8 września 2012, 20:51
Znów nawaliłam.2 raz w tygodniu.Czasem są takie dni,ledwo się budzisz i juz wiesz, że pod koniec dnia będziesz się przeklinać w myślach.Dziś właśnie nadszedł ten dzień.Do 18 z dietą było idealnie.Godziny posiłków zachowane,1300 kcal zjedzone.A potem włączyłam sobie "Charmed" i po 2 odcinkach, w szafce już nie było ponad 8 batonów typu snickers,paczki platków kukurydzianych,4 bułek,kuksu,20dkg michałków,loda i nutelli ("na szczęście" pochłonęłam "tylko" pół słoiczka -.-)
Przez ostatni tydzien udało mi się pozbyć 3 cm z bioder i 1 z ud.I caly wysiłek poszedł na marne -.- To jakies cholerne popieprzenie.Cały tydzien w szkole serek wiejski,po szkole indyk lub kurak,owsianki sranki,warzywka, owoce.Jeszcze nie niedziela, a ja juz wiem że kolejny tydzień mam nie zaliczony -.-
Jestem beznadziejna.Czasem nie dziwie się facetom, że nie chcą mnie bliżej poznawać. Jakbym miała wybór też wolałabym siebie nie znać.
8 września 2012, 20:57
nie nadużywaj słowa kompuls.. kompulsywne objadanie się to nie to samo co obżarstwo
8 września 2012, 21:02
- okresowa utrata kontroli nad ilością spożywanego jedzenia,
- jednorazowe spożywanie zbyt dużych (w stosunku do osoby odżywiającej się normalnie) ilości pożywienia,
- podczas napadów - spożywanie posiłków w sposób wyraźnie szybszy niż podczas normalnego jedzenia,
- spożywanie pokarmów aż do wystąpienia przykrych objawów przejedzenia,
- jedzenie w samotności, celem uniknięcia wykrycia zaburzenia - uczucie wstydu i winy, występujące po napadzie.
To był moim zdaniem kompuls.
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 557
8 września 2012, 21:13
Moim zdaniem kompuls to wpieprzanie wszystkiego co wpadnie Ci w rece (łącznie z rzeczami, których nigdy w życiu byś nie tknęła). I nie polega to na tym, że w między czasie zdążysz obejrzeć 2 odcinki serialu. Nie wiem jak to ująć w słowa. Wiesz, gdybym ja miała w szafce batoniki, czekoladki, bądź inne dobre rzeczy to pewnie też przy oglądaniu czegokolwiek znikałyby w błyskawicznym tempie (szczególnie po tygodniowej, rygorystycznej diecie, bez słodyczy i innych pierdół) :p
- Dołączył: 2005-09-14
- Miasto: Tu I Tam
- Liczba postów: 2151
9 września 2012, 21:13
unodostress napisał(a):
nie nadużywaj słowa kompuls.. kompulsywne objadanie się to nie to samo co obżarstwo
jesoo co wy macie z tym przyczepianiem sie do slowa kompuls?? oczywisce ze to byl kompuls. nadmierna ilosc jedzenia, przekraczajaca chwilowa potrzebe, pochlonieta w pospiechu w czasie mniejszym niz 2godz. to jest kompuls.
czy to 2500 kcal, czy 25000 - kompuls jest kompulsem. kompulsem jest tez pochloniecie np. kg marchewki, w pospiechu i nie panujac nad soba. tak wygladaja czesto kompulsy w anoreksji bulimicznej.
a tu kazda jedna "stara wyga" z wyzszoscia patrzy na delikwentke, ktorej sie zdarzy kompuls i od razu "wez dziewcze co ty wiesz o prawdziwych kompulsach"... widze to juz ktorys raz w ciagu ostatniego miesiaca.