- Dołączył: 2012-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12
4 września 2012, 19:23
Niestety miałam dziś chwile zwątpienia i zjadłam usmażoną kiełbasę. Myślicie, że odbije się to na mojej wadze? Odchudzam się już prawie 3 tyg i to mój pierwszy taki wybryk ;( Boję się, że to wszystko na co pracowałam może pójść na marne. Ile muszę ćwiczyć żeby to spalić? Mam okropne wyrzuty sumienia
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
4 września 2012, 19:25
jak 3 tygodnie pracy moze zmarnowac jedna smazona kielbasa ? przeciez to kompletnie nielogioczne! taka kielbasa moze miec gora z 500 kcal czyli nawet nie 100 g wzrostu wagi .Jutro dzialaj normalnie na diecie i nie zadreczaj sie , bo nie takie wpadki nie maja najmniejszego wplywu na skutecznosc diety
- Dołączył: 2012-05-29
- Miasto:
- Liczba postów: 2052
4 września 2012, 19:25
nie czaje a co jest złego w smazonej kiełbasie? co jesz na codzień?
- Dołączył: 2012-02-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 135
4 września 2012, 19:26
od czasu do czasu możesz sobie pozwolić na takie "wybryki". Przecież dieta nie musi być jednoznaczna z katorgą!:))
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2287
4 września 2012, 19:27
spokojnie nie przesadzaj nie powinno wpłynąć, poćwicz trochę więcej i już
- Dołączył: 2012-02-19
- Miasto: -
- Liczba postów: 4144
4 września 2012, 19:29
nic się nie stanie, nie przytyjesz i nic nie pójdzie na marne
- Dołączył: 2012-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12
4 września 2012, 19:30
Ogólnie jem wszystko to co wydaje mi się prawidłowe w diecie czyli warzywa, owoce (oczywiście te wybrane), drób, ryby, kasze, ryż no i otręby, których nienawidzę, ale wmuszam w siebie. Całkiem zrezygnowałam ze słodyczy, kiełbas, wędlin, ziemniaków, chleba itp itd dlatego taka kielbaska dla mnie to niemal przestępstwo
4 września 2012, 19:32
Nie popadaj w paranoje , jutro wroc na wlasciwe tory i bedzie ok :-)
4 września 2012, 19:50
Fatum181 napisał(a):
Ogólnie jem wszystko to co wydaje mi się prawidłowe w diecie czyli warzywa, owoce (oczywiście te wybrane), drób, ryby, kasze, ryż no i otręby, których nienawidzę, ale wmuszam w siebie. Całkiem zrezygnowałam ze słodyczy, kiełbas, wędlin, ziemniaków, chleba itp itd dlatego taka kielbaska dla mnie to niemal przestępstwo
nie jadasz a zjadlas. czyli jednak nie do konca przemyslana dieta.
predzej czy pozniej zachciewa sie albo nie ma co jesc w towarzystwie. wyluzuj. pieczywo, wedliny (szczegolnie te domowe) i ziemniaki to sa pozyteczne rzeczy