego pytam czy warto komukolwiek np o "kompulsach" mówić ?
(ja uważam że cięzko zrozumieć coś czego samemu się nie przechodzi)

Rozmawiałam z moim mężczyzną o tym problemie - jak się po roku dowiedział to się rozpłakał i dziwił się jakim cudem niczego w ogóle nie zauważył. Ale w końcu jak miał zauważyć skoro takie ataki zawsze miewam w samotności... Później był epizod z przeczyszczaczami - zawsze brane na noc. Teraz jest mi lżej, pomogło mi to, kompulsy zdarzają się rzadziej, chociaz dalej trudno mi się przed nim przyznawać, bo mi po prostu wstyd! to i tak czuję się lepiej, że on o tym wie. Wspiera mnie, zawsze..

cel55kg. napisał(a):

a ja może i tego nie rozumiem , bo nigdy takiej sytuacji nie miałam , fakt ALE widzę , że i na tym portalu powoli zaczynają się tworzyć grupki anorektyczek i bulimiczek .. mam tylko nadzieję , że raczej będą one przestrzegać przed tego typu " odchudzaniem " a nie co gorsza zachęcać .. 



a kto Ci powiedział ze to tego typu problem mi chodzi o np kompulsywne jedzenie itp

HealthySlimFit napisał(a):

Rozmawiałam z moim mężczyzną o tym problemie - jak się po roku dowiedział to się rozpłakał i dziwił się jakim cudem niczego w ogóle nie zauważył. Ale w końcu jak miał zauważyć skoro takie ataki zawsze miewam w samotności... Później był epizod z przeczyszczaczami - zawsze brane na noc. Teraz jest mi lżej, pomogło mi to, kompulsy zdarzają się rzadziej, chociaz dalej trudno mi się przed nim przyznawać, bo mi po prostu wstyd! to i tak czuję się lepiej, że on o tym wie. Wspiera mnie, zawsze..



Czyli masz dobrego chłopaka i musi bardzo Cie kochać.
Pewnie mając wsparcie i świadomość tego,że jest ktoś kto mimo tego że wie nie odejdzie czujesz się pewnie z tą swiadomościa lepiej.

Ja się boje powiedzieć bo boje się że on odejdzie.
Albo będzie ze mną z litośći.
Ja nikomu nie powiedziałam i raczej nie powiem. Gadałam ze znajomą, która powiedziała, że wyżalenie się bliskim otworzyło jej tylko furtkę szerzej do dalszych kompulsów. 
czyli nie warto mówić.

1

Mój się dowiedział, po prostu zauważył zmagania z anoreksją - nie pomagał ale i nie uprzykrzał - po prostu go to przesło. Gdy przyszła bulimia widziałam jak go skręca od środka, nie wiedział co poradzić, to zapoczątkowało kryzys - rozpad zwiążku co pogłębiło moją bulimię do stanu...krytycznego.
Ja bym powiedziała... W ten sposób będzie Ci lżej, a partner przejdzie przez pewnego rodzaju test-sprawdzisz czy możesz na nim polegać. Nie bój się prawdy. Ja mało się nie spaliłam ze wstydu gdy się zwierzyłam chłopakowi ale zrozumiał mnie , pocieszył, wspierał, widziałam w jego oczach że zrobiłby dla mnie wszystko, teraz jest moim mężem, nie mam przed nim tajemnic i wiem że jest mnie wart. 
Kocha, to jest racja. Jesteśmy narzeczeństwem. Widzę też, że naprawdę próbuje mnie zrozumieć, ale... No właśnie, ale. Ten kto tego nie przechodzi to tak naprawdę tego nie zrozumie. Za to tak jak pisałam - wspiera, zawsze mnie komplementuje, moje ciało - sam widzi, że mam problem z samoakceptacją (od tego sie to wszystko w ogole zaczelo...) i to tak szczerze pozwala mi uwierzyć, że nie jest ze mną źle, odciąga mnie od tej obsesji, pomaga mi to. 

Prawde mowiac ciesze sie, ze mu o tym powiedzialam. Ale gdybym miala powiedzieć komukolwiek innemu - NIGDY W ŻYCIU.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.