Temat: odchudzam się i nie chudnę :/

Mam problem. Od ok 2 tygodni postanowiłam w końcu ruszyć z miejsca. Niby zawsze sie odchudzałam (kilka dni diety i powrot do starych nawyków), ale teraz chce już tak na poważnie. Jeszcze pół roku temu ważyłam 5 kg mniej. Czyli moja "zła dieta" spowodowała, że przytyłam :/ 
Od dwóch tygodni jem ok 1400 - 1700 kcal. Koktajle i soki ze świeżych owoców, dużo warzyw, białko. ćwiczę ok 45 minut "dywanówek", kilka razy z Ewą Chodakowską, kręcę hula-hop (20 min), co 2-3 dni jeżdżę na rowerze ok 20 km. 
iiiiiiiiiiii przytyłam 1 kg! :/ niby brzuch wizualnie troszke mniejszy, no ale!
Nogi, tyłek dalej ogromne... Chciałabym zrzucać ok 4 kg miesięcznie.
Już nie wiem co robić (biegać nie lubie), żeby coś w końcu ruszyło.
Może rozwaliłam sobie metabolizm? :(
mam 170 wzrostu i 74 kg :( a moja waga wymarzona to 62 kg.

Macie jakieś pomysły co robie nie tak?
a nie bierzesz jakichś leków  ? a może woda Ci się zbiera w organizmie .. jest coś takiego jak cellulit wodny... ja miałam przy talbetkach hormonalnych .. jak odstawiłam leki to wrócilo wszystko do normy.. 
myślałam, ze nie będe musiała liczyć tak dokładnie kalorii. Naczytałam się, że wystarczy jeść zdrowiej i mniej i będzie ok. No ale jak widać po mnie jakoś to nie wychodzi. Chyba faktycznie odkurzę orbitrek i zacznę na nim ćwiczyć. ehh myślałam, że będzie łatwiej :P

biorę tabletki anty już ok 2 lata i łykam omege 3.

a może za mało pijesz?

yasminelkaa napisał(a):

slaids napisał(a):

Jakie mięśnie??? Skąd te mięśnie? Jak mi powiesz ze od rowera albo chodakowskiej, to padnę... Autorko, zmierz się miarką.Moze jesteś przed okresem? U mnie waga zaczyna iść w górę 2 tygodnie przed okresem i nie na mowy o spadkach.Napisz co jesz, może coś jest nie tak.
a dlaczego uważasz że nie można wyrobić mięśni od rowerka lub Chodakowskiej ?? zwłaszcza chodakowskiej? nierozumiem

bo trzeba przyjmowac wiecej kalorii niz nasze zapotrzebowanie, to nie jesttakie latwe, ciczy sie tez innaczej:P
Pasek wagi
przeciez 1 kilogram to mozliwe wahanie wagi-przed @ czy w trakcie owulacji! Bez świrowania,ludzie.
Kontynuuj plan i czekaj na rezultaty.Kazda z nas po tygodniu chcialaby widziec super efekty,tak się nie da.Prędzej czy poźniej dojdziesz do celu,ale musisz byc cierpliwa,nie skupiaj się nerwowo na tym czy spadły 2 czy 1 kilogram.

Na pewno dobrze szacujesz kalorie?Nie zawyzasz?Ile tych owocow i warzyw jesz dziennie?Cos oprocz tego?Moze podasz przykładowy jadłospis?
no na mnie np diety typu mz nie dzialaja dlaczego > dlatego ,ze moej porcje byly zawsze za duze wiec moje oko laduje za duzo na talerz - waze , mierze i chudne.Z czasem bedziesz mogla przestac liczyc  jak juz poznasz  jakie porcje i mniej wiecej ile mozesz jesc.Problem polega na tym ,ze w miare jak sie chudnie  nie mozesz jesc mniej niz 1400 , ale poniewaz chudniesz zaczynasz spalac mniej kalorii na tych asmych cwicznieach w tym samym czasie  wiec systematycznie musisz albo podnosic poziom cwiczen ,albo ich czas trwania  aby miec dokladnie taki sam rezultat.

tatti napisał(a):

Poza tym to zapewne mięśnie dodają Ci ten 1kg. Ważne, że tłuszczyku co raz mniej.


No litości
Po dwóch tygodniach ćwiczeń różnych, w tym z chodakowską ( które nie są ćwiczeniami na budowanie masy)  miało jej przybyć 1 kg mięśni?
I to na diecie z bilansem ujemnym?
I to z dostawą kalorii na poziomie 1400-1700?

No nie róbcie sobie jaj i nie opowiadajcie publicznie takich bredni. W dwa tygodnie nie przybyło jej mięśnia. Nie w tych warunkach i nie z tym treningiem.


yasminelka, bo zeby wyrobić mięśnie trzeba ćwiczyć siłowo. Jest to fizycznie niemożliwe: po pierwsze - trening na maszynach z dużym obciążeniem (niektóre fitneski trenują z takim przekraczającym ich masę ciała, większość ok. połowy masy ciała), dieta wyliczona co do b/t/w, właściwa kaloryczność (na poziomie cpm lub przekraczająca).

Na diecie odchudzającej możesz co najmniej stymulować mięśnie, zeby nie doszło do ich spalenia w wyniku ograniczenia kalorii. Dlatego tak ważne są ćwiczenia siłowe, bo nie tylko wzmacniają miesnie, a także pomagają spalać tłuszcz.
O żadnym rośnięciu mięśni nie ma mowy.

Gdzieś czytałam że kobiecie potrzeba roku na zbudowanie 5 kg masy (oczywiście, przy właściwym siłowym treningu i krystalicznej diecie).
ok doszłam do wniosku, że faktycznie bardziej skrupulatnie będe obliczać kaloryczność i więcej ćwiczyć. Zdaje sobie sprawę, że to nie 1kg mieśni. I nie rozpaczam, że przybyło mi to 1kg. Myślałąm tylko, że po 2 tygodniach lepszego jedzenia i włączenia do tego ruchu coś już będzie widać. A u mnie co na razie widać to tylko cellulitis :)
Dołącze jeszcze ćwiczenia siłowe bo bardziej je lubie niż cardio. Może skóra troche wróci do normy. 
Dzięki za rady.
sorki nie doczytałam że to chodzi o 2 tyg... poczekaj do miesiąca ... 2 tyg to za krótki okres na jakiekolwiek efekty tak mi się wydaje.. ja po 2 tyg miałam napiętą skórę i tyle cm zaczęły spadać po 3 tyg. Nie poddawaj się ... zobaczysz jaka bedziesz z siebie dumna za miesiąc ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.