Temat: problem z kompulsami

jesteście dużo bardziej doświadczeni ode mnie, więc proszę o pomoc, bo nie wiem już co mam robić

niecałe 2 lata temu walczyłam z anoreksją, właściwie miałam jej początki (174cm, 50kg) 
i żeby temu zapobiec siedziałam w szpitalu na oddziale zamkniętym. 

wyszłam z wagą 54kg. utrzymywałam ją przez może niecałe 1,5 roku, z wahaniem o 1-2kg. 
i zaczęły się kompulsy - potrafiłam pochłonąć więcej niż 5 tys kcal (nie słodyczy) sama nie wiem kiedy. rzadko, później częściej,
po czym stało się normalne, że w ciągu tygodnia takich napadów będzie kilka. 
(przed dni bez napadów trzymam się diety, ćwiczę)

w ciągu 3 miesięcy przytyłam 11kg. a przez kolejne 3 miesiące 8kg. 
nie wymiotuję.
chodzę do specjalisty, odkąd wyszłam ze szpitala. trafiła mi się kobieta, która sama nie wie, co ma mi powiedzieć.
dziś, będąc u niej podpowiedziałam, by mi zrobiła badania na tarczycę i inne jakieś.
mam też duszności, strasznie pocą mi się dłonie, stopy (inne części ciała dużo mniej, raczej normalnie) 

nie mam pojęcia, co mam zrobić. 
naturalnie, od dziś zaczęłam znowu dietę, zaczynam biegać. 

ale boję się kolejnego napadu i dojścia do jeszcze większej wagi w tak zastraszającym tempie. 



Może tutaj poradzi coś dietetyk? Na własną rękę lepiej już diety nie stosuj. Skończy się to kolejnym napadem. 
do psychologa co tydzień, ale tam raczej opowiadam o swoim życiu itp. ta pani kazała mi właśnie zapisywać to, co zjem.
u psychiatry jestem raz na 3 miesiące, ta pani zaś nie potrafi powiedzieć mi nic. 
czytajac Twoj wpis mialam wrazenie ze czytam cos na swoj temat. ja podjadalam sobie  i tyłam i chudlam i tak sobie zycie moje lecialo . ale ten rok jest najgorszy .. zaczelam sie odchudzac od 60kg i schudlam jakies 8 - 9 kg w dwa miesiace. bylam tak szczesliwa ze zapominalam jesc '' a za to cwiczylam nadal,. waga spadala najmniej wazylam 49-47 kg. ale to juz byla masakra , dwa jablka dziennie i moze jogurcik ... duuuzoooo ruchu ..... i nagle pewnej nocy jak sie rzucilam na lodowke to masakra.... i tak sie zaczelo najpierw raz na tydzien ., pozniej coraz czesciej i codziennie po pracy , specjalne zakupy na specjalna okazje,,, slodyczeeeee torba '' , wymioty a  na deser przeczyszczacze.. co najmniej 3 razy w tygodniu . popadlam Kochana w paranoje nie wychodzilam z domu cale lato spedzilam w domu ja i żarcie i kibel.. zero jakiejs satysfakcji z zycia wogole , a  tu patrze juz mamy wrzesien na wadze 58kg i sie ocknelam .. a w miedzy czasie zapisalam sie na wizyte do psychologa i zaczynam psychoterapie za kilka tygodni bo jestem na liscie oczekujacych ale lepsze to niz nic. narazie sie odchudzam znowu by bynajmniej to daje mi jakas kontrole nad soba, staram sie mocno poslugiwac glowa zeby znowu nie spier//c siebie i mojego ciala. runda druga tak to nazwe...
PSycholog dobrze Ci powiedzial : zapisuj wszystko , ja tak robie .. codziennie wieczorem pisze sobie na laptopie to jak sie czuje , co mi nie tak co chce a co nie ... pomaga a dodatkowo mam zeszyt w ktorym zapisuje czas posilku z detalami koniecznie wszystko :)
Prosze Cie Moja Droga, abys poczytala sobie rozne artykuly na temat objadania sie i tego efektow,,, zawsze sie mozesz przestraszyc tak ja kiedy przeczytalam pewien artykul o bulimii .
Nie uwazam ze Cierpie na ta chorobe ale tez nie uwazam ze wszystko ok ze mna , z reszta czekam na rozpoczenie psychoterapii :* trzymaj sie Skarbie !!!!!!!!!!!!!!!!!! nie boj sie jesc REgularnie i czesto ale malo , 5 posilkow dzienniee i cwicz 30 min dziennie , ja tak robilam ostatnim razem i tymrazem :*:*:* pomoglo badz cierpliwa

dareeela napisał(a):

Może tutaj poradzi coś dietetyk? Na własną rękę lepiej już diety nie stosuj. Skończy się to kolejnym napadem. 


no i moze jednak sprobuj dietetyka jak cos Ci nie bedzie szlo
a co ma jej psychiatra powiedziec? patrzy jaki ma nastroj i czy zmienic leki.
problemem jest tu psycholog, ktory chyba nie badzo wie co robi. w zaburzeniach zywienia terapie wgladowe czyli takie gdzie "opowiada sie o zyciu" maja maly sens. potrzebna jest konkretna praca, ktora doprowadzi do zmiany funkcjonowania. szybko i skutecznie. 

autorko - zmien psychologa. 
nie musi dawac. co prawda fluoksetyna by pomogla ale przede wszystkim psychoterapia... tylko konkretna. tu psychiatra nie pomoze
no ja tez coś z tego mam
z 80 do 39 ANOREKSJA
potem aby przytyc i nie pójsć do szpitala trzebab yło jeśc dużó i KOMPULSY po 5-6 tys
no przytyłam do 50 ale głównie w brzuch
i znów obsesja
obecnie mam 46znów schudłam już jem mniej
Jeśli chodzi o Twój problem miałam coś prawie identycznego. Schudłam z 65 kg do 52 kg ale chudłam dalej aż do 48.5  (wyglądałam juz nie za bardzo ...-wychudzona  ) I nagle w maju tego roku zaczęły się kompulsy , na początku raz  na 2 tygodnie potem coraz częsciej aż w końcu 2 dni kompulsu jeden diety lub w ogóle głodówki. Nie mogłam sobie z tym poradzić aż do września tego roku - przytyłam do 56 kilo .... i postanowiłam, że teraz dam radę i powiem Ci że w sumie od 1 września nie miałam ani jednego kompulsu , liczę że minęły na zawsze :) Teraz ( od.29.09) stosuję dietę 1300 kcal ( bo jak byłam na 1000 to wszyscy mnie tu objechali) i jeżdzę 2 godzinki dziennie na rowerku stacjonarnym :) zobaczmy czy będą efekty - Trzymaj się i licz że minie bo chyba sama na to wpłynąc nie możesz niestety...
ja tez zaliczylam skoki z 53kg do 37kg - szpital - 51 kg, teraz troche mniej. kompulsy byly i sie pojawiaja, ale staram sie jesc regularnie, te produkty ktore nie wywoluja napadow. proponuje wizyte u dietetyka, bo samemu po tej chorobie ciezko jest racjonalnie ukladac sobie plan posilkow, no i kontynuacja psychiatry ? psycholog moze nie byc wystarczajaco skuteczny, ale o tym sama zdecydujesz.
I GLOWA DO GORY, uwierz w siebie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.