- Dołączył: 2012-09-15
- Miasto: Nowa Sól
- Liczba postów: 65
28 września 2012, 10:07
Cześć Dziewczyny!
Pewnie takich tematów było już wiele, ale wolę zapytać raz jeszcze, bo każdy przypadek to często zupełnie inny problem i przyczyna.
Jestem na diecie od listopada zeszłego roku. Niedługo minie rok i do czerwca byłam bardzo zadowolona ze swoich efektów. Niestety - we wakacje co prawda sobie AŻ TAK nie pofolgowałam, ale zdarzały się czasem, podczas wyjazdów, jakieś lody, czy wieczorne, późne jedzenie. Nie objadałam się, tak jak kiedyś, jadłam z umiarem, mając w perspektywie to, że po wakacjach trzeba będzie to zgubić, no ale wiadomo - mimo tego waga wzrosła o 2kg. Często tak miałam, że po jakiś imieninach cioci, po zjedzeniu kawałka tortu, ciastek itp. miałam prawie 1kg więcej, ale nigdy to nie stanowiło dla mnie problemu, bo obserwowałam swój organizm od początku diety i zauważyłam, że mniej więcej tydzień zajmie mi zrzucanie tych imieninowych słabości. Z takim podejściem też pojechałam na wakacje, tym bardziej, że jestem zwolenniczką wolnej diety, żeby uniknąć efektu jojo.
Od 25.08 powróciłam do swojej diety 1500kcal + prawie codzienne, bardzo długie, szybkie spacery (nie przepadam za ćwiczeniami). Odchudzałam się po prostu tak, jak od listopada do czerwca. Żadnych zmian. I...? Zgubiłam niecały 1kg. Dziś weszłam na wagę, mówię sobie, na pewno będę miała wagę sprzed wakacji, bo przecież dużo się ruszałam i ANI RAZU nie pozwoliłam sobie na żadną chwilę słabości. Stąd moje pytanie - dlaczego waga nie spada? Trochę przeraża mnie to, że to już ponad miesiąc i nic... Tym bardziej że chciałam zakończyć dietę do końca roku, a teraz widze, że szanse są niewielkie... Na dodatek widać te dodatkowe 2 kg na brzuchu i czuję to po ciuchach, a przede wszystkim po spodniach... Wy też miałyście taką długą przerwę? Ponad miesięczną? Bo owszem, mi kilka razy zdarzały się przestoje, bo to normalne, ale trwały max. 14 dni. Czy może być tak, że już w ogóle nic nie zgubię, bo organizm się po prostu broni, czy jednak jest taka nadzieja? Jestem tak dziś załamana, że chodzą mi myśli po głowie, żeby to wszystko zrzucić, bo na prawdę cała moja praca idzie na marnę... Jestem tak załamana:(
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
28 września 2012, 10:17
mysle ,ze pies moze byc pozgebany w tym ile i jak cwiczysz - moim zdaniem te cwiczenia nie sa meczace na tyle bys spalal odpowiednia ilosc kalorii.Przy sprzyjajacych wiatrach jak w godizne spacerow spalisz 100 kcal to bedzie sukces - nawet przy szybkich spacerach ,jesli nie lubisz cwiczyc dodaj sobie ciezar - buelki z woda w plecaku bedziesz zmuszona pracowac ciezej ,a dalej bedziesz mogla chodzic .Mimo wszystko radzilabym pomyslec nad jakimis cwiczeniami.
- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
28 września 2012, 10:52
Może za mało jesz i jednak nie ćwiczysz. Jak odchudzałaś się pierwszy raz to wszystko moment spało bo miałaś lepszą przemianę materii. Teraz organizm się broni. Nie pozostaje Ci nic tylko ćwiczyć. Albo może do spacerów dorzuć jakiś rowerek albo chociaż kilka ćwiczeń cardio. Pij dużo wody i czerwonej herbatki. A nie martw się ja miałam zastój ponad 2 mies. Radzę jeszcze się mierzyć, a nie ważyć. Mi w cm ubyło ponad 15, a waga tylko o jeden kg spadła. Jak wiesz, mięśnie ważą więcej niż tłuszcz.
28 września 2012, 11:24
to znak, ze powinnaś dorzucić jakieś ćwiczenia 3x w tygodni jakies aerobowe bieganie, plywanie, rower może jakiś fitness cię zainteresuje, stepper, cokowilek przez min 30 min najlepiej od 45-60min.
- Dołączył: 2012-08-24
- Miasto: Zbylitowska Góra
- Liczba postów: 1694
28 września 2012, 11:42
a ja mysle ze nie warto rzucac tylko szukac przyczyny dlaczego tak jest i ja wyeliminowac...pomysl...rzucisz to gdzies i tak jak bumerang za chwile wróca mysli dlaczego to zrobiłam...walcz dalej i patrz konca a nie poddawaj sie...zeby jakies smaczne jedzonko Toba rządziło...
skup sie na tym co robisz i ile cwiczysz..proponuje hula hoop tylko sie powaznie spocic ...znaleźć poprostu to co najbardziej z tych cwiczen lubisz...nawet basen jest bardzo dobry tylko nie stanie i moczenie sie tylko pływanie tam i z powrotem ...Powodzenia
- Dołączył: 2012-09-15
- Miasto: Nowa Sól
- Liczba postów: 65
28 września 2012, 13:17
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy! Na pewno macie racje z tymi ćwiczeniami. Muszę pomyśleć nad jakimś pilatesem chyba, albo ciekawym zestawem ćwiczeń, może znacie jakieś, które są godne polecenia?
Znadiia - Trochę mnie uspokoiłaś, pisząc: "nie martw się ja miałam zastój ponad 2 mies".
Będę cierpliwa i nie poddam się! :)